"Nie można nas dłużej lekceważyć". Rolnicy mają dość umierania w ciszy
Rolnicy z Agrounii zapowiadają na 23 lutego wielki protest w Warszawie przed Kancelarią Premiera. - Nie można nas już dłużej lekceważyć – mówił w czwartek w Biłgoraju Jarosław Miściur. – Czas usiąść do rozmów nad realizacją naszych postulatów.
Upada zbyt wiele gospodarstw. Rolnicy mają dość umierania w ciszy
- Nie mamy wyjścia, musimy przeprowadzić dalsze, bardziej intensywne działania w celu zmobilizowania premiera do rozmów – mówił w czwartek w Biłgoraju Jarosław Miściur, jeden z dwóch lubelskich koordynatorów Agrounii. – Nie można dłużej nas lekceważyć. Wiele gospodarstw upada, nie możemy na to pozwolić. Przecież państwo powinno zapewnić bezpieczeństwo żywnościowe kraju.
Podał konkretny przykład takiego lekceważącego podejścia z ostatnich dni. To niezaproszenie przedstawicieli Agrounii na posiedzenie sejmowej Komisji rolnictwa poświęcone Krajowemu Planowi Strategicznemu dla Wspólnej Polityki Rolnej na lata 2023-2027 czyli m.in. Zielonemu Ładowi. W spotkaniu wziął udział premier Morawiecki. – A przecież jeden z naszych postulatów dotyczy właśnie Zielonego Ładu – przypomina Jarosław Miściur.
Najazd rolników na Warszawę już 23 lutego
Żaneta Karczmarczuk z Agrounii spodziewa się podczas warszawskiej demonstracji wysokiej frekwencji rolników z całej Polski.
– 9 lutego protesty i demonstracje odbyły się w blisko pięćdziesięciu miejscach kraju – mówi rolniczka. – Mamy po nich bardzo silny odzew. Telefon dzwoni praktycznie cały czas, trwa organizowanie wyjazdów na protest do Warszawy. Na demonstrację przed Kancelarię Premiera autobusy wyruszą z wielu miejsc w Polsce.
Rolnicy i sympatycy Agrounii przejdą wyznaczonymi ulicami Warszawy, ale zaplanowano też przejazd ciągników. Centralnym punktem demonstracji ma być Kancelaria Prezesa Rady Ministrów.
Pani Żaneta mówi, że o jej zaangażowaniu w ruch Agrounii zdecydowało to, jacy ludzie tworzą tę organizację.
Rolnicy oczekują niższych cen nawozów, paliwa i prądu
Rafał Kosmala, który w ub. tygodniu organizował protest w Biłgoraju, teraz zajmuje się przygotowaniem w powiecie wyjazdu na blokadę Warszawy.
– Zainteresowanie jest bardzo duże. Dla każdego znajdzie się miejsce, wszystkich chętnych zapraszam do kontaktu. Wyjazd sprzed Dworca PKS w Biłgoraju - informuje.
Głównym postulatem Agrounii jest cały czas hasło „Stop drożyźnie”. Jej celem jest m.in. obniżenie cen nawozów produkowanych w spółkach Skarbu Państwa, cen energii oraz paliwa.
– I to przecież nie dotyczy tylko rolników. Pośrednio albo bezpośrednio te wysokie ceny dotykają wszystkich konsumentów – zaznacza Jarosław Miściur. – Oczekujemy od premiera rozmów na temat realizacji naszych postulatów. Agrounia nie tylko wskazuje problemy, mamy też przygotowane rozwiązania.
Agrounia organizuje się w powiatach biłgorajskim i krasnostawskim
Agrounia w województwie lubelskim zdobywa nowe przyczółki. Przykładem jest Biłgoraj, gdzie w ubiegłym tygodniu został zorganizowany protest, a w czwartek odbyła się konferencja prasowa. Ale także powiat krasnostawski.
- W najbliższą sobotę, 19 lutego, odbędzie się pierwsze spotkanie społeczności powiatu krasnostawskiego z działaczami Agrounii – mówi Radosław Parka, rolnik z pow. krasnostawskiego. – Serdecznie zapraszam do Gorzkowa, do Centrum Społeczno-Kulturalnego o godz. 10. Porozmawiamy z rolnikami o ich problemach, przedstawimy założenia programowe Agrounii.
Z jakimi postulatami AgroUnia przyjedzie do Warszawy?
Najważniejszym postulatem Agrounii jest wspomniany już: „Stop drożyźnie”. Rolnicy domagają się od rządu natychmiastowych działań, które zatrzymają rosnące koszty produkcji rolniczej i drożyzny w sklepach.
Nie zgadzają się też na wprowadzenie Zielonego Ładu bez przygotowania, chcą również lepszej kontroli importu żywności. Rolnicy oczekują systemowego rozwiązania problemu zadłużenia gospodarstw oraz konkretnych propozycji dotyczących ubezpieczeń produkcji rolnej.
Ostatnia, ale równie ważna jest kwestia spadającej w Polsce produkcji żywca. Hodowcy chcą, aby działania państwowych inspekcji w dobie ASF nie prowadziły do bankructw gospodarstw prowadzących hodowlę.
Zwracają uwagę na kwestię tuczu nakładczego. Przedstawiciele koncernów wykorzystują bowiem trudną sytuację branży i namawiają rolników do podpisywania umów.
Krzysztof Janisławski
Fot. Krzysztof Janisławski
Krzysztof Janisławski
dziennikarz "Tygodnika Poradnika Rolniczego", korespondent z Lublina
dziennikarz "Tygodnika Poradnika Rolniczego", korespondent z Lublina
Najważniejsze tematy