Super Rolnicy kontra Kula wyburzeniowa. Serio! [FELIETON]
Co za emocje! Za nami drugi odcinek programu „Super Rolnicy”. Działo się, oj działo się… Z pełną świadomością zadaję pytanie: Kto poważny każe rolnikom uciekać przed kulą wyburzeniową?! I to jeszcze sprzętem wartym setki tysięcy złotych, jak nie miliony!
Przyznam szczerze, że kiedy zobaczyliśmy z daleka przygotowany dla nas tor, to zalała nas fala gorąca! Od razu rozbrzmiały głosy: „Ja tego nie zrobię!”, „Czy oni wiedzą ile kosztuje mój ciągnik?!” „Ja pod tym nie przejadę!” „Nie zmieszczę się.” i wiele innych, mniej cenzuralnych i nie nadających się do publikacji opinii. Finalnie okazało się jednak, że kula wyburzeniowa co prawda jest atrapą, ale za zderzenie z nią grozi coś gorszego niż zniszczenie ciągnika – grożą punkty ujemne! I w tym momencie na twarzach uczestników wymalowało się szaleństwo. Punkty ujemne? Co to, to nie! Nie pokonasz nas Kulo!
Show w drugim odcinku niewątpliwie skradł Mateusz z Pary z Hektara (tu autopromocja - prywatnie mój mąż). Jak można pokonać tor przeszkód w przeciągu 1 minuty 34 sekund?! I do tego połowę trasy jadąc na wstecznym! Podstępna kula wyburzeniowa nie miała szans! Zwycięzca może być tylko jeden, choć Chłopacy dzielnie walczyli o kolejne miejsca na podium (nawet jeżeli kilkukrotnie uderzała w nich kula lub mylili kierunki jazdy.
Ale rywalizacja rządzi się własnymi prawami! Na arenie, na krótką chwilę, kończą się wszelkie przyjaźnie. Oto przed nami druga odcinkowa konkurencja! Sztafeta? Ale jak? Ciągnikami oczywiście.
Wyobraźcie sobie siebie w wyścigu. Żołądek podchodzi Wam do gardła. Ręce się pocą (nie wspominając o nogach). Co chwilę spoglądacie to na sędziego, to na swoich przeciwników. Nerwowo zaciskacie palce na kierownicy i jak mantrę powtarzacie sobie w głowie taktykę i kolejność zadań. W końcu to od Was zależy połowa sukcesu Waszej drużyny. Nie chcecie przecież zawieść, prawda?
3….2….1…. Ruszyli! Pierwsza połowa uczestników wystartowała! Obracasz się do tyłu i co widzisz?! Że Twój druh z drużyny jest w tym emocjonującym wyścigu na pierwszym miejscu! Pędzi ile fabryka dała! Odstawia snopka w wyznaczonym miejscu X i tym samym kończy swoje zadanie. Teraz wszystko w Twoich rękach! Wystarczy tylko wycofać. Wystarczy tylko wycofać…. Wystarczy tylko… Wszystko się zacina! Maszyna nie chce z Tobą współpracować! Wrzucasz manetkę biegu a traktor ani drgnie!
Teraz to spociły Ci się nie tylko stopy i ręce ale nawet uszy! Kątem oka widzisz mijające Cię kontury przeciwników. Jeszcze jedna próba… i jeszcze jedna! W końcu desperacko gasisz ciągnik ( we wszystkich instrukcjach piszą, że to zawsze pomaga)… Jest! Pomogło! Odpalasz, wrzucasz rewers, nabijasz snopek i pędzisz na metę!!!! Adrenalina schodzi dopiero kiedy prześcigasz swojego kumpla z przeciwnej drużyny… Już wiesz, że nie jesteś ostatni… Uśmiech pojawia się na Twojej twarzy, schodzi z Ciebie całe ciśnienie…Ufffff… Małżeństwo uratowane! Rozwodu nie będzie.
Agata Stachowiak/Księgowa Rolnika
Agata Stachowiak
Najważniejsze tematy