Podwyżki opłat za świadectwa zdrowia świń uderzą w małe gospodarstwa
11 sierpnia weszło w życie rozporządzenie Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi, które znacząco podnosi stawki opłat, między innymi za wystawianie świadectw weterynaryjnych. Nowy cennik oznacza podwyżki nawet o 1000%, które w dużej mierze uderzą przede wszystkim w mniejsze gospodarstwa oraz te, które dokonują uboju na użytek własny.
Ponad 100 złotych zamiast wcześniejszych 10 zł za świadectwo zdrowia świń
Dotychczas producenci trzody chlewnej za wystawienie świadectwa zdrowia przy sprzedaży świń musieli zapłacić 10 zł, jeśli sprzedawali 1–10 szt., a za każdą następną był to koszt 1 zł/szt. przy odstawie od 11 do 20 świń, 0,75 zł/szt. od 21 do 50 świń i powyżej 50 świń – 0,50 zł/szt. Teraz, chcąc sprzedać maciorę lub tucznika z przeznaczeniem chociażby na ubój gospodarczy, rolnik będzie musiał zapłacić 112,80 zł, zamiast wcześniejszych 10 zł. Zgodnie z Rozporządzeniem Ministra Rolnictwa i Rozwoju Wsi z dnia 29 lipca 2022 r. w sprawie opłat za czynności wykonywane przez Inspekcję Weterynaryjną, kontrola zwierząt przeznaczonych do wywozu, handlu lub przemieszczania w celach niehandlowych albo umieszczenia na rynku krajowym trwająca nie dłużej niż godzinę będzie kosztowała bowiem 112,80 zł. Jeśli zajmie to więcej czasu, pierwsza godzina będzie kosztowała 112,80 zł, a każde rozpoczęte 15 minut po upływie pierwszej godziny wymusi dopłatę w wysokości 14,10 zł.
W weekend jeszcze drożej
Stawki opłat, w przypadku gdy czynności będą wykonywane między godzinami 22.00 a 6.00, podwyższa się o 15%, a w dni ustawowo wolne od pracy i soboty – o 20%, czyli pierwsza godzina to koszt 135,36 zł. Jak wiemy, najczęściej załadunek tuczników odbywa się w poniedziałek, a skoro świadectwo zdrowia jest wystawiane przez lekarza weterynarii nie wcześniej niż 24 godziny przed wysyłką, to musi się to odbywać w niedzielę, czyli po wyższej stawce.
– Rozumiem konieczność zwiększenia opłat, gdyż dotychczasowe nie mogły pokrywać kosztów związanych z wydawaniem świadectw. Tym bardziej że Inspekcja Weterynaryjna jest mocno niedofinansowana. Należało to urealnić, lecz nie powinno to odbywać się kosztem mniejszych producentów. Wysokość opłat powinna być zależna od wielkości produkcji, ponieważ jeżeli ktoś sprzedaje sztukę czy dwie, to nie może opłata za świadectwo zabierać jednej trzeciej ceny, jaką się uzyska za świnię – mówi Wojciech Styburski, prezes Agro Integracji zajmującej się obsługą grup producentów rolnych.
- Najdotkliwiej nowe koszty opłat weterynaryjnych odczują ci, którzy sprzedają jedną czy dwie świnie w transporcie, gdyż stawka jest liczona od godziny, a nie – jak dotychczas – od sztuki
Jak tłumaczy Mateusz Trzaskacz, lekarz weterynarii z Woli Moszczenickiej, małych producentów ma objąć rabat. Jeśli rolnik ma na stanie mniej niż 50 świń, wówczas kwota za wystawienie świadectwa zdrowia jest o 75% niższa, ale wyniesie nie mniej niż 40 zł. Jednak przekroczyć pułap 50 sztuk w gospodarstwie bardzo łatwo. Wystarczy, że rolnik utrzymuje 5 loch z prosiętami.
