Protest rolników w Bułgarii. Ciągniki i kombajny blokowały drogi przeciwko importowi zbóż z Ukrainy
13 marca 2023 r. rolnicy z środkowo-północnej Bułgarii rozpoczęli bezterminowy protest, domagając się wstrzymania bezcłowego importu ukraińskiego zboża i odroczenia strategicznego planu w rolnictwie. Zdaniem producentów rolnych z Bułgarii, jeśli napływ ziarna zza północnej dla nich granicy nie zostanie wstrzymany, ich gospodarka popadnie w ruinę.
Rolnicy w Bułgarii blokują drogi
Protest rolników zorganizowany przez Dymitara Dymitrowa, przewodniczącego spółdzielni rolniczej we wsi Aleksandrowo koło Swisztowa w Bułgarii ma na celu wyegzekwowanie od rządu obrony krajowej produkcji, w tym wstrzymania importu zbóż z Ukrainy i odroczenia planu strategicznego, którego warunków nie są w stanie spełnić. Zdaniem Dymitrowa obecna sytuacja przyczynia się do nieopłacalności rolnictwa bułgarskiego.
– Ten strategiczny plan, który musimy wdrożyć, nie spełnia naszych warunków klimatycznych. Każą nam np. przykryć pola drugą uprawą po żniwach i orać w lutym. Jest to nieopłacalne. Ten strategiczny plan działa przeciwko bułgarskiemu rolnictwu – wyjaśnił Dymitrow.
Producenci zbóż z regionów Wielkie Tyrnowo, Ruse i Plewen przywieźli 50 ciągników i kombajnów na drogę główną Pleven – Rusen, by zablokować ją i walczyć z zagładą, której, ich zdaniem, jest bliskie bułgarskie rolnictwo.
Jakie są obecne stawki zbóż w Bułgarii?
Kwestia wymogów planu strategicznego nie stanowi jedynego problemu dla bułgarskich producentów. Głównym powodem zorganizowanych w Bułgarii protestów jest nadmierny import zboża z Ukrainy, które zamiast przepływać do kolejnych państw, zatrzymuje się i doprowadza do spadku cen lokalnych zbóż, o czym poinformował Ventsislav Varbanov ze Stowarzyszenia Producentów Rolnych Bułgarii w programie “The New Day”.
– Wiele uwagi należało poświęcić tej kwestii (importu zbóż przyp. red.) i należy zauważyć, że tutaj nie jesteśmy "korytarzami solidarności", ale w rzeczywistości zamiast korytarzy, przez które towar może przejść, pozostaje on tutaj – powiedział Varbanov.
Z informacji opublikowanych przez Polską Agencję Prasową wynika, że ceny zbóż w Bułgarii w porównaniu z ubiegłym rokiem drastycznie spadły. Bułgarscy rolnicy, produkujący pszenicę i słonecznik, notują zniżki. W roku 2022 cena za kilogram pszenicy wynosiła 40 eurocentów, podczas gdy w tym roku są to jedynie 22 eurocenty. Jeszcze gorzej wygląda sytuacja na rynku słonecznika, gdzie w 2022 roku cena ziarna wynosiła 90 eurocentów, a dziś jest to jedyne 50 eurocentów za kilogram.
Również Ventsislav Varbanov zwrócił uwagę na ilość zboża zalegającą w Bułgarii i przyznał, że istnieje ryzyko nałożenia się na siebie dwóch zbiorów.
– Po czterech miesiącach nowe zbiory "nadchodzą" i grozi nam nakładanie się dwóch zbiorów – stwierdził Varbanov.
Czy Unia Europejska zareaguje na masowe protesty rolników?
Zdaniem Varbanova obecna sytuacja z nadmiernym importem zbóż do Bułgarii nie jest już wyłącznie problemem tego kraju, ale UE. Członek SPRB zauważa, że z podobnymi skutkami pomocy Ukrainie borykają się rolnicy z Rumunii, Węgier i Polski, dlatego uważa on, że to europejscy ministrowie powinni podjąć decyzję w kwestii ukraińskiego zboża, ponieważ niemożliwe jest zamknięcie “korytarzy solidarności”, a pomoc rolnikom z tych państw jest konieczna.
Co ciekawe, miesiąc temu, podjęcie tematu nadmiernego importu zbóż z Ukrainy do Bułgarii przez europejskich ministrów obiecał bułgarskim rolnikom tymczasowy minister rolnictwa Jawor Geczew, co nie nastąpiło.
Bułgarscy rolnicy są załamani importem ziarna z Ukrainy
Gencho Genchev ze spółdzielni rolniczej we wsi Krivina w Ruse w wywiadzie dla novini.pl przyznał, że Bułgarscy rolnicy czują się zgładzeni i nie wiedzą, co ich czeka, jeśli rząd nie podejmie odpowiednich kroków.
