Kukurydza zamiast na ziarno to na kiszonkę. Cena za 1 ha to nawet 14 tys. zł!
Najnowszy 9. raport IUNG – PIB w Puławach stwierdza suszę rolniczą we wszystkich województwach w kraju i we wszystkich monitorowanych uprawach. Najgorzej jest w województwach: lubuskim, zachodniopomorskim, wielkopolskim i dolnośląskim oraz częściowo na Opolszczyźnie, Podkarpaciu oraz na Warmii i Mazurach. Najbardziej ucierpiały tam plantacje kukurydzy, zwłaszcza tej sianej późno, po życie zebranym na kiszonkę.
To sprawia, że hodowcy bydła mlecznego i mięsnego niepokoją się o wystarczający zapas paszy dla zwierząt. Problemem jest nie tylko kukurydza, ale i użytki zielone. Drugi pokos traw albo nie został zebrany z uwagi na suszę i brak opadów, albo też dał bardzo mało zielonej masy z ha. W tej sytuacji hodowcy przyśpieszają zbiór własnej kukurydzy na kiszonkę, która w zastraszającym tempie zasycha i traci zieloną masę oraz szukają kukurydzy, którą mogą zakupić od okolicznych rolników, by zapewnić swoim stadom odpowiedni zapas paszy.
Duża podaż i mniejszy popyt?
O taką paszę teraz stosunkowo łatwo. Wszystko dlatego, że na polach usycha nie tylko kukurydza zasiana później z przeznaczeniem na kiszonkę, ale kukurydza zasiana wcześniej z przeznaczeniem na ziarno. W obliczu suszy, której skala się powiększa nie ma żadnego znaczenia, czy kukurydza na ziarno miała dobry start i odpowiednią ilość wilgoci w kwietniu i maju, ani też nie jest ważne FAO danej odmiany. Czerwcowe, lipcowe i sierpniowe braki w opadach atmosferycznych sprawiają, że nawet najlepsze odmiany i na najlepszych glebach w regionach, szczególnie dotkniętych suszą, nie osiągnęły optymalnej wysokości i masy, szybko wypuściły wiechę i wykształciły mniejsze i słabiej zaziarnione kolby. To dlatego rolnicy, którzy mają plantację kukurydzy na ziarno chcą ją sprzedać na kiszonkę i w ten sposób uratować przychód z każdego hektara tej uprawy. Jednak śledząc rolnicze fora internetowe i grupy dyskusyjne w social media można odnieść wrażenie, że chętnych do sprzedaży kukurydzy na pniu jest znacznie więcej niż tych, którzy chcą ją kupić.
Kukurydza na kiszonkę – duże widełki cenowe
Stawki za kukurydzę są różne, ale dominuje wycena kukurydzy na pniu z każdego hektara. W niektórych ogłoszeniach można znaleźć informację o wysokości łanu, np. 3 lub 3,3 m. Ale w większości dominuje tylko informacja o cenie za kukurydzę zebraną z pola. Zbioru oczywiście musi dokonać kupujący na swój koszt lub najmowana przez niego firma.
Widełki cenowe są w tym przypadku ogromne i zależą nie tylko od areału kukurydzy lecz również od jej stanu wegetacji oraz lokalizacji. Najtaniej, bo za 3,9 tys. zł można kupić hektar kukurydzy na pniu w Jankowie Dolnym (Wielkopolska), a najdrożej – aż 14 tys. zł za 1 ha trzeba zapłacić w Raciborowie (także Wielkopolska). Generalnie w woj. wielkopolskim znajdziemy najwięcej ogłoszeń o sprzedaży kukurydzy na pniu z przeznaczeniem na kiszonkę, co oznacza że właśnie w tej okolicy susza zbiera duże żniwo. Sporo ogłoszeń mieści się w przedziale 8,5 do 11 tys. zł za 1 ha.
