Z artykułu dowiesz się
- Najpopularniejszy ciągnik Kubota w Polsce
- Rolnik kupił ciągnik pomocniczy z PROW
- Oszczędna i wygodna Kubota
- Plusy ciągnika Kubota M4073
- Minusy ciągnika Kubota M4073
- Ocena w AGRO RANKING
Z artykułu dowiesz się
W kolejnym odcinku serii "Rolnicy oceniają", odwiedziliśmy użytkowników najpopularniejszego w 2022 roku modelu Kuboty – M4073. W Polsce japońska marka sprzedała 88 sztuk tego modelu. Popularny M4073 to mały, ale bardzo zwinny ciągnik, z czterocylindrowym silnikiem z turbodoładowaniem o pojemności 3,3 litra i mocy 74,3 KM.
Model cieszy się powodzeniem szczególnie w gospodarstwach warzywniczych, gdzie dobrze sprawdza się z ładowaczem oraz w pracach wymagających niskich prędkości roboczych. Mała Kubota przekonuje niskim spalaniem oraz bardzo dobrą widocznością. W standardzie ciągnik wyposażony jest w elektrohydrauliczny rewers, klimatyzację oraz dwie sekcje hydrauliki. Ma pompę hydrauliczną o wydatku 63 l/min oraz 2500 kg udźwigu TUZ. Jego długość to 3,7 m, masa niespełna 2,6 t.
Odwiedziliśmy dwóch rolników z gminy Góra Świętej Małgorzaty i zapytaliśmy o ich indywidualną ocenę. Na końcu artykułu prezentujemy wynik Agrorankingu, platformy, gdzie rolnicy oceniali ten model ciągnika.
Zdecydowałem się na zakup Kuboty, ponieważ w naszym powiecie pracuje ok. 60 takich maszyn, głównie poprzedni model 4072 i nie spotkałem się ze złą opinią na ich temat – mówi Adrian Walczak, młody rolnik z okolicy Łęczycy.
Poza pracą w gospodarstwie, Adrian jest też kierowcą ciężarówki, lecz nie ukrywa, że swoją przyszłość wiąże właśnie z gospodarstwem. Jego marzeniem jest powiększenie gospodarstwa do ok. 20 ha i bycie samowystarczalnym rolnikiem. W tym celu część zarobionych pieniędzy przeznacza m.in. na inwestycje w park maszynowy.
– Głównym ciągnikiem w gospodarstwie jest 100-konny Same Explorer, który pracuje w cięższych pracach przy uprawie ziemi i transporcie. Oprócz tego mam Ursusa C-330 i 3512 oraz Kubotę M4073. Przed zakupem Kuboty brakowało w gospodarstwie ciągnika pomocniczego. Często w sezonie nie było wolnego ciągnika do wykonania innych prac. Ograniczał nas park maszynowy, dlatego pojawił się pomysł kupienia nowego traktora i maszyn do gospodarstwa – opowiada rolnik.Tym sposobem we wrześniu 2021 roku do gospodarstwa trafiła 74-konna Kubota.
Rolnik skorzystał z PROW, z którego otrzymał 60% zwrotu poniesionych kosztów inwestycji. Oprócz ciągnika kupił 3-m agregat uprawowy Expom Wicher, rozsiewacz nawozu oraz bronę talerzową firmy Agro-Tom, pielnik z podsiewaczem nawozów Maschio Gaspardo oraz sadzarkę karuzelową Ferrari F-Max. W maszyny zainwestował łącznie ok. 450 tys. brutto.– Otrzymałem program i żal było nie skorzystać. Jak na nasze możliwości znacząco zmodernizowałem park maszynowy, co w dużym stopniu pomoże mi się rozwinąć w najbliższej przyszłości – mówi Walczak.
Kubota jest ciągnikiem pomocniczym w gospodarstwie. Wykorzystywana jest głównie do pracy z ładowaczem. Pracuje z opryskiwaczem, czterorzędową sadzarką oraz pielnikiem międzyrzędowym. Nowy ciągnik rolnik doposażył w ładowacz czołowy MX U406, do którego dopłacił ok. 52 tys. zł. Ładowacz ma system niskiego ciśnienia Flexpilot, gdzie dźwignia uruchamia niskociśnieniowy układ hydrauliczny, który steruje suwakami rozdzielacza, a operator kontroluje poziom przepływu oleju. Dzięki temu sterowanie jest płynne, dokładne i wydajne. Sprawdza się to szczególnie podczas załadunku warzyw.
