Nielegalne grzebowisko indyków: hodowca chciał ukryć wybuch ogniska?
Zdaniem służb weterynaryjnych na jednej z ferm drobiu w Golicach Kolonii k. Siedlec hodowca chciał zataić wybuch ogniska grypy ptaków i część padłych ptaków zagrzebał na terenie swojej posesji.
Pracownicy Powiatowego Inspektoratu Weterynarii w Siedlcach przypadkowo natrafili na nielegalne grzebowisko. Podczas wykrycia ogniska na jednej z ferm niosek w okolicy, lekarze weterynarii zwrócili uwagę na puste budynki na fermie obok, w których wcześniej utrzymywano indyki, ponadto na terenie posesji była świeża, uniesiona ziemia. Okazało się, że nie poinformowano Inspekcji o wybuchu ogniska grypy ptaków, zakopano zwłoki padłych sztuk, a ponadto istnieją podejrzenia, że część drobiu z tej partii trafiło do rzeźni.
Zawiadomienie o możliwości popełnienia przestępstwa zgłosił Powiatowy Lekarz Weterynarii w Siedlcach. Według z kolei lek. wet. Pawła Jakubczaka z Wojewódzkiego Inspektoratu Weterynarii istnieje duże prawdopodobieństwo, że było to ognisko pierwotne, z którego grypa ptaków wywędrowała do okolicznych ferm.
Jak podkreśliła w rozmowie z Radiem dla Ciebie prokurator rejonowa Katarzyna Wąsak obecnie Prokuratura Rejonowa zajmie się zabezpieczeniem dokumentacji przygotowanej przez Powiatowy Inspektorat Weterynarii w Siedlcach, przesłucha świadków i jeśli będzie taka konieczność powoła biegłych.
– Takie postępowanie właściciela tej fermy drobiu spowodowało zagrożenie szerzenia się tej choroby zakaźnej, a przez to również niebezpieczeństwo dla życia i zdrowia ludzi – powiedziała prokurator. Z kolei Paweł Jakubczak dodał, że to skrajna nieodpowiedzialność świadomego sprowadzenia na hodowców powiatu ogromnego ryzyka rozwleczenia choroby zakaźnej i spowodowania strat gospodarczych. Hodowcy grozi do od kilku miesięcy do kilku lat więzienia.
Lekarze weterynarii podkreślają, że taki proceder jest znacznie mniej korzystny dla hodowcy, jeśli zostanie przyłapany na gorącym uczynku - bowiem wszelkie procedury wygaszenia ogniska oraz koszty z nimi związane spadną wówczas na hodowcę. A odszkodowaniu nie będzie mowy, do tego sowita zapłata w postaci więzienia, nie powinna kusić innych rolników.
oprac. dkol na podst. rdc.pl
Dorota Kolasińska
<p>redaktor portalu topagrar.pl i działu top bydło, zootechnik, specjalista w zakresie hodowli bydła mięsnego i mlecznego</p>
Najważniejsze tematy