– Ceny spadły, rynki się załamały, co jest problemem. Są osoby, które nie sprzedały swojego zboża, zaciągnęły kredyty na pokrycie innych wydatków. Teraz muszą się powiesić. Wdrażamy dyrektywy europejskie, robimy to z tym, nawozimy innym, a na koniec co – przynoszą ukraińskie rzeczy, słonecznik i ze wszystkim tak jest. Dlaczego nikt nie myśli o tym, co ten naród je? Plan strategiczny został opracowany przez ludzi, którzy nie znają się na uprawie pól – skomentował Genchev.
Podobne stanowisko w sprawie zajął Lyuben Danailov ze spółdzielni rolniczej we wsi Kozar Belene, Pleven, który przyznał, że bułgarscy rolnicy nie są w stanie pokryć kosztów produkcji ze względu na prawie dwukrotny spadek cen pszenicy i słonecznika.
– Obliczenia pokazują, że będziemy stratni, ponieważ ceny zakupu znacznie spadły, dzięki naszemu rządowi, który przywiózł słonecznik i pszenicę z Ukrainy po niskich cenach. Przy tych cenach zakupu jesteśmy na kompletnej stracie. Przed importem z Ukrainy pszenica wynosiła około 70 centów. A powyżej słonecznik był gdzieś w okolicach 1,20 lewa. Teraz ceny zakupu pszenicy wynoszą 45 centów, słonecznika myślę, że około 80 centów. Nie możemy pokryć kosztów po tych cenach, ponieważ ceny nawozów wzrosły trzy- i czterokrotnie. Azotan amonu od 600 BGN kosztował do 1200 lv. Ceny pozostałych nawozów również wzrosły. W pierwszym roku być może będziemy stawiać opór, ale w kolejnym będziemy musieli wspomagać się pożyczkami – powiedział Danailov.
Bułgarscy producenci maszyn załamują ręce
Bułgarscy rolnicy mogą liczyć na wsparcie producentów maszyn rolniczych, którzy również załamują ręce w kwestii sytuacji rolnictwa w Bułgarii. Głos w sprawie demonstracji zabrał przedstawiciel jednej z największych firm specjalizujących się w handlu maszynami rolniczymi, Rumen Dechev, który jednoznacznie stwierdził, że branża mechanizacji rolnictwa również odczuwa skutki kryzysu.
– Jestem tutaj, aby wspierać rolników, ponieważ osobiście nie sprzedałem ani jednej maszyny od stycznia, a branże są połączone. Jesteśmy również uderzeni jako branża, jako handel i przemysł, ponieważ kiedy oni nie sprzedają i nie mają pieniędzy, odbija się to na nas, my też nie sprzedajemy. Nie mają pieniędzy i nie kupują – przyznał Dechev.
Zagrożeni czują się również pracownicy firm świadczących usługi w zakresie rolnictwa, którzy nie otrzymują regularnej pensji ze względu na obecną sytuację. Na proteście był obecny traktorzysta z Lewskiego Petar Milchev, który zabrał na protest trzyletniego syna.
– Istnieje możliwość, że nie otrzymamy wynagrodzenia za takie rzeczy, które się zdarzają. Ostatnim razem wsiadłem na traktor, aby orać. Kiedyś otrzymywałem regularną pensję, ale teraz nie jesteśmy pewni, czy będziemy mieli wypłaty – skomentował mężczyzna.
Bułgarscy rolnicy nie zamierzają ustąpić
Bułgarscy rolnicy są zdeterminowani i zamierzają protestować tak długo, aż ich działania przyniosą oczekiwany skutek i rząd podejmie kroki w kwestii importu ukraińskiego zboża i planu strategicznego dla Bułgarii.
– Sprzęt zostanie tutaj, dopóki nie spełnią wymogów wstrzymania importu rolnych produktów z Ukrainy. I drugiego punktu, czyli nie wprowadzą zmian w zapisach planu strategicznego, jeśli nie mogą go zatrzymać, przynajmniej niech odłożą go na rok lub dwa, aby móc nam wyjaśnić, ponieważ nie ma on zastosowania w naszych warunkach klimatycznych. My, jako rolnicy, nie możemy go wdrożyć i stracimy część dotacji – podsumował Dymitar Dymitrow.
Nota z postulatami bułgarskich rolników została przyjęta przez ministra rolnictwa i rządu tymczasowego.Jakie jest stanowisko bułgarskiego ministerstwa rolnictwa?
Bułgarskie ministerstwo rolnictwa zapewniło rolników o tym, że jego priorytetem jest praca nad ochroną bułgarskich producentów rolnych, zaznaczając przy tym, że Bułgaria była pierwszym krajem w minionym roku, który prosił o otworzenie "rezerwy kryzysowej". Wraz z końcem stycznia unijny komisarz Janusz Wojciechowski poinformował o tym, że Komisja Europejska rozważa otwarcie rezerwy kryzysowej dla rolnictwa, na którą Bułgaria obecnie czeka.oprac. Justyna Czupryniak
źródło: bstv.bg, novini.bg, PAP
fot. Kirova Hristova/poglądowe
Justyna Czupryniak
Najważniejsze tematy