r e k l a m a
Partnerzy portalu
Ekolodzy demonizując rolnictwo mogą zniszczyć bioróżnorodność
17.01.2020
Zintensyfikowane działania środowisk proekologicznych, które niemal na każdym kroku alarmują, że na roli mamy do czynienia ze znęcaniem się nad zwierzętami, grożą poważnymi konsekwencjami, nawet zniszczeniem bioróźnorodności.
Rolnicy wobec nowego zagrożenia
Dziś przed rolnikami pojawiają się nowe zagrożenia i wyzwania. Od kilku lat obserwujemy jak działacze organizacji ekologicznych demonizują rolnictwo. Twierdzą, że produkcja mleka, wieprzowiny i wołowiny, to znęcanie się nad zwierzętami i degradacja środowiska, a na dodatek, wytwarzanie dużych ilości gazów cieplarnianych. O rozbieżnościach dotyczących tej ostatniej kwestii pisaliśmy już w tej rubryce.
r e k l a m a
Ekolodzy niszczą bioróźnorodność
Teraz chcielibyśmy w kilku zdaniach wspomnieć o badaniach przeprowadzonych na Uniwersytecie w Edynburgu w Wielkiej Brytanii. Pisał o nich między innymi brytyjski „Times”. Szkoccy naukowcy twierdzą, że likwidacja produkcji zwierzęcej i przejście na dietę wegańską, a więc wykluczającą nie tylko mięso, ale nawet jajka i miód (tak, według wegan pszczoły są dręczone przez ludzi, którzy odbierają im miód) zniszczy bioróżnorodność.Argumentują, że bydło żywi się głównie produktami, które dla człowieka są niestrawnymi odpadami, jak trawa czy liście i łodygi kukurydzy trafiające do kiszonki. Gdybyśmy przestali jeść mięso i nabiał, te zasoby zostałyby zmarnowane. Krowy czy owce po prostu przetwarzają odpady w pełnowartościową żywność.
Zostaną nam trawa i otręby
Mamy w pamięci problemy z halami do wypasu owiec na Podhalu, które w pewnym okresie pozbawione tych zwierząt zaczęły ulegać degradacji. Znikały z nich kolejne gatunki dzikich zwierząt. Nie inaczej jest z trzodą chlewną, która rocznie pochłania m.in. 200 mln t otrębów, czyli odpadów z produkcji mąki. Zwierzęta (także drób) wykorzystują zboża paszowe. A przecież na nie przeznaczamy 50% powierzchni uprawy zbóż na świecie. Bez krów, świń i drobiu trzeba byłoby te grunty zwrócić naturze, co prędzej czy później zaowocowałoby problemami z żywnością nawet w krajach rozwiniętych, bo zdani wyłącznie na rośliny bylibyśmy bardziej narażeni na skutki suszy i innych zjawisk pogodowych. Wątpliwe, aby ludzie chcieli jeść trawę i otręby, w końcu to nie szczaw i mirabelki.Paweł Kuroczycki i Krzysztof Wróblewski
Redaktorzy naczelni Tygodnika Poradnika Rolniczego
fot. Pixabay
Masz pytania?
Zadaj pytanie redakcjir e k l a m a
r e k l a m a
Najważniejsze tematy
r e k l a m a