Ile zapłacimy za święconkę na Wielkanoc 2022?
Szalejąca inflacja, kryzys niemal w każdym sektorze produkcji rolniczej, kłopoty z eksportem i wojna za naszą wschodnią granicą sprawiły, że ceny żywności rosną niemal z dnia na dzień. Konsumenci poczują to w swoich portfelach w związku ze zbliżającymi się świętami wielkanocnymi. Ile zapłacimy za jedzenie na świąteczny stół, a ile za święconkę?
O ile wzrosną ceny żywności?
Wzrostów cen możemy się spodziewać właściwie przy wszystkich produktach. Ponad połowę więcej zapłacimy za tłuszcze roślinne, zaś o 1/3 wzrosną ceny masła. Jajka na świąteczny stół, bez których nie wyobrażamy sobie Wielkanocy, będą droższe o około 14%. To efekt wzrostu cen pasz dla niosek i ich ograniczonej podaży ze względu na grypę ptaków.
Podwyżki nie ominą również mięs. By zastawić stół wędliną i pasztetami, Polak będzie musiał wydać od 3 do... 30% więcej. Między 3-6% zdrożeją bowiem wędliny wieprzowe, około 7% inne produkty z mięsa wieprzowego, a nawet 30% w stosunku do zeszłego roku podskoczą ceny mięsa drobiowego.
Silny popyt na produkty mleczarskie przy równoczesnej ograniczonej podaży mleka u największych eksporterów wpłynie na ceny nabiału w sklepach. O ponad 30% zdrożeje masło, a ponad 10% twaróg. Tłuszcze roślinne w stosunku do zeszłego roku mogą zaś być o 50% droższe.
Słono zapłacimy za słodkie wypieki
Ze względu na wojnę w Ukrainie spadł eksport zboża. Ceny ziaren w tym roku są wysokie. Odbije się to na cenie mąki. Ta zaś jest niezbędna przy wszelkiego rodzaju wypiekach. Eksperci z sektora Food & Agri Banku BNP Paribas przewidują, że wzrost cen mąki może wynieść około 25% w porównaniu z zeszłym rokiem. Z tego powodu za pieczywo na Wielkanoc możemy zapłacić o 25-30% więcej.
Niemałym wydatkiem będą także puszyste baby i słodkie mazurki na wielkanocny stół. Tutaj bowiem do cen mąki dochodzi podwyżka cen cukru o nawet 30%. Chwila słodkiej przyjemności może więc Polaków słono kosztować.
Ile zapłacimy za święconkę?
Analitycy z BNP Paribas obliczyli, że średnio za przedświąteczne zakupy Polacy zapłacą w tym roku o 20% więcej, niż w ubiegłym. Przełoży się to także na koszty przygotowania tradycyjnego wielkanocnego koszyczka ze święconką. Zakładając, że znajdą się tam dwa jaja, 50 g pieczywa i 50 g kiełbasy, zapłacimy o 12% więcej niż za taki sam koszyczek z 2021 roku.
Polacy planują świąteczne zakupy
Najnowsze badanie opinii publicznej wykazało, że większość Polaków zrobi świąteczne zakupy stacjonarnie w dyskoncie. Optymalny czas zakupów to około tydzień przed Wielkanocą. Polacy nie ukrywają także, że głównym wyznacznikiem będzie dla nich cena i chcą korzystać z oferowanych przez sieci handlowe promocji.
Niecałe 15% spośród 2200 ankietowanych zajęło się zakupami świątecznymi z dużym wyprzedzeniem. Większość jednak liczy na to, że w ostatnich dniach przed świętami sklepy zaoferują bardziej atrakcyjne promocje i obniżki.
Kupujemy stacjonarnie, bo mamy blisko
Badanie, przeprowadzone przez UCE RESEARCH i Grupę BLIX, wykazało, że Polacy wciąż są przywiązani do zakupów stacjonarnych. Nie zmieniła tego nawet pandemia, a przed tegoroczną Wielkanocą, gdy większość obostrzeń zniesiono, wracamy do swoich przyzwyczajeń ze spokojną głową. Osobiście do sklepów wybierze się ponad 90% badanych.
Znaczna większość, bo 98%, zrobi zakupy w dyskontach. Choć Polacy deklarują, że zwracają uwagę na ceny, wybór dyskontu ma inną zaletę. Większość z nas ma do nich blisko.
- Z różnych badań wynika, że dyskonty wcale nie są już najtańszymi sklepami w Polsce. Jednak takich placówek jest dużo na rynku. Klienci mają do nich blisko. Natomiast do hipermarketu czy supermarketu wiele osób musi dojechać, co oznacza dodatkowy koszt – wyjaśnia ekonomista Marek Zuber.
Promocje? Tak, ale po podwyżce
Wielu Polaków liczy na promocje przed świętami i sieci handlowe są tego świadome. Analitycy przestrzegają, że promocje, które pojawią się w ostatnich dniach przed Wielkanocą, mogą być tylko pozorne. Kilka dni wcześniej sklepy celowo zawyżą ceny, by ogłaszając obniżkę sprzedać towar z zakładanym od początku zyskiem. Taki zabieg łatwo dziś ukryć, ponieważ ceny żywności szaleją i zmieniają się bardzo szybko. Stąd apel do konsumentów, by kupowali rozsądnie.
Analitycy przewidują także, że choć Polacy kierują się przy zakupach ceną, jakością produktu oraz promocjami, w tym roku mogą być ostrożniejsi niż zwykle. To dlatego, że wzrost cen żywności odczuliśmy już przy świętach Bożego Narodzenia, a z czasem sytuacja wcale się nie ustabilizowała.
Polacy stają się coraz bardziej świadomymi i rozsądnymi konsumentami. Ważniejsze niż logo są dla nich jakość i cena, dlatego decydują się częściej np. na marki własne, oferowane w dyskontach. Te zaś wychodzą im naprzeciw, proponując produkty o dobrym składzie i w atrakcyjnych promocjach.
Zuzanna Ćwiklińska
fot. Pixabay
Zuzanna Ćwiklińska
Najważniejsze tematy