- Najpopularniejszy w Polsce: ciągnik John Deere 6155M
- Komfortowy, czuły na gaz i mocny
- Ciągnik do transportu, siewu i sadzenia
- Wygodny i bezawaryjny
- Czego brakuje w John Deere 6155M?
- Plusy i minusy John Deere 6155M
- Ocena w AGRO RANKING
Najpopularniejszy w Polsce: ciągnik John Deere 6155M
W drugim odcinku naszej serii prezentujemy najpopularniejszy ciągnik rolniczy w Polsce w roku 2022, czyli John Deere 6155M. W ub.r. w Polsce sprzedano ich aż 414 sztuk. 6155M to najmniejszy sześciocylindrowy model popularnej serii 6M, pod maską pracuje znana od lat jednostka o pojemności 6,8 l, która rozwija moc znamionową 114 kW/155 KM. Traktory 6M wyróżniają się skromniejszym wyposażeniem i niższą ceną niż modele 6R. To ważny argument dla wielu rolników, którzy nie są fanami najnowszych elektronicznych rozwiązań.
Ciągniki serii 6M to zdaniem rolników dopracowane i sprawdzone od lat maszyny. Podkreślają to także bohaterowie naszych reportaży. Ciągniki 6M z pozoru z uboższym wyposażeniem, mogą mieć amortyzowaną przednią oś, kabinę, a także bardzo dobry fotel traktorzysty. Dzięki temu wielogodzinna praca w polu czy transporcie jest o wiele mniej męcząca. Ciągniki mimo uboższego wyposażenia oferowane są z układami automatycznego prowadzenia i pakietami rolnictwa precyzyjnego, a także funkcjami zdalnego monitorowania parametrów pracy JD Link. Na końcu artykułu prezentujemy wynik Agrorankingu, gdzie rolnicy oceniali ten model ciągnika.
Komfortowy, czuły na gaz i mocny
Ku naszemu zdziwieniu 6155M jest dużo żwawszy w porównaniu z naszym 6190R. Szybciej reaguje na gaz i lepiej czuć w nim moc. Bardziej przypomina nasze starsze traktory John Deere, które nie mają jeszcze DPF ani AdBlue – mówi Łukasz Nowakowski.
Rolnik wraz z ojcem Karolem prowadzi 200-ha gospodarstwo niedaleko Środy Wlkp. Głównym produktem gospodarstwa są ziemniaki oraz cebula. Nowakowski prowadzi grupę producencką, która skupuje od miejscowych rolników warzywa, konfekcjonuje je i dostarcza do różnych sieci. Znajdująca się w gospodarstwie baza przechowalnicza jest w stanie przechować ok. 3 tys. ton ziemniaków. Oprócz tego prowadzi skup zbóż, usługi rolnicze oraz sprzedaje hurtowo paliwo. Praktycznie większość pól jest nawadniana. Rolnik ma 3 studnie głębinowe i 4 deszczownie.
Na wyposażeniu gospodarstwa znajduje się obecnie sześć ciągników, wszystkie marki John Deere.
– Pierwszy zagraniczny traktor kupiliśmy ponad 20 lat temu. Był to John Deere 6620 SE. W kolejnych latach do gospodarstwa trafiły kolejne traktory, w tym m.in. 6230, 6330, 6630, 6190 R i 6155M. Przy naszej strukturze upraw, gdzie nastawiamy się głównie na warzywa, ciągniki o mocy 100–200 KM są najbardziej potrzebne. Takiej mocy wymaga większość specjalistycznych maszyn do uprawy ziemniaka i cebuli – opowiada Łukasz.
Jednak w planach Nowakowskich jest zakup większego ciągnika serii 8R (ok. 300 KM) do ciężkich prac uprawowych. Co roku wszystkie pola w gospodarstwie są orane.
Ciągnik do transportu, siewu i sadzenia
Najnowszy nabytek John Deere 6155M do gospodarstwa trafił rok temu wiosną. W tym celu Nowakowski skorzystał z programu na usługi rolnicze, gdzie budżet przeznaczony na inwestycje wyniósł milion złotych, a 50% pokrył program. Oprócz traktora program objął także dwurzędowy kombajn do ziemniaków Grimme SE 150-60.
– Ciągnik kupiony był z myślą o transporcie i siewie kukurydzy. Dobierana była taka moc, aby bez problemu radził sobie z 16-tonową skorupą Pronar T700. Drugim zadaniem jest usługowy siew kukurydzy. „Emka” pracuje z 6-rzędowym siewnikiem Maschio Gaspardo. W zeszłym sezonie tym zestawem zasialiśmy ok. 500 ha kukurydzy. Oprócz tego traktor pracuje z czterorzędową sadzarką Grimme – opowiada syn.