Nasi rozmówcy podkreślają, że zmiana ta raczej sprzyja dużym fermom, które nie tyle, że nie stracą, ale mogą nawet zapłacić mniej przy załadunku kilku ciężarówek jednocześnie. Przy sprzedaży w tym samym czasie tysiąca tuczników i konieczności wystawienia wówczas 5 świadectw zdrowia może się okazać, że właściciel fermy zapłaci tyle samo co rolnik sprzedający kilka świń. Wygląda to tak, jakby intencją było przyczynienie się do dalszej likwidacji małych chlewni. Raczej nie dotknie to dużych chlewni z tuczu kontraktowego.
– Nawet jeśli chlewnia jest większa, to nigdy nie sprzedaje się wszystkich świń od razu, bo rosną w różnym tempie, niektóre sztuki trzeba dotuczyć, odczekać tydzień lub dwa – podkreśla Mateusz Trzaskacz. – Jest jednak więcej niewiadomych w ogłoszonych opłatach. Podane są stawki dla organów Inspekcji Weterynaryjnej, ale my, wyznaczeni w terenie lekarze weterynarii, tak naprawdę do tej pory nie wiemy, jaka zapłata będzie dla nas, czy mamy wliczać dojazd jako koszt, czy nie.
Izba przeciwna
Zdaniem Krajowej Rady Izb Rolniczych, podobnie jak Wielkopolskiej Izby Rolniczej, w niestabilnej sytuacji gospodarczej oraz ekonomicznej wprowadzanie tak wysokich podwyżek jest niezasadne i nieracjonalne, a sposób ich wprowadzenia rodzi duże niepokoje wśród rolników prowadzących produkcję zwierzęcą. Najbardziej poszkodowani zostaną najmniejsi producenci, którzy chcą sprzedać tylko kilka świń. W związku z tym organizacje te zwróciły się z apelem do ministra rolnictwa o wstrzymanie podwyżek opłat weterynaryjnych.
Kontrola zwierząt przeznaczonych do wywozu, handlu lub przemieszczania w celach niehandlowych albo umieszczenia na rynku krajowym | Opłata w zł |
1) trwająca nie dłużej niż godzinę | 112,80 |
2) trwająca dłużej niż godzinę: | |
a) za pierwszą godzinę | 112,80 |
b) za każde rozpoczęte 15 minut po upływie pierwszej godziny | 14,10 |
Zdaniem WIR projekt rozporządzenia nie był właściwie komunikowany i rolnicy nie otrzymali wcześniej stosownych informacji, a przepisy zostały wdrożone w życie w trybie nagłym. Powoduje to dalsze zniechęcanie hodowców do prowadzenia produkcji trzody chlewnej i pogarsza i tak już złe nastroje. Jak czytamy w piśmie kierowanym do resortu rolnictwa, produkcja oraz przetwórstwo produktów pochodzenia zwierzęcego jest w chwili obecnej pod silną presją ekonomiczną spowodowaną bardzo wysokimi kosztami zbóż, kukurydzy, pasz oraz energii i gazu, które są niezbędne w produkcji, przetwarzaniu oraz logistyce tych produktów. W szczególnie trudnej sytuacji są producenci trzody chlewnej, w przypadku których wzrosty cen skupu żywca nie nadążają za zwiększającymi się kosztami produkcji. Dodatkowo w tym sektorze sytuację pogarsza epidemia afrykańskiego pomoru świń. Jak zauważa KRIR, podwyżki opłat, owszem, oznaczają wzmocnienie Inspekcji Weterynaryjnej o kwotę 150 mln zł, ale będą to pieniądze wyciągane z kieszeni rolników.
Dominika Stancelewska
Zdjęcia: Dominika Stancelewska
Artykuł ukazał się w Tygodniku Poradniku Rolniczym 35/2022 na str. 36. Jeśli chcesz czytać więcej podobnych artykułów, już dziś wykup dostęp do wszystkich treści na TPR: Zamów prenumeratę.
Dominika Stancelewska
redaktorka "Tygodnika Poradnika Rolniczego", ekspertka z zakresu chowu i hodowli trzody chlewnej oraz innych zwierząt gospodarskich
redaktorka "Tygodnika Poradnika Rolniczego", ekspertka z zakresu chowu i hodowli trzody chlewnej oraz innych zwierząt gospodarskich
Najważniejsze tematy