Z artykułu dowiesz się
- Najpopularniejszy model Massey
- Pasuje do gospodarstwa
- Ciągnik na łąkę i pole
- Plus za widoczność
- Wygodna zmiana biegów
- Plusy ciągnika Massey Ferguson 5709M
- Minusy ciągnika Massey Ferguson 5709M
- Ocena rolników w Agrorankingu
Z artykułu dowiesz się
Model 5709M był w 2022 r. najchętniej kupowanym przez polskich rolników ciągnikiem marki Massey Ferguson. Traktor charakteryzuje się dość dużą jak na ten segment masą własną 4,3 t oraz udźwigiem na tylnym podnośniku 5,2 t. Jednostką napędzającą jest 4,4-l silnik AGCO Power z układem paliwowym common rail, który generuje 95 KM.
W standardzie ciągnik wyposażony jest w klimatyzację, dwie pary wyjść hydrauliki, podnośnik z EHR oraz rewers hydrauliczny. Dostępny jest z przekładnią mechaniczną 12 × 12 bądź z cieszącą się dobrą opinią wśród rolników skrzynią Dyna 4 (16 × 16) z prostym i wygodnym sterowaniem.
Ciągnik ma ergonomiczną kabinę, wszystkie elementy dostępne są blisko operatora, a dodatkowe przeszklenie Visio poprawia widoczność, zwłaszcza podczas pracy z ładowaczem czołowym. Opcjonalnie małego MF można doposażyć w trzecią parę hydrauliki, amortyzację kabiny, czy mocniejszą pompę. Niestety, modelu 5709M nie można wyposażyć w amortyzację przedniej osi, co zdaniem użytkowników byłoby przydatne.
Ciągnik został oceniony przez rolników w ankiecie Agroranking. Oceń swój traktor na www.topagrar.pl/agroranking.
– 5709M to nasz pierwszy Massey Ferguson w gospodarstwie. Choć przed zakupem w 2021 roku interesowało mnie kilka marek w przedziale mocy około 100 KM, to przeważyła korzystna cena – 300 tys. zł, w której był też bardzo dobry ładowacz Quicke – mówi Olaf Ligenza z Grabionnej w powiecie pilskim.
Atutem Masseya był też czterocylindrowy silnik o dużej pojemności 4,4 l, z której generowane jest zaledwie 95 KM. Oprócz paliwa do drugiego baku rolnik musi tankować AdBlue.
Massey z ładowaczem zastąpił wysłużonego MTZ z ładowaczem. Wcześniej głównym koniem pociągowym był Claas Axos 330 o mocy 90 KM. Kupno modelu o większej mocy ograniczał program modernizacji, z którego skorzystał Olaf Ligenza, który na 80 ha razem z dzierżawami produkuje przede wszystkim paszę dla 50 krów mlecznych z przychówkiem, utrzymywanych w nowej oborze z głęboką ściółką. Sporą część areału stanowią łąki nadnoteckie, dlatego koszenie, zgrabianie i transport bel należą do głównych prac. Poza tym ciągnik pracuje z pługiem i agregatem uprawowo-siewnym.
– Traktor kupiłem dwa lata temu w sierpniu i od tego czasu ma już na liczniku blisko 1600 godzin. Mimo upływu gwarancji, wymianę oleju nadal zlecam serwisowi firmy EuroMasz z Lipki. Mają do mnie ok. 50 km, więc koszt dojazdu jest do zaakceptowania, bo najważniejsze, by ciągnik był dobrze obsłużony – dodaje rolnik. Przez dwa lata pracy ciągnik tylko raz wymagał naprawy serwisu, kiedy trzeba było wymienić elektrozawór odpowiedzialny za jazdę do przodu.
Hodowca zdecydował się na traktor z placu, bo wyposażenie się zgadzało.
– Ciągnik musiał mieć klimę, rewers, ładowacz na joysticku, a także amortyzację kabiny – wylicza.
Kabina ma sześć słupków, ale drzwi otwierają się na tyle szeroko, że wchodzenie i wychodzenie jest komfortowe. Wpływ na to ma także dobre wyprofilowanie schodów i wygodny pałąk z lewej strony. Za amortyzację kabiny odpowiadają gumowe poduszki z przodu i siłowniki gazowo-sprężynowe w tylnej części. Co ciekawe, ciągnik ma homologację na transport pasażera po drogach publicznych. Uciążliwe jest jednak zapinanie pasów bezpieczeństwa. Poza tym miejsce dla pasażera jest dość komfortowe.
Widoczność we wszystkich kierunkach jest bardzo dobra i nawet elementy konstrukcyjne ładowacza nie utrudniają trafienia w rzędy. Plus także za duże lusterka z podglądem strefy w okolicy tylnych kół. Wewnątrz jest kilka schowków, ale brakuje miejsca na dokumenty czy telefon. Skuteczność klimatyzacji i wentylacji bez zastrzeżeń. Wszystkie nawiewy ulokowane są z tyłu pod dachem. Uchylanie tylnej szyby wygodne, plus za mocne stalowe uchwyty. Rolnikowi podoba się jakość użytych materiałów wykończeniowych. W kabinie jest jeden wyświetlacz za kołem kierownicy z podstawowymi informacjami. Można dowiedzieć się więcej, ale trzeba się przeklikać przez menu. To sprawia, że rolnik nie korzysta z tego chętnie.
Hodowca z Grabionnej nie narzeka na łatwość utrzymania kabiny w czystości. Niestety, gorzej z oczyszczaniem przestrzeni pod kabiną i chłodnicy. Docenia natomiast wygodę pracy tym ciągnikiem, głównie dzięki amortyzacji i obsłudze przekładni. Skrzynią Dyna 4 steruje się za pomocą niewielkiej dźwigni na prawej konsoli. Rolnik ma do dyspozycji cztery półbiegi zmieniane pod obciążeniem i cztery zakresy. Aby zmienić zakres, należy w trakcie przesuwania dźwigni nacisnąć przycisk wyboru zakresu.
– Często korzystam ze zmiany półbiegów dźwignią rewersu. To wygodne rozwiązanie – podkreśla.
Do współpracy z maszynami ciągnik oferuje trzy pary wyjść hydraulicznych, podnośnik z dwoma siłownikami wspomagającymi oraz zaczep transportowy, polowy i Hitch. Rolnik chwali wygodną i intuicyjną obsługę TUZ.
– Uciążliwe jest wyciągnięcie dolnego zaczepu. Poza tym prawie zawsze trzeba demontować zaczep transportowy w przypadku pracy z maszyną napędzaną od WOM – mówi.
Mankamentem nowych ciągników jest gorszy dostęp do punktu kontroli poziomu oleju w silniku. W opisywanym modelu trudny jest też dostęp do filtra kabinowego, ulokowanego w tylnej części dachu i filtrów układu hydraulicznego.
Rolnik wskazuje, że ciągnik jest wrażliwy na mróz i przy temperaturze poniżej –10°C lepiej go garażować.
Jan Beba
<p>redaktor „top agrar Polska”, specjalista w zakresie techniki rolniczej.</p>
Najważniejsze tematy