Ciągnik z przyczepami zdemolował dom. Winny kierowca osobówki?
Ciągnik z dwiema przyczepami rzepaku zjechał z drogi i wbił się w dom w Maśluchach pod Lubartowem. Budynek nie nadaje się do zamieszkania. Policja nie wyklucza, że do wypadku doszło z winy kierowcy osobówki, a nie rolnika. Jak to możliwe?
Maśluchy: To kierowca osobowego samochodu a nie rolnik przyczynił się do wypadku?
Do groźnego wypadku doszło w Maśluchach pod Lubartowem w piątek ok. południa. - Z informacji, które przekazał traktorzysta wynika, że samochód osobowy jadący z przeciwka ściął zakręt zmuszając rolnika do nagłej zmiany kierunku jazdy w celu uniknięcia zderzenia – relacjonuje starszy sierżant Jagoda Stanicka, asystent do spraw prasowo-informacyjnych KPP w Lubartowie. – W efekcie ciągnik zjechał z drogi i wjechał w stojący przy niej drewniany dom. Samochód osobowy nie zatrzymał się na miejscu kolizji.
Policja będzie sprawdzać te informacje. Jeśli zostaną uznane za wiarygodne rozpoczną się poszukiwania kierowcy osobowego auta. Z informacji udzielonych TPR przez policję wynika także, że w momencie wypadku nikogo nie było w domu i nikt w wypadku nie ucierpiał.
Dom w Maśluchach jest rozbity i nie nadaje się do zamieszkania
- W domu mieszka jedna osoba, starszy pan. Na szczęście nic mu się nie stało – mówi Eliza Smoleń, wójt gminy Uścimów. – Dostaliśmy już informację z nadzoru budowlanego, że rozbity dom nie nadaje się do zamieszkania. Byłam na miejscu i zaproponowałam ofierze tego wypadku pomoc, na razie nie wyraził chęci, żeby z niej skorzystać. Wiemy, że ma gdzie się podziać, ma na miejscu rodzinę.
Krzysztof Janisławski
Fot. KPPSP w Lubartowie
Krzysztof Janisławski
dziennikarz "Tygodnika Poradnika Rolniczego", korespondent z Lublina
dziennikarz "Tygodnika Poradnika Rolniczego", korespondent z Lublina
Najważniejsze tematy