- Ile wynosi import rzepaku do UE?
- Ile z tego pochodzi z Ukrainy?
- O ile Ukraina zwiększyła ostatnio moce przerobowe oleistych?
- Jak wygląda stan upraw rzepaku w Ukrainie
- Ile rzepaku może tam nie przetrwać zimy?
- Ile kosztuje rzepak na Matifie?
- Ile za rzepak płaca handlowcy?
- Co się dzieje w rzepakowym handlu?
- Jakie są propozycje firm przetwórczych?
Rzepak w notowaniach lutowych na Matifie nabiera coraz ważniejszego znaczenia i jako już za chwilę najważniejszy kontrakt pracuje tak jak poprzednie notowania w pobliżu 435 €/t.
Ukraina już podaje więcej
Dobre samopoczucie europejskich przetwórców zaczyna utrwalać nieco przyspieszający import rzepaku z Ukrainy, bowiem do 22.10.2023 r. do UE wpłynęło lub wjechało już 1,34 mln t rzepaku, z czego ponad 58% pochodzi z Ukrainy.
Głównymi europejskimi odbiorcami rzepaku są porty w Niemczech (368 tys. t), Belgii (342 tys. t.), Francji (200 tys. t) oraz Rumunii (113 tys. t). Dołącza się do tego Holandia (81 tys. t) i w sumie do tych 5 krajów trafia ponad 80% rzepakowego importu UE.
Łączna ilość importowanego w tym sezonie rzepaku jest oczywiście w dalszym ciągu prawie o 40% mniejsza niż w sezonie ubiegłym, ale do importu sprzed dwóch lat brakuje już tylko 170 tys. t. Ze względów logistycznych w tym sezonie wszystko obywa się nieco wolniej, ale ten rzepak unijnym przetwórcom raczej nie ucieknie. Nieco gorzej może być jednak w kolejnym sezonie.
Ale surowca sprzedawać będzie coraz mniej
Okazuje się, że od 1998 r. Ukraina ponad dziewięciokrotnie zwiększyła łączne moce przerobowe nasion oleistych, z 2,6 mln t, do 24 mln t
– Obecne moce przerobu nasion słonecznika na Ukrainie wynoszą około 18 mln t, a możliwości przetworzenia rzepaku i soi osiągnęły 2 mln t– poinformował Stepan Kapshuk dyrektor generalny Stowarzyszenia Ukroliya
Który powiedział także, że w ciągu ostatnich 25 lat na Ukrainie powstało 70 nowych przedsiębiorstw przetwórczych, w tym 40 dużych, a także 16 terminali przeładunkowych oleju.
Według prognoz Stowarzyszenia w tym sezonie ukraińskie przedsiębiorstwa będą mogły przerobić 15,6 mln t nasion oleistych. Kluczowy obecnie będzie oczywiście słonecznik, w tym sezonie Ukraina przerobi 13,5 mln t słonecznika, 1,5 mln t soi i 600 tys. t rzepaku.
Ten kierunek może już wkrótce spowodować, ze nieco rozleniwiona łatwym i tańszym rzepakiem z Ukrainy, będzie albo musiała zwiększyć swoje zbiory albo zacząć się oglądać za surowcem zdecydowanie dalej. A przecież również i z Kanady napływały głosy o rosnącym przerobie canoli.
Przyszłe zbiory też mogą być gorsze
I stać się to może już zdecydowanie szybciej, niż wskazywałby na to rozwój przetwórstwa samego rzepaku w Ukrainie, gdyż obecne prognozy dotyczące stanu zasiewów na kolejny sezon nie należą do najlepszych.
W tym sezonie zbiory rzepaku w Ukrainie przekroczyły 4 mln t. Ukraina, której zasiewy rzepaku zaczęły dochodzić do 2 mln ha, zima zwykle z tytuł wymarznięć traci 10–15% swojego areału. Jak podaje APK-Inform, eksperci Nibulon, firmy zaopatrującej rolników z Ukrainy w nasiona szacują, że w tym roku straty mogą wynieść 30–35% zasiewów.
– Tej jesieni 10-15% gospodarstw ze względu na niesprzyjające warunki pogodowe zrezygnowało z siewu rzepaku ozimego, a około 30% zasiało, ale stan upraw obecnie wydaje się zdecydowanie z słaby, by przetrwać zimę lub w ogóle nie widać na polach roślin – mówi dyrektor handlowy Nibulon.
– Oznacza to, że perspektywy są raczej kiepskie i zbiory rzepaku w przyszłym roku będą niewielkie – dodaje specjalista.
Handel w letargu
Na Matifie notowania rzepaku, które pospadały w środku tygodnia, szybko zaczęły się odbudowywać. Kontrakty lutowe na czwartkowym zamknięciu (26.10.23 r.) kosztują 431,25 €/t, są więc na takim samym poziomie jak zamykał się poprzedni tydzień w piątek.
Handlowcy tylko nieznacznie swoje ceny zmienili i proponują 1600–1770 z ł/t, ich konkurencyjne oferty potęgują możliwości realizacji zawartych wcześniej kontraktów terminowych. Handel na wyższych poziomach cenowych odbywa się także w rejonach bliskich granicy z Niemcami.
U przetwórców natomiast mamy w zasadzie stabilizację, bo po zjeździe cenowym wracają ceny podobne jak przed tygodniem i tylko termin realizacji, bo przecież października zostało już zaledwie parę dni, decyduje o wahaniach w stosunku do poprzedniego tygodnia.
– Wystarczyła tylko chwila obniżek i handel się zatrzymał. Po obecnych wzrostach dostawcy obudzili się jednak z lekkiego letargu i wolno zaczynają wracać na rynek – mówi kierujący zaopatrzeniem zakładu przetwórczego.
Zakłady tłuszczowe na warunkach krajowych proponują:
· ZT Kruszwica – 1800 zł/t (grudzień)
Brzeg – 1825 zł/t (luty)
· ADM Szamotuły – 1840 zł/t (listopad)
Czernin – 1840 zł/t (listopad)
· Komagra Tychy – 1815 zł/t (listopad)
Kosów Lacki – 1815 zł/t (listopad)
· Viterra Bodaczów – 1770 zł/t (listopad)
· Agrolok Osiek – 1820 zł/t (październik/listopad)
· Bielmar – 1840 zł/t (listopad)
· Bestoil – 1780 zł/t (październik/listopad)
Ceny bazowe na kontraktach z dopłatami za zaolejenie są o 40–50 zł/t niższe.
Uwaga! Publikowane ceny należy traktować jako aktualne 26.10.2023 r. na godz. 13.
Aktualny komentarz rynkowy naszego eksperta przeczytasz tutaj! Ceny rzepaku w firmach handlowych podglądniesz tutaj!
Juliusz Urban Fot. Rudnicki