36-latek chciał rozebrać Seicento, a spalił stodołę
W jednym z gospodarstw pod Łęczną na Lubelszczyźnie 36-letni mężczyzna majsterkował przy Fiacie Seicento. Jednak jego prace wymknęły się spod kontroli i doszło do zaprószenia ognia. W efekcie spaliła się stodoła oraz samochód.
Łęczna: pożar stodoły i samochody w gospodarstwie pod Puchaczowem
W czwartek 10 września w jednym z gospodarstw w gminie Puchaczów (powiat łęczyński, woj. lubelskie) 36-letnie mężczyzna zabrał się ze demontowanie wysłużonego Fiata Seicento. Prace szły całkiem nieźle, aż do czasu kiedy 36-latek zabrał się za akumulator.
– Podczas przewiercania klemy samochodowej doszło do zaprószenia ognia. W wyniku tego doszło do zaprószenia ognia, a następnie zapalenia się środków chemicznych. Początkowo mężczyzna próbował sam gasić pożar, jednak ogień zaczął się bardzo szybko rozprzestrzeniać – relacjonuje sierż. sztab. Izabela Zięba z KPP w Łęcznej.
20 tys. złotych strat w wyniku pożaru w gospodarstwie pod Puchaczowem
Ostatecznie z pożarem walczyły 4 zastępy straży pożarnej. Jednak ogień strawił dach i niemal całą konstrukcję stodoły. Również Fiat został całkowicie spalony.
– Apelujemy o rozwagę i ostrożność, szczególnie przy korzystaniu ze sprzętu elektronicznego oraz używanie jego w miejscu bezpiecznym, z dala od materiałów łatwopalnych i substancji chemicznych – dodaje sierż. sztab. Izabela Zięba.
Wstępne szacunki mówią o stratach w wysokości 20 tys. złotych.
Paweł Mikos
Fot. KPP Łęczna
Paweł Mikos
redaktor strony internetowej „Tygodnika Poradnika Rolniczego”
Paweł Mikos – redaktor strony internetowej „Tygodnika Poradnika Rolniczego”, specjalista z zakresu kwestii polityczno-społecznych wsi i odnawialnej energii
Najważniejsze tematy