W pszenicy też Black Friday u niektórych kupujących?
Pszenica zalicza na giełdach od żniw najwyższe poziomy. Podrożała też pszenica w krajowym skupie. Nie wszyscy kupujący podnieśli jednak ceny.
Pszenica zalicza na giełdach najwyższe poziomy od końca minionego sezonu. Na wczorajszym zamknięciu Matifu (28.11.2019 r.) jej cena wyniosła 183,75 euro/t na kontrakcie grudniowym. Złotówka w tym tygodniu znacznie się osłabiła do poziomów 4,32 zł za jedno euro i z tego wynikają ceny eksporterów w transakcjach z dostawami do portów. Dalej trwa bowiem zmasowany załadunek pszenicy na eksport, który w listopadzie przekroczy 250 tys. ton.
Aktualnie w portach płaci się 770-775 zł/t pszenicy o zawartości 12,5% białka, co przenosi się na ceny płacone na gospodarstwach za większe partie w regionie północnym ok. 730 zł/t.
Jednym słowem w północnym pasie kraju pszenicy poniżej 700 zł nie da się już dziś kupić.
Ceny z północnego regionu zaczynają się przenosić w głąb kraju, jednak od poprzedniego tygodnia nie zanotowaliśmy znacznych podwyżek cenowych.
Najczęściej pszenica konsumpcyjna kupowana jest w cenach 670-710 zł/t, ale są takie punkty skupu, które chyba do serca za mocno sobie wzięły „Black Friday” i pozostawiły w swych cennikach ceny na bardzo niskich poziomach (620-640 zł/t), taka to promocja…
Jednak ci utrzymujący tak niską cenę nie kupują prawie wcale.
Chociaż z drugiej strony, podaż w kraju jest dość ograniczona i po otrzymaniu dopłat, rolnicy widząc wzrosty cenowe, raczej decydują się zaczekać do nowego roku z decyzjami o sprzedaży swego zboża.
Pszenica paszowa ma jeszcze większy rozdźwięk cenowy.
Jej rynek z jednej strony kształtowany jest przez cień rosnących cen pszenicy konsumpcyjnej na eksport i ograniczonej podaży ziarna, a z drugiej strony niewielkimi chęciami zakupów większości dobrze zaopatrzonych firm paszowych.
Działają one aktualnie na zasadzie takiej jak w słowach piosenki „pojawiasz się i znikasz”.
Na chwilę wychodzą z chęciami zakupowymi na określoną ilość, natychmiast pokrywają kontraktem i „zamykają sklepik”.
Ceny pszenicy paszowej w kraju wahają się więc od 610-700 zł/t, najczęściej jest to jednak 650-690 zł/t.
Ceny innych zbóż też pozostały w tym tygodniu stabilne, a najwięcej podrożał jęczmień, którego średnia cena już dochodzi do 600 zł/t.
Transakcje najbardziej zainteresowanych zakupem kształtują się jednak zdecydowanie powyżej 650 zł/t.
Pszenżyto w tym tygodniu jeszcze delikatnie podrożało, a ceny oferowane są na poziomach najczęściej obowiązujących 580-610 zł/t.
Żyto w dalszym, ciągu nie może zdrożeć, wciąż czekamy na większy eksport. Niemiecki koncern biopaliwowy Verbio, tradycyjny klient dla naszego żyta z zachodniej Polski, już zakończył kampanię kukurydzianą.
Być może to ożywi rynek eksportowy żyta, które w pierwszych transakcjach proponowane jest po 570 zł/t z dostawą do portu.
Aktualnie średnia cena żyta w skupie wynosi 515 zł/t, najzagorzalsi „przeciwnicy żyta chcieliby kupić je po 460 zł/t, a faktycznie zainteresowani – wystawiają ceny 520 zł/t. Natomiast młyny zainteresowane ziarnem z niską liczbą opadania i nieliczni eksporterzy oferują nawet 560 zł/t żyta.
Żniwa kukurydzy na ziarno niemal się skończyły, ale jeszcze ostatnie partie są skupowane w nielicznych punktach, które przyjęły dwa rodzaje strategii cenowej. Ci którzy w swych cennikach pozostawili 350-360 zł/t liczą na to, że są sami w regionie i rolnicy i tak przywiozą, a firmy biopaliwowe oraz kupujący z dużymi suszarniami płacąc 430-450 zł/t mokrej kukurydzy chcą do siebie przyciągnąć całą pozostałą ilość schodzącą z pól.
Juliusz Urban
Foto. Daleszyński
dr Juliusz Urban
ekspert ds. rynku zbóż top agrar Polska, doktor agronomii UP i absolwent MBA UE we Wrocławiu, wiele lat zarządzał skupem u dużego dystrybutora, był prezesem firmy przetwórstwa rzepaku, miał także własną firmę brokerską.
Najważniejsze tematy