Rynek zbóż: Turcja znosi cła importowe, będzie się działo!
Podczas, gdy u innych dużych eksporterów zbiory zbóż w tym roku spadły i muszą oni ograniczać sprzedaż na rynki zagraniczne, to dobre tegoroczne plony u nas pozwalają skorzystać na podwyżkach cen i uczestniczyć w zaspokajaniu potrzeb innych krajów.
Ceny pszenicy na Matifie w tym tygodniu przeforsowały kolejną granicę, tym razem przekroczony został punkt oporu postawiony na linii 210 euro/t. We wtorek w pewnym momencie w tabelach giełdy w Paryżu mogliśmy zobaczyć nawet 214 euro/t na kontrakcie grudniowym. Potem, gdy opadła piana w szklance tego mętnego od zamieszania giełdowego koktajlu, ceny nieco spadły i na czwartkowym zamknięciu giełdy pszenica na grudzień jest wyceniana po 209 euro/t. Na marzec są ceny niższe i pszenica kosztuje 207 euro/t. Taki układ cenowy podkreśla bardzo fakt, że pszenica jest potrzebna już w bieżących dostawach, a umiejscowienie giełdy we Francji, gdzie w tym sezonie zebrano jej aż 25% mniej tylko dodaje napędu do szybkich wzrostów cen.
Nie byłoby jednak tak dużych podwyżek, gdyby nie wciąż rosnące potrzeby krajów importujących zboża. W tym tygodniu usłyszeliśmy, że znieść cła na import pszenicy, jęczmienia i kukurydzy zamierza Turcja, a cła tam były niebagatelne, bo wynosiły kolejno aż 45%, 35% i 25%. Słowem, znów będzie się działo.
Złotówka jest w dalszym ciągu słaba, kurs wynosi 4,57–4,58 zł/euro więc rosną ceny pszenicy na eksport z dostawami do portów, a tygodniowy wzrost sięga 50 zł/t. Pszenica o zawartości 11,5% białka jest kupowana po 910-915 zł/t, ta mająca minimum 12,5% białka jest wyceniana po 915–925 zł/t, natomiast „czternastka” jest kontraktowana po 925 zł/t. Niższe poziomy dotyczą dostaw listopadowych, wyższe sprzedaży na grudzień. Ten kto chce poczekać do stycznia/lutego, może już dziś podpisując kontrakt zyskać kolejne 5 zł/t.
W krajowym skupie ceny pszenicy również wzrosły, dzieje się tak już cyklicznie od kilku tygodni, trudno się więc dziwić, że podaż zamiast rosnąć zaczyna spadać, bo ten towar, który sprzedałem wczoraj dziś mógłbym sprzedać lepiej, więc rolnicy wstrzymują się ze sprzedażą tak długo jak mogą. Nastręcza to także problemów zarówno eksporterom, bo przypływające statki trzeba przecież załadować, a także firmom handlowym, które zawarły wcześniej kontrakty i teraz muszą je realizować, gdy rynek poszedł do góry. Na szczęście takich „przestrzelonych” kontraktów za wiele nie jest, bo wprowadziłyby jeszcze dodatkowy element zamieszania i nieobliczalności rynku. Wzrost cen w krajowym skupie nie jest tak znaczny jak w eksporcie, ale podkreślić należy fakt, że ci którzy długo wstrzymywali się z podwyżkami wreszcie zmienili swoje cenniki. Pszenica konsumpcyjna jest najczęściej kupowana po 750–810 zł/t.
Przy tak dużych wzrostach cen pszenicy, łakomym kąskiem dla paszowców staje się pszenżyto, które długo od żniw nie chciało drożeć. Pszenżyto jest coraz chętniej kupowane i dlatego ceny w tym tygodniu wzrosły o ok. 15 zł/t. Aktualne ceny skupu pszenżyta wynoszą najczęściej 600–660 zł/t, ale na północy je sprzedać po 680–690 zł/t. Natomiast ceny w portach są na poziomie 745–770 zł/t.
Żyto podrożało nieco mniej. W tym tygodniu średnia cena podniosła się o ok 10 zł/t. W kraju płaci się najczęściej 510– 570 zł/t, ale są tacy którzy chcieliby kupić jeszcze w cenach z „czwórką” z przodu. Na północy można za żyto dostać 580–600 zł/t. Nic dziwnego, bo bieżące dostawy żyta paszowego do portów są już wyceniane na 640 zł/t.
Jeszcze mniejsze ruchy cenowe są w jęczmieniu. Praktycznie wciąż jest on skupowany najczęściej w cenach 600–630 zł/t, jednak u wielu skupujących trudno jest o ceny powyżej 600 zł/t. Co ciekawe dochodzą do mnie głosy, że jęczmienia nie ma gdzie kupić, więc może pomimo wciąż wzrastającej liczby ognisk ASF w Polsce, już niebawem ceny jęczmienia pójdą zdecydowanie w górę.
Wreszcie mocniej rozpoczęły się żniwa kukurydziane, choć niektórzy po pierwszych wjazdach w pole i zobaczeniu na swoich wilgotnościomierzach wyniki 33-35% wilgotności ziarna przystopowali koszenie. W krajowym skupie kukurydza drożeje nieznacznie. Na kukurydzę mokrą najczęściej w cennikach pojawiają się ceny 430–450 zł/t za ziarno o 30% wilgotności, ale są i takie „kwiatki” jak 370 zł/t. Mamy też i bardzo korzystne przykłady wyceny, gdzie skupujący oferują ceny powyżej 500 zł/t, ale to dotyczy szybkich realizacji. Generalnie już zaczyna się okres, gdy na dostawy kukurydzy mokrej do elewatorów należy się umawiać. Na początku kupujący może nie mieć możliwości wysuszenia ze względu na zbyt małą ilość na pierwszy pełen zasyp, a później ze względu na zbyt dużą ilość dostaw na dzień.
Kukurydza sucha podrożała średnio o 10 zł/t i jest wyceniana najczęściej po 650–700 zł/t. Bardzo mocno wzrosły ceny w portach, które wynoszą aktualnie 795 –815 zł/t, może nasza kukurydza popłynie do Turcji, która dotychczas wykorzystywała jako dostawcę Ukrainę, a ta ma w tym roku kukurydzy mniej.
Tutaj sprawdzisz ceny na punktach skupu w kraju.
Juliusz Urban Fot. Sierszeńska
dr Juliusz Urban
ekspert ds. rynku zbóż top agrar Polska, doktor agronomii UP i absolwent MBA UE we Wrocławiu, wiele lat zarządzał skupem u dużego dystrybutora, był prezesem firmy przetwórstwa rzepaku, miał także własną firmę brokerską.
Najważniejsze tematy