Drogi prąd pogrzebie polskie przetwórstwo? "Bezmiar głupoty polityków"
Branża spożywcza jest wściekła na polityków, ponieważ nie wprowadzili prawa chroniącego dużych producentów żywności przed wysokimi cenami prądu. Ucierpią też rolnicy, bo nie będą mieli gdzie sprzedać swoich surowców, jeśli np. mleczarnia wstrzyma produkcję przez drogą energię.
Wczoraj Senat opowiedział się za ustawą o maksymalnych cenach energii. Zaproponował kilka poprawek, m.in. rozszerzenie kręgu uprawnionych do skorzystania z maksymalnych cen prądu o m.in. lotniska samorządowe, prywatną służbę zdrowia, przewoźników kolejowych, banki żywności i instytucje samorządowe opiekujące się uchodźcami z Ukrainy.
Senat uznał, że dużym producentom żywności nie należy się ochrona przed wysokimi cenami prądu
Wśród poprawek senatorów nie znalazły się jednak rozwiązania zgłaszane przez branżę spożywczą. Przedstawiciele przetwórstwa chcieli, by ochroną przed wysokimi cenami prądu objąć także sektor przetwórstwa żywności.
Przypomnijmy, że zamrożenie cen energii dotyczy obecnie gospodarstw domowych oraz odbiorców wrażliwych, samorządów, małych i średnich przedsiębiorstw. Zanim ustawa trafiła do Senatu, przyjął ją Sejm i określił, że stawki za prąd mają wynosić w zależności od odbiorcy 693 zł/MWh i 785 zł/MWh. Tym mechanizmem posłowie nie objęli jednak dużych firm, w tym dużych producentów żywności, jak mleczarnie.
- Duże firmy odpowiadają za ponad 60% całej produkcji żywności w Polsce i mają 70% udział w eksporcie żywności. Brak wsparcia będzie oznaczał nie tylko kolejny silny impuls inflacyjny, ale również możliwość wstrzymania produkcji przez duże firmy, co uderzy zarówno w rolników jak i polskiego konsumenta. Brak wsparcia oznacza również znaczące osłabienie konkurencyjności polskiego eksportu żywności - napisano w apelu podpisanym m.in. przez Polską Federację Producentów Żywności, Polską Izbę Mleka, Polskie Zrzeszenie Producentów Bydła Mięsnego, Związek Polskie Mięso, Krajową Radę Drobiarstwa oraz Związek Polskich Przetwórców Mleka.
Gdzie rolnicy sprzedadzą mleko, jeśli mleczarnia wstrzyma produkcję przez drogi prąd?
Organizacje rolno-spożywcze zwracają uwagę, że przez olbrzymie podwyżki cen energii dla dużego przetwórstwa rolnicy, mimo gwarantowanych cen prądu, nie będą mogli sprzedać swoich produktów. Przecież jeśli mleczarnia będzie musiała ograniczyć zużycie prądu i wstrzymać część produkcji, nie odbierze od rolnika mleka. Co więc gospodarzowi po tym, że będzie miał tańszy prąd do produkcji mleka, skoro i tak wyleje je do rowu?
Senatorowie pogrzebali szansę na tańszą żywność
Dlatego tak istotne było wprowadzenie do ustawy zapisu, który gwarantowałby maksymalne ceny prądu producentom żywności. Poprawkę w tej sprawie złożył senator Jacek Bury. Proponował objęcie preferencjami producentów żywności i napojów.
Ostra krytyka senatorów. "Bezmiar głupoty polityków wykończy polskie firmy przetwórcze"
Sprawę skomentowali szefowie największych organizacji branżowych.
Dzięki poprawce senatora PO stracono ostatnią szansę na objęcie dużych firm spożywczych, w tym spółdzielni mleczarskich preferncyjnymi cenami prądu. "Gratuluję" straty ostatniej szansy na ograniczenie gwałtownego wzrostu inflacji cen żywności. @donaldtusk @PolskaIzbaMleka
— Andrzej Gantner (@AndrzejGantner) October 27, 2022
Jeszcze ostrzej wypowiedziała się Agnieszka Maliszewska.
Z kolei Dariusz Goszczyński z Krajowej Rady Drobiarstwa ocenił, że pominięcie dużych firm spożywczych w ustanowieniu preferencyjnej stawki za energię elektryczną to igranie z ogniem.
Pominięcie dużych firm spożywczych w ustanowieniu preferencyjnej stawki za energię elektryczną to jest igranie z ogniem.
— KRD-IG (@krd_ig) October 27, 2022
Szkoda, że @PolskiSenat nie wykorzystał tej szansy. Bezpieczeństwo żywnościowe nie jest dane raz na zawsze-mówi Dariusz Goszczyński podczas #FoodSafetyCongress pic.twitter.com/NyxIUv2ZTF
Ustawa o maksymalnych cenach energii dla gospodarstw domowych, sektora MŚP i samorządów została przyjęta wczoraj wieczorem przez Sejm. Teraz czeka na podpis prezydenta.
"Krowy to nie fabryka, że można wyłączyć i włączyć!" Sektor mleczny i mięsny boi się przerw w dostawie prądu
Poza tym, że branży spożywczej grożą olbrzymie rachunki za prąd, istnieje też ryzyko przerw w dostawach energii.
Zwracał na to uwagę w Sejmie wiceprezes Warmińsko-Mazurskiego Związku Hodowców Bydła Mlecznego i rolnik Konrad Krupiński. Wyjaśnił, że mleczarnia, do której oddaje mleko poinformowała dostawców o możliwości czasowego ograniczenia skupu mleka.
Minister Kowalski zapewnił, że ograniczeń prądu dla mleczarni nie będzie, ale "jeżeli pojawi się takie zagrożenie na pewno będziemy interweniować". Poinformował też, że przygotowuje odpowiednią legislację i programy, aby "stworzyć możliwości inwestycyjne i takie projekty, które spowodują na trwałe obniżenie kosztów pozyskania energii elektrycznej, kosztów chłodu, kosztów ciepła".
Problem jest także w przypadku zakładów mięsnych. Witold Choiński, prezes zarządu Polskie Mięso w rozmowie z money.pl powiedział, że w przypadku branży mięsnej wprowadzenie ograniczeń w krótkim czasie jest po prostu nierealne.
wk, ksz, fot. envato.com
Kamila Szałaj
dziennikarka strony internetowej Tygodnika Poradnika Rolniczego
redaktor w zespole PWR Online, odpowiedzialna głównie za stronę www.tygodnik-rolniczy.pl
Najważniejsze tematy