Z artykułu dowiesz się
- Jakie korzyści daje płynne żywienie świń?
- Czy żywienie na mokro jest łatwiejsze od żywienia na sucho świń?
- Czy żywienie na mokro jest zdrowsze dla stada?
Z artykułu dowiesz się
Promocją żywienia na mokro trzody chlewnej w naszym kraju oraz wsparciem rolników w tym temacie zajmuje się Akademia Płynnego Żywienia firmy De Heus, w której działa wykwalifikowany zespół doradców. W tym roku spotkanie odbyło się już po raz dziesiąty. Podczas zorganizowanej we współpracy z firmą Duynie Feed konferencji w Toruniu eksperci opowiadali o zaletach i wadach systemu karmienia na mokro oraz jak wykorzystać w nim różnego rodzaju produkty uboczne. Wśród uczestników konferencji byli rolnicy, którzy stosują już system płynnego żywienia i chcą lepiej wykorzystać jego możliwości oraz ustrzec się ewentualnych błędów, oraz tacy, którzy dopiero rozważają montaż tego typu instalacji w swojej chlewni.
– Płynne żywienie jest szansą na rozwój rynku trzody chlewnej w Polsce. Zanim jednak podejmiemy decyzję o wprowadzeniu w gospodarstwie żywienia na mokro, powinniśmy rozważyć, jaki mamy dostęp do surowców ubocznych typu: serwatka, syrop, wywar, młóto, pieczywo, odpady ziemniaczane, oraz czy mamy możliwości ich przechowywania – mówiła Renata Nowacka-Komada, specjalistka ds. płynnego żywienia w De Heus.
Należy również uwzględnić większą o około 20% ilość gnojowicy, którą będą musiały pomieścić kanały pod rusztami czy zbiorniki. W porównaniu z tradycyjną chlewnią wyższy jest koszt instalacji mokrego żywienia oraz większe zużycie prądu. Poczynione na początku inwestycje jednak się opłacają i, jak przekonywali specjaliści, zwracają, gdyż żywienie płynne pozwala osiągnąć niższe koszty karmienia świń, co wpływa na większy zysk gospodarstwa. Aby było to możliwe, odpowiednie decyzje należy podejmować już na etapie procesu inwestycyjnego, zapewnić sobie surowce uboczne dostępne na polskim rynku oraz zdecydować się na wyposażenie kuchni paszowej i budynków produkcyjnych.
– Poprawa produkcyjności powinna być celem nadrzędnym hodowców i jedynie współpraca ze specjalistami może to zagwarantować. Nasi specjaliści tworzą receptury w oparciu o surowce występujące w gospodarstwie, kontrolują dane wprowadzone do komputera, a także układają cały program żywieniowy i kontrolują działanie sprzętu – podkreślał Adam Zaleski, dyrektor generalny De Heus Polska.
Zwracał też uwagę na możliwość analizy ekonomicznej produkcji dzięki danym uzyskanym z systemu płynnego żywienia. W przypadku modernizacji już istniejących obiektów, ze względu na ograniczenia powierzchni, najczęściej wybiera się system z tzw. krótkim korytem. Kiedy rozważa się jednak budowę nowej chlewni, Renata Nowacka-Komada bardziej poleca długie koryto, które pozwala wszystkim sztukom w kojcu na jednoczesne pobieranie paszy.
– Jest to system łatwiejszy w obsłudze, mniej wymagający dla rolnika, gdyż można podać zalecaną dawkę w dwóch, trzech odpasach w ciągu dnia. Wszystkie świnie pobierają tę samą ilość paszy, a kiedy są przy korycie, możliwa jest ich obserwacja i kontrola stada – mówiła specjalistka.
Wcale nie twierdzi ona, że żywienie na mokro jest prostsze od podawania paszy suchej. Wręcz przeciwnie. Wymaga więcej planowania, zwłaszcza ciągłości dostaw surowców ubocznych, kontroli ich składu, który może być zmienny, a tym samym wymusza większą elastyczność w tworzeniu receptur. Należy stale analizować surowce przede wszystkim pod kątem kosztów i opłacalności użycia. Ponadto pasza mokra fermentuje, więc należy szczególnie dbać o higienę oraz stosować konserwanty w celu utrzymania jakości surowców i wydłużenia terminu ich przydatności.
Jednak ten trud się opłaca, gdyż pozwala sporo zaoszczędzić na najdroższym elemencie chowu świń, jakim jest żywienie. Koszty żywienia są bowiem dużo niższe od stosowania pasz suchych. Jak wyliczał Jakub Kempa z firmy De Heus, koszt paszy w przeliczeniu na 88% suchej masy przy żywieniu na sucho oscyluje w granicach 1580–1780 zł za tonę, a płynnej 950–1520 zł. Tym samym na 100 kg przyrostu w pierwszym przypadku wydamy około 454 zł, a w drugim 334 zł.
