Jak oczyszczać glebę ze szkodliwych pozostałości oleju kreozotowego na plantacjach chmielu?
„Integrowana produkcja chmielu i global G.A.P.” – czyste plantacje gwarancją bezpieczeństwa i rozwoju dla plantatorów chmielu”. Jednym z tematów konferencji pod takim tytułem było oczyszczanie gleb z pozostałości oleju kreozotowego.
Integrowana produkcja chmielu i global G.A.P. – konferencja w Jastkowie pod Lublinem
Konferencja odbyła się w grudniu ub. roku w Jastkowie pod Lublinem. O oczyszczaniu gleb z pozostałości oleju kreozotowego na plantacjach chmielu mówili podczas spotkania prof. Uniwersytetu Warszawskiego dr hab. Magdalena Popowska, jednocześnie prezeska firmy BACTrem oraz jej dyr. operacyjny Andrzej Berezowski.
Firma została w ub. roku wyróżniona nagroda główną „Zielonego Orła” dziennika Rzeczpospolita. To tylko jedna z nagród za opracowanie metody utylizacji drewna impregnowanego kreozotem. Metoda ta jest wykorzystywana w procesie utylizacji drewnianych podkładów kolejowych, w wyniku której otrzymywany jest odpad bezpieczny, pozbawiony kreozotu.
Po nasączanych kreozotem podkładach czy drewnianych słupach wykorzystywanych w uprawie chmielu w glebie pozostają zanieczyszczenia. Firma dysponuje także technologią biodegradacji składowych oleju kreozotowego w glebie czyli jej bioremediacji. Prowadzi też prace badawczo-rozwojowe nad biopreparatami stosowanymi doglebowo.
- Zajmujemy się pracami, które służą rolnictwu ekologicznemu – mówi Magdalena Popowska. Ich celem jest rozwój technologii nawozów wzbogacanych mikrobiologicznie i nawozów organicznych i organiczno-mineralnych służących poprawie jakości gleb. Biopreparaty są dedykowane przekształcaniu nawozów naturalnych m.in. upłynnianiu obornika i pomiotu, rozkładowi materii organicznej, w tym zwiększeniu dostępności fosforu, redukcji odoru czy wyeliminowaniu potencjalnych patogenów, jaj pasożytów, antybiotyków oraz bakterii opornych na antybiotyki.
Czym jest kreozot i jak się go pozbyć?
Kreozot ma długą historię. Jest używany od 1839 r. do konserwacji wyrobów drewnianych na otwartej przestrzeni. Składa się z mieszaniny setek związków w tym dwu- i wielopierścieniowych węglowodorów aromatycznych (WWA). Jeśli zaimpregnowane nim drewno wejdzie w bezpośredni kontakt z wodą lub glebą następuje ich skażenie.
– W 2013 r. Unia Europejska uznała kreozot za bezprogowy czynnik rakotwórczy - mówi Magdalena Popowska. To oznacza, że żadna jego ilość nie jest bezpieczna dla człowieka. – Stosujemy metody biologiczne do oczyszczania gleby z różnych związków toksycznych m.in. ze związków, które wchodzą w skład oleju kreozotowego.
W tym celu firma wykorzystuje ponad dwieście szczepów bakterii. – Tworzymy z nich konsorcja, które rozkładają szkodliwe substancje – wyjaśnia Magdalena Popowska. Wykorzystywane w procesach bioremediacji mikroorganizmy przetwarzają zanieczyszczenia poprzez włączenie ich do swoich szlaków metabolicznych.
W lokalizacjach gdzie występują mniejsze zanieczyszczenia bioremediacja odbywa się na miejscu (tak jak na plantacji chmielu RZD Jastków) a preparaty są dozowane powierzchniowo. W przypadku terenów mocniej zanieczyszczonych wymagane jest założenie instalacji służącej aplikacji preparatów bądź, jak w przypadku silnie skażonych terenów poprzemysłowych, glebę należy wydobyć i wywieźć a dopiero wtedy poddać bioremediacji.
Bioremediacja gleb na plantacjach chmielu w RZD Jastków
- Wiemy, po badaniach, które były przeprowadzone tu, w Jastkowie, że ze słupów drewnianych konserwowanych kreozotem a używanych w chmielnikach, kreozot pod wpływem deszczu przedostaje się do gruntu – mówi Andrzej Berezowski. – Tam powoduje skażenie gleby a w konsekwencji niektóre szyszki chmielu także mogą być skażone. - Co można zrobić? Po pierwsze sprawdzić czy w danym chmielniku rzeczywiście z taką sytuacją mamy do czynienia. W tym celu wykonujemy badania wstępne. Próby glebowe nie powinny sięgać głębiej niż na metr, bo niżej w glebie kreozyt się nie przemieszcza.
Jeśli badania potwierdzą zanieczyszczenie, wskazana jest remediacja gleby. – Nasz preparat, którego skuteczność potwierdziliśmy w Jastkowie, wymaga dawkowania od 2 do 5l/m2. Chmielniki, w stosunku do tego z czym spotykamy się na co dzień, mają niewielkie zanieczyszczenia, więc jeden maksymalnie dwa zabiegi są wystarczające – mówi Andrzej Berezowski.
Oczywiście w przypadku, gdy tak jak to zostało zrobione na części chmielników RZD Jastków, bioremediacji gleby towarzyszy wymiana słupów. W przeciwnym razie, można się spodziewać konieczności powtarzania zabiegu co jakiś czas.
Bioaugmentacja polega na dodaniu do zanieczyszczonego materiału namnożonych bakterii. Jest to wzbogacenie zanieczyszczonego terenu w specjalnie wyselekcjonowane mikroorganizmy, o dużej zdolności do biodegradacji zanieczyszczeń. Ten preparat ma formę zawiesiny. – Można to zrobić każdym grawitacyjnym systemem, najprostszy z nich to zwyczajna konewka – mówi Andrzej Berezowski. – Bioorganizmy, które już wykonały swoją pracę w większości pozostają w gruncie użyźniając go dodatkowo.
Krzysztof Janisławski
Fot. Krzysztof Janisławski
Krzysztof Janisławski
dziennikarz "Tygodnika Poradnika Rolniczego", korespondent z Lublina
dziennikarz "Tygodnika Poradnika Rolniczego", korespondent z Lublina
Najważniejsze tematy