Skąd takie rozbieżności w cenach? Sprzedający liczą swoje koszty i oceniają stan plantacji. Jeżeli ktoś stosował nawozy np. z zeszłorocznych zapasów, to miał niższe koszty nawożenia. Jeżeli ktoś kupił nawozy wiosną przed siewem chce odzyskać poniesione koszty. Wiadomo też, że z plantacji o łanie wysokim na 3–3,5 m z dużą zawartością zielonej masy w roślinach, a także lepszym zaziarnieniu kolb tonaż oraz szacowana wartość pokarmowa przyszłej kiszonki będą wyższe, a zatem i cena jest wyższa.
Szczegółowe zestawienie cen z ogłoszeń internetowych poniżej:
- Augustowo: areał: 12,5 ha, cena za 1 ha: 5.000 zł
- Koźmin Wielkopolski, areał: 3,5 ha,cena za 1 ha: 10.000 zł
- Niechanowo, areał: nie podano, cena za 1 ha: 5.000 zł
- Gałęzewice, areał: 5,5 ha, cena za 1 ha: 5.000 zł
- Jankowo Dolne, areał: 3 ha, cena za 1 ha: 3.900 zł
- Mława, nie podano, cena za 1 ha: 12.000 zł
- Krojczyn, areał: 11,5 ha, cena za 1 ha: 10.000 zł
- Dzielice, areał: 2 ha, cena za 1 ha: 12.500 zł
- Strzydzew, areał: 12 ha, cena za 1 ha: 11.000 zł
- Janowiec Wielkopolski, areał: 8 ha, cena za 1 ha: 6.900 zł
- Dobieszczyzna, areał: 2 ha, cena za 1 ha: 12.340 zł
- Pakosław, areał: 8 ha, cena za 1 ha: 9.000 zł
- Borek Wielkopolski, areał: 9 ha, cena za 1 ha: 11.000 zł
- Gniezno, areał: 11,8 ha, cena za 1 ha: 10.000 zł
- Raciborów, areał: 2 ha, cena za 1 ha: 14.000 zł
- Ceradz Kościelny, areał: 4,5 ha, cena za 1 ha: 11.000 zł
- Tłoki, areał: 3,3 ha, cena za 1 ha: 5.000 zł
- Tłucznice, areał: 18 ha, cena za 1 ha: 10.000 zł
- Doły, areał: nie podano, cena za 1 ha: 8.500 zł
- Lutogniew, areał: 1,3 ha, cena za 1 ha: 11.500 zł
- Raciborów, areał: 2,75 ha, cena za 1 ha: 13.500 zł
- Jonne, areał: 2,5 ha, cena za 1 ha: 9.500 zł
- Korfantów, areał: 6,61 ha, cena za 1 ha: 8.000 zł
- Kiszkowo, areał: nie podano, cena za 1 ha: 7.000 zł
- Gostyń, areał: 8 ha, cena za 1 ha: 10.000 zł
- Grudziądz, areał: nie podano, cena za 1 ha: 5.300 zł
- Rozdrażew, areał: nie podano. cena za 1 ha: 10.000 zł
- Kłecko, areał: 4 ha, cena za 1 ha: 7.000 zł
- Ujazd, areał: 2,60 ha, cena za 1 ha: 8.200 zł
- Szewce, areał: 5 ha, cena za 1 ha: 10.000 zł
Kukurydza na tony lub jako ekwiwalent plonu ziarna
W sprawdzonych przez nas ogłoszeniach dominuje stawka za 1 ha kukurydzy na pniu, ale zdarzają się też oferty zakupu kukurydzy na tony. Wówczas kupujący i sprzedający umawiają się na zważenie jednej przyczepy objętościowej ze skoszoną kukurydzą i uzyskany w ten sposób tonaż mnożą razy liczbę przyczep wywiezionych z pola. Tu pojawiają się stawki od 150 do 200 zł za tonę skoszonej kukurydzy.