Wygodny i bezawaryjny
– Biorąc pod uwagę, że ciągnik będzie dużo pracował w transporcie, kluczowy podczas kupna był jego komfort. Obowiązkowo musiał mieć miękką przednią oś TLS, amortyzowaną kabinę, pneumatyczny fotel oraz nawigację GPS – mówi ojciec.
Ciągnik wyposażony jest w amortyzację przedniej osi TLS, skrzynie AutoQuad oraz odbiornik StarFire 6000 z sygnałem korekcyjnym SF3 i wyświetlaczem 2630.
Oprócz tego John Deere wyposażony jest w skrzynię AutoQuad 40 km/h, nawigację SF 6000 z wyświetlaczem 2630 oraz przedni TUZ. Ciągnik wraz z nawigacją kosztował 467 tys. zł netto.
– Sadzimy, siejemy, pryskamy oraz rozsiewamy nawóz z wykorzystaniem GPS. Aktualnie mamy 3 anteny i 3 monitory. Wszystkie ciągniki z nawigacją mają kierownice elektryczne (w tym 6155M). Zauważyłem, że przy większych prędkościach nawigacja SF3 potrafi zgubić sygnał – opowiada rolnik.
Ma amortyzowaną kabinę, pneumatyczny fotel i trzy wyjścia hydrauliki.
Przez rok 6155M przepracował już 800 mth. Na razie ciągnik pracuje bezawaryjnie. Jest jeszcze na gwarancji, a za serwis odpowiada dealer. Zaletą 6155M jest komfortowa praca i cicha, wygodna kabina. Cenią dobry dostęp do wszystkich elementów sterowania w kabinie oraz jakość użytych materiałów. Szczególną uwagę zwraca bardzo dobra zwrotność. Zdaniem gospodarzy jak i operatorów, „emka” jest najzwrotniejszym ciągnikiem w gospodarstwie. Na plus również mocny podnośnik i dobry dostęp do tylnych złącz.
Problematyczna okazała się natomiast maska ciągnika. Według Nowakowskich jest ona dość wysoko umiejscowiona i do tego szeroka. Ogranicza widoczność szczególnie podczas zaczepiania maszyn na przedni TUZ. Uciążliwe jest też jej podnoszenie. Nie ma uchwytu, a w dodatku, aby ją otworzyć, trzeba mieć klucz.
Czego brakuje w John Deere 6155M?
– Po roku użytkowania myślę, że teraz wyposażyłbym go w cięgno hydrauliczne oraz przedni WOM, ponieważ idziemy w tym kierunku, żeby za jednym przejazdem robić kilka zabiegów, np. aplikować dodatkowo nawóz. Traktor nie miał też przygotowania pod nawigację. Teraz wziąłbym fabryczne wpięcie pod hydraulikę – mówi Łukasz.
Po pierwszym sezonie siania kukurydzy, kiedy ciągnik pracował również nocami, Nowakowscy zauważają, że przydałoby się oświetlenie LED. Dla jeszcze większego komfortu pracy rozważyliby też wyposażenie w elektrozawory hydrauliki (są trzy mechaniczne). Dostrzegają też parę mankamentów ciągnika.
– Małym minusem jest wlew oleju do skrzyni, który powinien być lepiej umiejscowiony. Teraz, kiedy doszło gniazdo wolnego spływu, dostęp jest bardzo ograniczony. Jest na to zbyt mało miejsca – podkreśla pracownik. Jego zdaniem przydałaby się też szybsza skrzynia 50 km/h.
Nowakowscy zadowoleni są z pracy silnika, który jak podkreślają jest żwawy, a przy tym dość oszczędny. Chwalą obsługę skrzyni biegów oraz dobre hamulce. Uważają, że były to dobrze wydane pieniądze. Ciągnik bez zarzutów sprawdza się w transporcie i pracach polowych. Jak podkreślają, 6M jest dopracowany i nie odbiega komfortem od dużo droższej „erki”.
PLUSY John Deere 6155M
- komfort
- amortyzacja
- skręt
- reakcja na gaz
- wyciszenie kabiny
Minusy John Deere 6155M
- szeroka maska
- wlew oleju do skrzyni
- widoczność do przodu
Ocena w AGRO RANKING
Oceń swój traktor na www.topagrar.pl/agroranking/. W kolejnym numerze zaprezentujemy oceny ciągnika Kubota M4073.
dk, kg
fot. Gębski, Konieczka