„Proszę gospodarzu stąd wyjść!”: tak organizacja prozwierzęca odbierała krowę rolnikowi
Na Twitterze rozgorzała dyskusja po tym, jak w sieci pojawił się filmik z odbioru krowy od jednego z dolnośląskich hodowców. Komisarz ds. rolnictwa Janusz Wojciechowski skomentował sytuację na swoim profilu. Co uważa na temat takiego zachowania?
Na profilu jednego z użytkowników Twittera „Czarna Lista Pro” pojawił się film z interwencji Inspektorów ds. ochrony zwierząt. Inspektorzy w bardzo agresywny sposób zwracają się do rolnika krzycząc na niego, wymachując rękoma i rozkazując w jego własnej oborze. Gospodarz stoi opanowany zasłaniając ciałem krowę i próbuje zadzwonić na policję.
- Większość ludzi nie wie i nigdy się nie dowie w jakiej atmosferze odbywa się "interwencja" zabrania komuś zwierzęcia (tu krowy). Na wideo "inspektorzy" #DIOZ. Bez udziału prawdziwej Inspekcji weterynaryjnej czy policji – czytamy we wpisie na TT, do którego dołączono filmik dla osób o mocnych nerwach. Tuż po upublicznieniu w sieci rozgorzała dyskusja, w którą włączył się Janusz Wojciechowski, Komisarz ds. rolnictwa KE.
Większość ludzi nie wie i nigdy się nie dowie w jakiej atmosferze odbywa się "interwencja" zabrania komuś zwierzęcia (tu krowy). Na wideo "inspektorzy" #DIOZ. Bez udziału prawdziwej Inspekcji weterynaryjnej czy policji. // @Ewazajaczkowska @prawowet pic.twitter.com/ZjBIsxHqoW
— Czarna Lista Pro (@CzarnaListaPro) November 11, 2021
- Gwoli jasności - byłem i jestem stanowczo przeciw temu, żeby prywatne inspekcje w prywatnych mundurach miały prawo odbierania zwierząt prywatnym właścicielom. Od tego jest władza państwowa. A tu w dodatku krowa na ściółce, zdrowa, dobrze utrzymana... To nie może tak dalej trwać! – pisze Janusz Wojciechowski, w dalszych wpisach czytamy, że komisarz zamierza przeanalizować sytuację i podjąć działania. Na razie nie jest pewny czy jako komisarz czy obywatel.
Konieczna zmiana przepisów!
W dyskusję włączyli się rolnicy oraz Jerzy Wierzbicki, prezes Polskiego Zrzeszenia Producentów Bydła Mięsnego, który uważa, że właśnie z powodu takich sytuacji i nadużyć należy zmienić Prawo dot. ochrony zwierząt. - Panie Komisarzu art 7 ust 3 uoz wymaga zmiany. W aktualnym brzmieniu daje zbyt dużo pola na nadinterpretację – podkreślił Wierzbicki. Z kolei Janusz Wojciechowski w odpowiedzi na tą propozycję zaznaczył, że również daje „prywatnym podmiotom państwowe uprawnienia policyjne, wykorzystywane wobec najsłabszych rolników, bo przecież do wielkiej fermy nie wejdą. To jest absolutnie do zmiany. Tylko policja i straż gminna powinna odbierać.”.
Komisarz dodał w dyskusji, że uwzględniając przesłanki obydwu stron – hodowców i organizacji, należy uruchomić system szybkiego reagowania na okrucieństwo wobec zwierząt. - Swego czasu proponowałem powołanie Państwowej Inspekcji Ochrony Zwierząt. Wciąż jeszcze mam gotowy projekt. Bylibyśmy europejskimi liderami w tej sprawie – podkreślił komisarz na Twitterze.
Problem polega również na tym, że skonfiskowane zwierzęta rzadko wracają do właścicieli, bo sprawy sądowe ciągną się latami, a hodowcy zostają z niczym.
Oprac. dkol na podst. TT
Fot. Screen z filmu zamieszczonego przez użytkownika Czarna Lista Pro
Dorota Kolasińska
<p>redaktor portalu topagrar.pl i działu top bydło, zootechnik, specjalista w zakresie hodowli bydła mięsnego i mlecznego</p>
Najważniejsze tematy