Trzeci z wariantów rozliczenia to oszacowanie przez sprzedającego spodziewanego plonu kukurydzy na ziarno z 1 ha i pomnożenie go razy spodziewaną cenę rynkową. Tyle, że z tą ostatnią są problemy. Kto dziś jest w stanie przewidzieć cenę mokrej kukurydzy? Z jednej strony z uwagi na dużą podaż suchego ziarna kukurydzy z Ukrainy w cenie po 600 – 700 zł netto za tonę, szacuje się cenę mokrej kukurydzy jesienią na 400 – 450 zł/t. Z drugiej strony krajowa kukurydza trzyma średni poziom 1350 zł, a zatem mokra kukurydza – mimo wyższych kosztów suszenia - powinna być na poziomie z ubiegłego roku, czyli 650 – 750 zł/t.
Zbierać czy nie zbierać?
Kukurydza uprawiana docelowo na ziarno w większości przypadków powinna się sprawdzić jako kiszonka. Z punktu widzenia przydatności tej paszy w żywieniu krów w każdym przypadku najważniejszy jest termin zbioru. Jest on zawsze kompromisem pomiędzy zawartością skrobi (im więcej, tym lepiej), zawartością włókna (im mniej, tym lepiej) a także strawnością paszy. W obliczu suszy producenci mleka muszą zdecydować, czy chcą postawić na optymalną zawartość suchej masy przy niedoborze energii (wcześniejszy zbiór), czy też odpowiednią zawartość energii przy zbyt wysokiej zawartości suchej masy. Przyjmuje się, że optymalna zawartość suchej masy w kiszonce to ok. 35% i stawiając ten parametr priorytetowo, nierzadko trzeba się decydować na zbiór materiału na kiszonkę już w sierpniu.
Z punktu widzenia dawki pokarmowej dla krów można przyjąć, że lepiej sprawdzi się przyszła kiszonka z kukurydzy z mniejszą zawartością skrobi, ale z optymalną zawartością suchej masy niż ta zebrana dużo później (jeśli postawimy na skrobię), bo ba ostatnia będzie zwyczajnie mniej strawna. O ile więc wcześniejszy zbiór będzie się wiązał z dostarczeniem do dawki pokarmowej dodatkowej porcji energii z innych źródeł (co jesteśmy w stanie zrobić), z gorszą strawnością frakcji włókna NDF nic już nie zdziałamy i jesteśmy na przegranej pozycji.
Ponadto zielonkę z kukurydzy, która zawiera powyżej 40–50% s.m. (zebranej później) jest zdecydowanie trudniej ubić w silosie, a tym bardziej w pryzmie. To z kolei przekłada się bezpośrednio na przebieg fermentacji, a co za tym idzie gorszą jakość i wartość pokarmową przyszłej paszy. W praktyce możemy wówczas dolewać wody ale to – choć poprawia ubicie i przyczynia się do uzyskania warunków beztlenowych – zwiększa ryzyko rozwoju groźnych bakterii Clostridium. A zatem jeśli przegapimy termin zbioru i zbieramy materiał o zawartości powyżej ok. 40% s.m. warto rozważyć drobniejszą sieczkę, tj. poniżej 10 mm.
W razie konieczności, alternatywą dla skrobi pochodzącej dotychczas z kiszonki z kukurydzy może być inna skrobia, np. z ziarna zbóż. Ich nadmiar w dawce pokarmowej i niewłaściwy sposób zadawania zwiększa jednak ryzyko kwasicy żwacza. Dobrym komponentem są też wysłodki buraczane (kiszone lub suszone). Ważne, by przy bilansowaniu dawki pokarmowej opierać się na rzeczywistej wartości pokarmowej pasz, tj. na podstawie wykonanych analiz.
bcz, mj, współpraca: kp
Fot. Czekała
Marcin Jajor
<p>redaktor działu top bydło i topagrar.pl, zootechnik, specjalista w zakresie hodowli bydła mlecznego i mięsnego</p>
Bartłomiej Czekała
Redaktor naczelny portalu topagrar.pl, szef zespołu PWR Online
Najważniejsze tematy