Co na szkodniki glebowe w kukurydzy?
W poprzednich sezonach szkodniki glebowe spowodowały znaczne straty w obsadzie kukurydzy. Pytanie, czy jeśli scenariusz się powtórzy w tym roku jesteśmy bezbronni?
Dramatyczny spadek liczby dopuszczonych substancji owadobójczych i ciągłe ich wycofywanie, jak choćby tiachloprydu, powoli zaczyna zaciskać pętle na szyi rolnikom. Kiedyś w kukurydzy była możliwość stosowania granulatów doglebowych, zwalczających szkodniki glebowe. Niestety, aktualnie takiej możliwości nie ma. Rozwiązaniem jest zastosowanie zaprawy insektycydowej, ograniczającej m.in. drutowce, larwy stonki kukurydzianej, zawierającej teflutrynę. Rejestrację taką mają np.: zaprawy Force 20 CS i SoilGuard. Substancja ta zwalcza dość szerokie spektrum szkodników, więc można liczyć, że zwalczy także przy okazji pędraki czy śmietkę kiełkówkę.
Problem z ploniarką
Problemem nadal jest ograniczenie np. ploniarki zbożówki, którą zwalczał m.in. właśnie tiachlopryd, którego okres stosowania skończył się w lutym 2021 r. Oznacza to, że praktycznie nie mamy możliwości jej zwalczania. Kurczą się zatem w zastraszającym tempie możliwości zwalczania szkodników w kukurydzy. W rzepaku, ziemniaku czy warzywach korzeniowych zarejestrowany jest środek zawierający cypermetrynę (Belem 0,8 MG) i chroniący przed: drutowcami, śmietką kapuścianą, pchełką rzepakową, czy połyśnicą marchwianką. Stosuje się w go czasie siewu lub sadzenia.
Fot. Czubiński
dr Maria Walerowska
zastępca redaktora naczelnego, szef działu Uprawa
Najważniejsze tematy