Wciąż niezbyt duże jest obciążenie punktów skupu w regionach, gdzie na bardziej wysuszoną kukurydzę na polu przychodzi jeszcze poczekać. Także na Matifie kukurydza nie tanieje, kontrakty listopadowe w tym tygodniu podrożały o 6 euro i w czwartek (21.10.21 r.) wyceniane są na 247,25 €/t, a styczniowe pozycje kukurydziane kosztują 241,25 €/t.

Także pszenica tanieć nie zamierza. Grudniowe kontrakty na czwartkowym zamknięciu Matifu kosztują już 276,50 euro/t, a więc 6 euro drożej niż przed tygodniem. A wszystko to przy słabszym kursie złotego, który wciąż wynosi ok 4,60 zł/euro.

Dotychczasowy eksport zbóż z krajów Unii Europejskiej w sezonie 2021/22 jest o 30% wyższy od porównywalnego okresu w poprzednim sezonie. Od początku bieżącego sezonu do 17.10.2021 r. UE wyeksportowała do krajów trzecich 13,6 mln ton wszystkich zbóż. Jest to prawie o 3 mln t więcej od roku ubiegłego. O tak znacznym wolumenie sprzedawanym na rynki światowe decyduje pszenica, której kraje członkowskie wyeksportowały już 9 mln t, podczas gdy w takim samym okresie sezonu ubiegłego było to zaledwie 6,6 mln t. Liderem unijnego handlu pszenicą jest Rumunia, która już na rynki pozaunijne sprzedała 3,17 mln t pszenicy, drugie miejsce zajmuje Bułgaria z 1,45 mln t, a trzecie są Niemcy ze sprzedanymi 1 mln ton. Co ciekawe dopiero czwarta jest Francja największy eksporter poprzedniego sezonu, a więc tego, kiedy Francuzi zebrali rekordowo małe ilości pszenicy, w tym roku gorzej jest tam z jakością konsumpcyjna i tym samym eksportową. Polska też miejscem w rankingu pochwalić się nie może, bo jest dopiero na siódmym miejscy, dodatkowo wyprzedza nas jeszcze Łotwa i Litwa, a więc jesteśmy na samym końcu wśród największych europejskich eksporterów, a i tak 569 tys. t pszenicy w ciągu pierwszych 3,5 miesiąca sezonu nie wygląda bardzo źle. Eksporterzy podnoszą ceny w portach do 1220–1225 zł/t na listopad, a na grudzień kontraktują o pięć złotych drożej. 

Jednak krajowe punkty skupu, które kukurydzy nie suszą narzekają na niską podaż zbóż. – Sytuacja w handlu zbożami jest beznadziejna. Wydawało się, że ilość dostaw i tak jest mała, ale teraz ruch zupełnie się zatrzymał – mówi przedstawiciel branży skupowej z południa Polski. ­– Pod wpływem rosnących cen nawozów oczekiwania rolników są tak duże, że dochodzą do 1500 zł/t pszenicy. Jakaś masakra! – dodaje.

Rzeczywiście potwierdzają to inni skupujący, u których magazyny nie są wypełnione w takim stopniu jak to bywało w innych latach. – Skupu nie ma, zaczynamy się zajmować handlem węglem, choć i tu plac mi szybko się opróżnia, a w kopalniach coraz trudniej jest z zakupem – mówi skupujący z Kielecczyzny.

W krajowym skupie pszenica konsumpcyjna podrożała tylko nieznacznie i jest to efekt podwyżek u tych skupujących, którzy są najbliżej portów i u tych, którzy ceny mieli zdecydowanie najniższe. Po tych korektach, pszenica jest skupowana najczęściej po 1000–1160 zł/t.

Pszenica paszowa praktycznie w tym tygodniu się zatrzymała z podwyżkami, bo rynek zbóż paszowych wyraźnie swoją uwagę przekierował na kukurydzę. Ceny skupu pszenicy na paszę wciąż wynoszą 900–1080 zł/t, a średnia cena to 989 zł/t netto.

Ceny żyta wciąż wzrastają, tym razem nieznacznie ale do góry o 7 zł/t średnio w ciągu tygodnia. W portach żyto paszowe jest skupowane już po 980–990 zł/t. W kraju żyto jest coraz bardziej poszukiwane, choć ceny rozciągają się szeroko od 700 do nawet 980 zł/t, to więcej jest płacących powyżej 900 zł/t.

Także o parę złotych poszły do góry ceny pszenżyta. Eksporterzy, już w poprzednim tygodniu przekroczyli już 1000 zł/t a obecnie za pszenżyto w portach płacą 1010–1020 zł/t. W krajowych skupach do tych cen, u najlepiej płacących nie jest daleko, bo pszenżyto kupowane jest po 800 do 950 zł/t, ale średnia wynosi 875 zł/t.

Jęczmień zatrzymał się z podwyżkami. Proponowane w skupach ceny wynoszą nadal 750–930 zł/t, przeważnie jest to jednak od 800 zł/t w górę.

Kukurydza cenę ma stabilną i choć wydawałoby się, ze wraz z postępowaniem zbiorów ceny mokrej kukurydzy będą spadać, to z obniżkami nie mamy jak na razie do czynienia. Jedynie niektórzy suszący kukurydzę informują, że są zasypani i ze względów głównie kosmetycznych chwilowo obniżyli cenę o 10 zł/t, ale dotyczy to i tak firm, które miały kukurydzę droższą. Ci co mieli ceny bliższe 600 zł/t, oczekując na pełnię dostaw nawet lekko je podnieśli. Dalej jednak te ruchy przeważnie odbywają się w zakresie 600–650 zł/t, choć niektórzy na szybkie dostawy płacą 670-695 zł/t. Utrzymują się ceny skupu suchego ziarna w kraju wynoszą 900–1020 zł/t, a w portach kukurydza na eksport kosztuje 1075 zł/t.

Owies podrożał już tydzień temu, i w dalszym ciągu ceny wynoszą od 600-730zł/t.

Juliusz Urban Fot. archiwum taP