Absurd! Rolnikowi za oddanie folii do utylizacji grozi aż 1 mln złotych kary
Wydawać by się mogło, że utylizacja folii po kiszonce to prosta sprawa. Ale rolników w tym działaniu obowiązuje masa przepisów, z których część jest absurdalna. Niestety, ich złamanie skutkuje astronomiczną karą. O czym trzeba pamiętać, by nie narazić się na mandat?
Jakie przepisy dotyczą utylizacji folii po kiszonce?
Folie rolnicze wykorzystywane są między innymi do zabezpieczania kiszonki. Dzięki nim proces fermentacji przebiega bez zakłóceń. Jednak po zużyciu całej pryzmy, rolnik zostaje z ogromną ilością plastikowego materiału, który często nie nadaje się już do niczego. Pozostaje mu więc tylko utylizacja folii, ale to nie jest takie proste.
Folia po kiszonce jest tak zwanym odpadem tworzyw sztucznych. Utylizację tego typu śmieci reguluje Ustawa z dnia 14 grudnia 2012 roku o odpadach. Jednak w odróżnieniu od plastikowych butelek, które również są zaliczane do tej kategorii, odpadu rolniczego nie można po prostu wrzucić do odpowiedniego kosza.
Jak utylizować folię po kiszonce?
Zużytej folii rolniczej nie tylko nie wolno wyrzucać do przydomowego śmietnika. Nie zawsze da się nawet oddać ją na PSZOK: choć, jak informuje Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Olsztynie, rada gminy może zobligować takie punkty do przyjmowania odpadów z działalności, rolniczej, niektóre placówki odmawiają realizacji tego zadania.
“Obowiązek zagospodarowania odpadów (w tym koszty) ponosi wytwórca odpadów, czyli w tym przypadku rolnik” - poinformowali nas przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektoratu Ochrony Środowiska w Olsztynie.
Na co trzeba uważać, szukając firmy, która zutylizuje folię rolniczą?
Poszukiwanie odpowiedniego zakładu, który odbierze zużytą folię i zagospodaruje ją w odpowiedni sposób, nie jest proste. Cała odpowiedzialność spoczywa bowiem na rolniku. I nie chodzi tu tylko o wyszukanie firmy. Każdy z takich zakładów powinien mieć następujące uprawnienia:
- zezwolenie na zbieranie odpadów lub zezwolenie na przetwarzanie odpadów, lub
- koncesję na podziemne składowanie odpadów, pozwolenie zintegrowane, decyzję zatwierdzającą program gospodarowania odpadami wydobywczymi, zezwolenie na prowadzenie obiektu unieszkodliwiania odpadów wydobywczych lub wpis do rejestru działalności regulowanej w zakresie odbierania odpadów komunalnych od właśicieli nieruchomości - na podstawie odrębnych przepisów, lub
- wpis do rejestru w zakresie, o którym mowa w art. 50 ust. 1 pkt 5 Ustawy o odpadach.
Rolnikowi grozi nawet 1 mln zł kary!
Jeśli okaże się, że dane przedsiębiorstwo deklaruje, że posiada odpowiednie zezwolenie na odbiór odpadów rolniczych, ale w rzeczywistości jest inaczej, to nie zakład zostanie ukarany. Karę poniesie rolnik! Dodajmy, że mowa tu o znacznych kwotach. O ile bowiem widełki zaczynają się od 1000 zł, o tyle sięgają zawrotnej kwoty... 1 mln zł! To kolejna absurdalna regulacja prawna, która dotyka rolników przygotowujących kiszonkę.
Przedstawiciele WIOŚ w Olsztynie odnotowali na swoim terenie tylko jeden przypadek utylizacji folii niezgodnie z przepisami. Rolnik, który zakopał ją w ziemi, został ukarany mandatem.
Robienie kiszonki jak bieg z przeszkodami
Przypomnijmy, że kwestia odpowiedniej utylizacji folii po kiszonce to nie jedyny kłopot, z którym muszą się mierzyć rolnicy, przygotowujący tę paszę dla zwierząt. Muszą oni także pamiętać o tym, by uzyskać odpowiednie zezwolenie na obciążanie pryzmy starymi oponami. Opony w świetle prawa podlegają bowiem tej samej ustawie, co zużyta folia i na ich przetwarzanie trzeba mieć zgodę. Za jej brak także grozi kara – taka sama, jak w przypadku złego zagospodarowania folią: od 1000 do 1 mln zł.
Przeczytaj więcej: Kolejny absurd uderza w rolników. Za obciążenie pryzmy oponami grozi astronomiczna kara
Jakie przepisy o ochronie środowiska mogą naruszyć rolnicy?
Mimo wielu przeszkód rolnicy starają się przestrzegać prawa, związanego z utylizacją odpadów. Jak informują przedstawiciele WIOŚ w Olsztynie, częstszym przypadkiem jest naruszanie przepisów dotyczących prawa wodnego. Chodzi między innymi o brak ewidencji zabiegów agrotechnicznych, brak planu nawożenia azotem czy nieprawidłowe przechowywanie nawozów naturalnych.
Zuzanna Ćwiklińska, fot. arch.
Zuzanna Ćwiklińska
Najważniejsze tematy