Rynek zbóż: z wolna drożeją paszowe
Chociaż skupujący powszechnie utyskują na kompletny zastój w handlu, to podwyżki cen są nieznaczne. Wyraźnie większy wpływ zatrzymanie sprzedaży wywiera na ceny zbóż paszowych.
Do huśtawki notowań na Matifie już się chyba przyzwyczailiśmy, ale trzeba wyraźnie podkreślić, że obecne poziomy giełdowych wycen są bardzo podobne do tych, panujących w połowie lipca, a więc na starcie żniw. Potem mieliśmy niewielkie wzrosty kursów, przetykane spadkami, które nie dały się oderwać pszenicy o realiów korytarza 320–330 €/t i tak jest do dziś.
Wrzesień w ostatnim dniu sierpnia zamykamy na poziomie 332,25 €/t, natomiast kolejne kursy grudzień i marzec są wycenianie już w czwartek na zamknięciu pierwszego wrześniowego giełdowego dnia bardzo podobnie 321,50 i 321,25 euro/t.
Giełda pokazuje, ze nie zwraca kosztów dłuższego przechowywania pszenicy i opóźnienia sprzedaży, co wcale nie znaczy, że za chwilę grudzień nie podąży choćby częściowo za zamykanym wrześniem. Niestety nie za wiele to nam da, bo cały unijny eksport zbóż ostatnio zwolnił. W okresie pierwszych dwóch miesięcy tego sezonu UE wszystkich zbóż wyeksportowała 7,14 mln t, podczas, gdy rok temu w analogicznym okresie było to 8,42 mln t. Wyniki eksporto pszenicy w stosunku do roku ubiegłego różnią się nieznacznie, w obu sezonach w ciągu dwóch miesięcy UE do krajów trzecich sprzedała 5 mln t pszenicy.
Podkreślam jeszcze raz, że te dane dotyczą eksportu poza tereny Unii Europejskiej, więc wewnątrzwspólnotowej wymiany handlowej tutaj nie znajdziemy, a dla naszych ruchów w portach ma to duże znaczenie. Okazuje się, że w sezonie niższej zawartości białka, nasza lepszej jakości pszenica zyskuje na znaczeniu. To właśnie po umownie zwaną „14-stkę” ustawiają się kolejne statki w portach. Słyszymy o kolejnych awizacjach na wrzesień i choć te statki są niewielkie, zwykle po 3-5 tys. ton, to i tak eksporterzy mają co robić.
W krajowych skupach praktycznie ruch ustał. Podaż zbóż spadła do minimum, co powoduje coraz większe rozczarowanie tegorocznymi żniwami u skupujących. – Tak słabego w skupie sierpnia nie widziałem od 25 lat – mówi doświadczony skupujący. – Nie dzwonią nawet z pytaniami o ceny, a kontrakty na Niemcy jakieś mam – zaraz dodaje.
Tak jest we wszystkich regionach kraju. Szefowie skupu żartują, że przedłużają pracownikom i ich rodzinom wakacje. I trudno się dziwić, bo w chwili szczerości jeden z magazynierów dużego elewatora swoimi słowami uwypuklił tylko zaistniałą sytuację.
Rzeczywiście do przechowywania zboża trzeba się wcześniej dobrze przygotować, bo przypadki katastrof budowlanych zdarzały się już nie raz w przeszłości. Ale wracajmy do rynku, bo w konsekwencji tak silnie ograniczonej podaży ceny skupu zbóż konsumpcyjnych praktycznie się nie zmieniły, natomiast zboża paszowe zanotowały nieznaczne podwyżki widoczne na średniej cenie skupu.
Pszenica konsumpcyjna w krajowych skupach kosztuje 1380–1580 zł/t, a średnio jest to nadal 1475 zł/t. Natomiast pszenica paszowa pomimo, że graniczne ceny nie drgnęły bo nadal jest wyceniania na 1300–1500 zł/t, to średnia płacona w skupach wzrosła o 7 zł/t w ciągu ostatniego tygodnia. Wpływ na te podwyżki mają wracający na rynek niektórzy producenci pasz. Próbowali oni przetrzymać okres nerwowości cenowej, ale trzeba znów zacząć skup a powroty są zawsze kosztowne. Chyba już lepiej utrzymywać się stale na rynku, bo nawet przy braku podaży zawsze coś towaru skapnie, co da możliwość przesuwania bufora zaopatrzeniowego.
Podobnie do pszenicy paszowej i w podobnym scenariuszu braku zmian minimalnej i maksymalnej z płaconych cen, średnio podrożał w tym tygodniu jęczmień. Skupy nadal proponują 1080–1270 zł/t, ale średnia cena wynosi już 1186 zł/t.
Pszenżyto zdrożało nieco mniej bo zaledwie o 3 zł/t, przy rozkładzie 1080–1330 zł/t średnia wynosi 1233 zł/t. Natomiast eksporterzy w portach proponują 1350–1370 zł/t.
Żyto zachowuje się bardzo stabilnie oferowane ceny od paszowego, po konsumpcyjne wynoszą 1050–1300 zł/t, a w portach za żyto paszowe oferty wynoszą 1200 zł/t.
Do podwyżek zbóż paszowych nie dostosowała się kukurydza, która jednak nie tanieje. Bo spadek średniej ceny skupu o zaledwie 4 zł/t, przy utrzymujących się propozycjach 1200–1400 zł/t w kraju i 1430–1445 zł/t w portach nie można uznać za jakieś wyraźne obniżki. Zwłaszcza, że rynek paszowy po woli wchodzi w fazę oczekiwania na kukurydziane żniwa. Słyszymy także pierwsze przymiarki do cen skupu kukurydzy mokrej wynoszące 750–800 zł/t, ale ze względu na brak szczegółów potrąceń trudno je nazwać realnymi propozycjami skupowymi. Na analizę tego rynku musimy jeszcze chwile poczekać.
Natomiast nie ma co czekać ze sprzedażą owsa, bo tu ceny są naprawdę dobre. 1050–1150 zł/t za owies paszowy i 1250–1300 za owies na płatki, to już są ciekawe propozycje.
Wszystkie ceny na punktach skupu podglądniesz tutaj!
Juliusz Urban Fot. taP
dr Juliusz Urban
ekspert ds. rynku zbóż top agrar Polska, doktor agronomii UP i absolwent MBA UE we Wrocławiu, wiele lat zarządzał skupem u dużego dystrybutora, był prezesem firmy przetwórstwa rzepaku, miał także własną firmę brokerską.
Najważniejsze tematy