Standardowo ciągnik wyjechał na kołach 320/85R20 i 420/85R30, ale dokupiono drugi komplet wąskich kół w rozmiarze 9,5R28 i 9,5R44 do pracy w międzyrzędziach w rozstawie 1,4 m, za które Walczak zapłacił 17 tys. zł.
– Najbardziej zadowolony jestem ze spalania Kuboty. Według komputera średnie spalanie przez przepracowane 280 h to zaledwie 3 l/h. Co prawda, ciągnik nie jest mocno obciążony i większość prac, np. sadzenie, pielenie wykonuję na minimalnych obrotach silnika, z bardzo małymi prędkościami roboczymi (ok. 700 m/h). W pracy z 2,8-metrowym kultywatorem czy 5-metrową włóką polową traktor spalił ok. 7 l/h – tłumaczy rolnik.
Traktor ma przekładnię 36 × 36 z nadbiegiem do transportu, kabinę z klimatyzacją oraz pneumatyczny fotel kierowcy. Standardowo wyposażony jest w oświetlenie robocze LED, dwie sekcje rozdzielacza hydraulicznego oraz mechaniczny podnośnik.
– Do tej pory Kubota przepracowała niecałe 300 h, lecz w tym roku czeka na nią kawał roboty i myślę, że przepracuje ok. 1000 h – mówi młody gospodarz.
Rolnik chwali komfort i prostą obsługę ciągnika. Jego zdaniem Kubota ma dużą, przestronną kabinę jak na traktor tej wielkości, co ważne – z dodatkowym miejscem dla drugiej osoby, które często potrzebne jest przy pracy w warzywach. Zaletą ciągnika jest również jego zwrotność, co sprawdza się podczas pracy z ładowaczem w wąskich budynkach. Ciągnik ma dwuletnią gwarancję.
– Dotychczas było kilka mniejszych problemów z elektroniką i organicznikami skrętu, które się urwały. Najprawdopodobniej założone były za długie śruby, które się pościnały. Wszystko bez problemu wymienione zostało przez serwis – opowiada rolnik.
To właśnie obsługa oraz odległość od serwisu, który znajduje się 25 km od miejsca zamieszkania rolnika, były jednym z najważniejszych kryterium wyboru ciągnika.
– Przy produkcji warzyw, gdzie sezon jest bardzo intensywny, sprawny ciągnik jest kluczowy i części muszą być od ręki. Nie wyobrażam sobie czekania na części tydzień albo dwa. Tutaj działa to bardzo sprawnie i nie muszę się martwić o ich szybkie dostarczenie i wymienienie – mówi Walczak.
Po ponad roku użytkowania rolnik zauważa też pewne mankamenty ciągnika. Dość mocno widoczne jest zużycie niektórych elementów w kabinie – szczególnie podsufitki. Jakość wykończenia kabiny pozostawia zdaniem rolnika wiele do życzenia. Denerwująca jest też niemożliwość podniesienia maski bez odpowiedniego drucika czy klucza. Gorszą stroną traktora jest dość powolna reakcja na gaz, lecz jak rolnik sam przyznaje, znacznie bardziej problematyczne by to było przy ciężkich pracach, a takich Kubota w gospodarstwie Walczaka nie wykonuje.
Po pierwszym sezonie użytkowania (ok. 300 h) widać dość mocne zużycie niektórych elementów kabiny.
– Trochę żałuję, że nie dołożyłem pneumatyki i elektrycznego sterowania podnośnikiem z błotnika. W standardzie jest mechaniczne, które jest mało precyzyjne i uciążliwe w obsłudze – dodaje rolnik.
W standardzie Kubota wyposażona jest w zewnętrzne i mechaniczne sterowanie podnośnikiem w mało poręcznej formie pokrętła.
Najbardziej zadowolony jest zaś z bardzo dobrej obsługi ładowacza, niskiego spalania oraz dobrego skrętu. Chwali dostęp do większości elementów silnika i płynów. Pozytywnie zaskoczony jest bardzo dobrym oświetleniem LED. Z ładowaczem i dodatkowym kompletem wąskich kół Kubota kosztowała 250 tys. zł brutto. Po pierwszych przepracowanych godzinach rolnik jest zadowolony z pracy maszyny. Podkreśla, że zależało mu przede wszystkim na bezawaryjnej pracy i niskim zużyciu paliwa, co na razie zdaje egzamin na piątkę.
Adrian Walczak doposażył swoją Kubotę w ładowacz czołowy MX
Oceń swój traktor na www.topagrar.pl/agroranking/. W kolejnym numerze zaprezentujemy oceny ciągnika Deutz-Fahr 5105.
kg
Krzysztof Gębski
<p>redaktor top agrar Polska w dziale "Technika".</p>
Najważniejsze tematy