Zamiast hodowli opas i sprzedaż wołowiny
Marcin Turek miał zupełnie inne plany na życie. Jednak sytuacja rodzinna spowodowała, że wrócił do Wolkowych. Znajduje się tam rodzinne gospodarstwo, gdzie było wówczas kilka krów mlecznych, cielęta, niedokończone budynki inwentarskie i ziemia.
Rodzina postanowiła rozszerzyć działalność o hodowlę krów mamek, kupując początkowo cztery krowy limousine z cielętami. Później hodowla rozwinęła się do 27 sztuk mamek i około 50 szt. młodzieży.
Trzy lata temu, gdy nastąpiło załamanie na rynku bydła opasowego oraz hodowlanego, rolnik zaczął poszukiwać alternatywy. Rodzina i przyjaciele namówili rolnika do pójścia w kierunku sprzedaży wołowiny z gospodarstwa. Tak powstał rolniczy handel detaliczny "Wołowina od rolnika z Wolkowych", w którym rolnik sprzedaje również wyroby wołowe.
Odsadki z zakupu
Co ciekawe, Turek postanowił zrezygnować całkowicie z hodowli mamek i postanowił kupować odsadki ras mięsnych. – Latem 2021 r. sprzedałem wszystkie i zostawiłem tylko byczki na opas. Bardzo trudno było to wszystko razem spiąć tak, żeby było zrobione na 100%. Krowy trafiły do dalszej hodowli, z czego się cieszę. Utrzymuję kontakt i współpracuję z nowymi właścicielami – mówi hodowca.
Teraz do opasu rolnik potrzebuje odsadków z zakupu, ale nie byle jakich, bo także typowo mięsnych. – Klienci już przyzwyczaili się do mięsa dobrej jakości i potrafią je docenić. Początkowo kupowałem tylko limousine, a teraz zamierzam też sprzedawać wołowinę z innych ras typowo mięsnych, żeby mogli spróbować też innego rodzaju i sprawdzić różnicę w smaku – mówi Turek. Odsadki w wieku od 7 do 13 miesięcy, w wadze od 300 do 400 kg, hodowca kupuje w woj. warmińsko-mazurskim w gospodarstwie Sławomira Przewoźnego w Żytowie, który zajmuje się importem i eksportem odsadków. W październiku ubiegłego roku zapłacił za nie 12–14 zł/kg. Byczki mięsne rolnik opasa do wieku około 18–24 miesięcy, osiągają z reguły klasę U.
Budynki dla opasów
Hodowca zmodernizował oborę o wymiarach 15 × 20 m, na głębokiej ściółce (50 cm od podłogi do betonowanego stołu paszowego szerokości 2 m, wyposażonego w drabiny palisadowe) i dobudował wybieg o wymiarach 10 × 15 m, który jest utwardzony. Na środku wybiegu stoi skonstruowany sposobem gospodarczym, z pomocą sąsiedzką zadaszony paśnik (2,5 × 4,5 m). W murowanej stodole hodowca wygrodził skośnymi drabinami paszowymi (45 cm odległości pomiędzy przęsłami) kojec dla dorosłych byków o wymiarach 5 × 11 m. Teraz w zmodernizowanych budynkach – oborze z wybiegiem (dla młodszych sztuk) i stodole hodowca utrzymuje od 40 do 70 opasów.
Przy pomocy reszty rodziny obrządek (zadawanie paszy treściwej, podgarnięcie kiszonki i umieszczenie jednej lub dwóch bel siana, lub sianokiszonki w paśniku) trwa obecnie około godziny dziennie. Raz w tygodniu trzeba poświęcić pół dnia na przywiezienie do obory kiszonki wycinakiem, dościelenie czy wymagane zabiegi weterynaryjne. Gdy rolnikowi pomaga, rodzina prace te trwają zaledwie 3 godziny.
Żywienie do woli
Opasy nie są podzielone na grupy żywieniowe. Otrzymują kiszonkę z kukurydzy, siano i sianokiszonkę do woli. Rocznie w gospodarstwie rolnik zużywa około 15 ton mieszanki paszy treściwej, która jest podawana bezpośrednio na kiszonkę z kukurydzy. Rolnik korzysta z usług mobilnej mieszalni pasz firmy Zieliński Pasze & Agro. Zdecydował się na nią ze względu na dobre doradztwo żywieniowe, oferowane przez firmę badania pasz objętościowych i mieszanki oraz pomoc w korekcie optymalnej dawki paszowej dla opasów w różnym wieku i fazie opasu. Usługa mielenia i pakowania gotowej mieszanki dla bydła w big-bagi o wadze około 800–1000 kg kosztuje około 100 zł za tonę przerobionych komponentów.
– W dawce jest najwięcej owsa, ponad 50%, dodatkowo jęczmień, żyto i pszenica plus kreda i premiksy mineralno-witaminowe. W dawce nie ma ziarna kukurydzy, poekstrakcyjnej śruty sojowej i rzepakowej, a średnie przyrosty dobowe są na poziomie około 1,5 kg – tłumaczy hodowca.
Jak widać na tym przykładzie, można prowadzić efektywny i dość intensywny opas bez rzepaku i soi. Byki w wieku
18 miesięcy osiągają wagę nawet około 750 kg.
Przepęd i zabiegi
Gdy odsadki przyjeżdżają do gospodarstwa, trafiają do oddzielnego kojca na dwa lub trzy tygodnie na kwarantannę. Są w tym czasie odrobaczane i obserwowane, czy nie wystąpią objawy chorobowe.
– Jestem w trakcie konstruowania przepędu z poskromem i możliwością montażu wagi. Jest potrzebny do wykonywania zabiegów, m.in. kolczykowania, pobierania krwi, szczepienia, odrobaczania i innych koniecznych czynności – mówi hodowca i zaznacza, że waga jest podstawą wiedzy o dobrym stanie zdrowia i parametrów efektywnego opasu. Dlatego to kolejna zaplanowana inwestycja. Przepęd stalowy ma około 8 metrów długości, pod koniec korytarza zamontowany jest na stałe wmurowany poskrom, o szerokości ok. 70 cm wewnątrz.
– Muszę go jeszcze zadaszyć i dobrze zabezpieczyć przed korozją – mówi Marcin. W całym gospodarstwie jest monitoring, złożony z około 8 kamer. Hodowca chce mieć kontrolę nad bezpieczeństwem zwierząt i chce zawsze wiedzieć, co się dzieje w budynku.
RHD to ten kierunek
Marcin Turek postanowił wykorzystać garaż na pomieszczenie, gdzie odbywa się sprzedaż mięsa wołowego i wyrobów wołowych. W planach ma powiększenie budynku, bo oferta produktów wytwarzanych w gospodarstwie rośnie, a sprzedaż prężnie się rozwija. Hodowca sprzedaje opasy także do rzeźni. We wszystkim rolnika wspiera rodzina i przyjaciele.
Jeżeli jesteś ciekawy, w jaki sposób Marcin Turek prowadzi rolniczy handel detaliczny i czy warto inwestować w ten kierunek produkcji, zajrzyj do najnowszego dodatku 2/2022 Bydło mięsne i opasy.
Najważniejsze tematy