– Nawet jeśli zrównamy wykorzystanie paszy na kilogram przyrostu w przypadku obu systemów żywienia, choć tak naprawdę przy mokrym jest ono zawsze niższe, to mimo wszystko koszty żywienia będą dużo mniejsze w przypadku surowców płynnych. Finalnie uzyskujemy niski koszt wyprodukowania kilograma żywca – tłumaczył Jakub Kempa.
Oprócz niższych kosztów żywienia płynne karmienie świń ma wiele innych zalet. Wśród nich eksperci wymieniali: lepszą strawność paszy, mniejsze jej straty, rzadziej występujące problemy zdrowotne u zwierząt, mniejsze zapylenie chlewni, większe przyrosty oraz wyrównanie stada. Pasza podawana na mokro wpływa na poprawę wyników produkcyjnych, co zdaniem specjalistów należy przypisać większej smakowitości karmy płynnej, wykorzystaniu działania korzystnych bakterii i enzymów w środowisku mokrym jeszcze przed podaniem paszy, zwiększonemu pobraniu wody przez zwierzęta oraz poprawie strawności składników pokarmowych. Zwłaszcza żywienie paszą płynną fermentowaną stymuluje wzrost bakterii probiotycznych i powstawanie krótkołańcuchowych kwasów tłuszczowych.
Zdaniem specjalistów lepsza jest zdrowotność świń, gdyż płynna pasza jest łatwiejsza w trawieniu, pozwala utrzymać właściwe pH żołądka i działa jak probiotyk. Zawiera naturalne, bezpieczne kwasy oraz dostarcza wody, której zwierzęta nie zawsze pobierają wystarczająco dużo. Namaczanie powoduje, że zaczynają działać naturalne enzymy, dzięki którym pasza staje się łatwiej przyswajalna, a dodatkowo dzięki fermentacji produkowane są też kwasy mlekowy, octowy. Również surowce odpadowe często zawierają te korzystne kwasy lub bakterie Lactobacillus wykazujące właściwości probiotyczne.
– Pasza płynna ma niskie pH, co jest szczególnie ważne w przypadku młodych zwierząt. Jak się okazuje, korzyści wynikające z karmienia trzody chlewnej na mokro mogą być bardzo duże. Przy dobrym zarządzaniu takim systemem żywienia możliwa jest poprawa wyników produkcyjnych i ekonomicznych – mówiła Renata Nowacka-Komada.
Jednym z najpopularniejszych komponentów używanych w płynnym żywieniu świń jest serwatka. Często stosowane jest też kiszone śrutowane ziarno kukurydzy, ponadto ciastka, makarony, pieczywo, produkty ziemniaczane. Dostarczają one przede wszystkim energii i mogą stanowić do 70% dawki. Z kolei młóto browarniane czy wysłodki są źródłem włókna pokarmowego. Dodaje się ich do 12%. Surowce białkowe to w przypadku karmienia płynnego wywar gorzelniany czy sery twarogowe.
– Problem może stanowić ograniczona dostępność surowców bądź też nagły wzrost cen, jak chociażby obecnie w przypadku chleba. Piekarnie ograniczają produkcję ze względu na rosnące koszty, a więc wzrasta konkurencja o ten surowiec odpadowy – wyjaśniał Jakub Kempa.
Polecał natomiast zdecydowanie kiszone ziarno kukurydzy, gdyż rolnik jest w stanie uzyskać je we własnym gospodarstwie. Zachowuje ono stabilność, jest tańsze niż kupowany chleb i pozwala na uzyskanie dobrej smakowitości paszy. Unika się też dzięki temu częstych zmian receptury, a jak wiadomo, świnie przyzwyczajają się do smaku paszy i każda zmiana może skutkować w początkowym okresie podawania zmniejszonym jej pobraniem.
– Dobrą i bezpieczną alternatywą są produkty ziemniaczane, które są źródłem energii w paszach, poprawiają homogenność mieszanki, mają małą suchą masę wynoszącą 12–23%, mogą stanowić w recepturze od 12 do 14% suchej masy, a ponadto najczęściej są dostępne na umowy długoterminowe, więc mamy zapewnioną ciągłość dostaw – przekonywał specjalista z De Heus.
Przy wyborze komponentów do karmienia płynnego istotne jest zwracanie uwagi na zapewnienie rytmicznych dostaw surowca. Należy kontrolować jakość komponentów używanych w paszy – istotna jest ich wartość odżywcza, stabilność zawartych w nich składników pokarmowych i termin przydatności. Trzeba także uwzględniać obecność elementów niepożądanych, jak nadmiar soli, cukrów prostych czy zjełczałego tłuszczu.
Dominika Stancelewska
Zdjęcia: Dominika Stancelewska
Dominika Stancelewska
redaktorka "Tygodnika Poradnika Rolniczego", ekspertka z zakresu chowu i hodowli trzody chlewnej oraz innych zwierząt gospodarskich
redaktorka "Tygodnika Poradnika Rolniczego", ekspertka z zakresu chowu i hodowli trzody chlewnej oraz innych zwierząt gospodarskich
Najważniejsze tematy