Olej sojowy (Daylian) w dostawach na grudzień 2020 r. w dniu 19.11.2020 r. podrożał o 15 USD/t i kosztuje 1215,90 USD/t osiągając historyczne maksimum.

Olej palmowy (FOB Malezja) 18 listopada 2020 r. podskoczył o 20 USD/t i ceny w dostawach na grudzień 2020 r. wyniosły rekordowe 890,00 USD/t.  W ciągu ostatniego miesiąca cena wzrosła aż o 167,5 USD/t.

Olej słonecznikowy (Rotterdam EXT północne porty Europy) 18 listopada 2020 r. wzrósł w ofertach na grudzień o 65 USD/t wyznaczając historyczne maksimum 1195,00 USD/t. Tygodniowy wzrost wyniósł 75 USD /t. W ciągu miesiąca cena podwyższyła się aż o 205 USD/t. A jeszcze pod koniec lutego 2020 roku, notowanie na tym samym kontrakcie wynosiło 725,00 USD/ t.

Olej rzepakowy (Rotterdam EXT północne porty Europy) tylko w ciągu wczorajszego dnia podrożał o 15 euro/t. Ceny w kontraktach na listopad/grudzień wynoszą 955 euro/t. Na styczeń 2021 r. olej rzepakowy jest oferowany o 20 euro taniej.

 

Wciąż trwa odwieczna dyskusja handlowców, co było pierwsze: kura czy jajko.

Tym razem ten dylemat przenosi się na poszukiwanie przyczyn wzrostów cen na rynku oleistych. Czy decydują wzrosty cen olejów, czy ważniejsza jest drożejąca soja.

 

Soja drożeje pod wpływem rosnącego zapotrzebowania ze strony Chin. Ceny soi na Chicago osiągają 413,5 USD/t i już tylko niespełna 4 dolary dzielą soję od pięcioletniego maksimum z czerwca 2016 r. Do światowego rekordu cenowego soi jeszcze bardzo daleko, bo w sierpniu i wrześniu 2013 roku kosztowała ona nawet 620 dolarów za tonę, a cały okres lat 2011–2014 to były ceny od 445–620 USD/t. Jednak tylko od lipca tego roku soja podrożała aż o 23,5%, co spędza sen z powiek brazylijskich producentów soi, którzy już wcześniej sprzedali na kontraktach terminowych niemal połowę swoich zbiorów.

 

Cały handlowy świat teraz zastanawia się, czy te kontrakty, zawierane głównie pod eksport do Chin będą zrealizowane i jak mogą wpłynąć na dalszy scenariusz rynkowy ewentualne braki realizacji. Te towary kiedyś pojawią się na rynku i pocisną swoim ciężarem, a z drugiej strony kupujący, którzy dotychczas wierzyli, że soję już mają kupioną powrócą do wzmożonych zakupów i mogą jeszcze nakręcać spiralę cenową.

Zagrożenie jest spore, bo tak rozgrzanego rynku oleistych dawno nie obserwowano. A wszystko to przy stosunkowo niskim zużyciu na biopaliwa i niskich cenach ropy. Kiedy i w tych towarach światowe obroty wrócą do dawnych poziomów, to rynek oleistych może czekać bardzo poważny kryzys nie nadążającej za popytem podaży i drastycznych podwyżek cen.

W Polsce soja także drożeje, aktualnie najczęściej skupowana jest w cenach 1650–1750 zł/t.

 

oprac i fot. Juliusz Urban