Największy międzynarodowy protest organizowany przez Polaków
Już 13 i 14 grudnia w Brukseli odbędzie się największy w historii międzynarodowy protest rolników zapowiada Instytut Gospodarki Rolnej. Farmerzy z całej Europy dadzą wyraz swojego sprzeciwu wobec Europejskiego Zielonego Ładu oraz strategii „Od pola do stołu”.
Głównymi organizatorami protestu są Szczepan Wójcik z Polski (#EUnitedAgri – Instytut Gospodarki Rolnej), Mark van den Oever z Holandii (Farmers Defence Force) oraz Claus Hochrein z Niemiec (LsV Deutschland). W wydarzeniu swój udział zapowiedzieli, zaniepokojeni skutkami Europejskiego Zielonego Ładu, rolnicy z Holandii, Niemiec, Polski, Belgii, Danii, Francji, Irlandii, Włoch i szeregu innych państw, których lista wciąż się wydłuża.
Plan gry
Przedsięwzięcie zacznie się 13 grudnia o godzinie 9 rano w Dzielnicy Europejskiej w Brukseli. W czasie obrad Rady ds. Rolnictwa UE zaplanowana została blokada z użyciem ciągników. Konferencja prasowa inaugurująca dwudniowe protesty zorganizowana zostanie 13 grudnia o godz. 09.00. Wezmą w niej udział przedstawiciele organizacji rolniczych i przetwórców z wszystkich państw biorących udział w proteście, a już o godz. 11.00 rozpocznie się protest przy rondzie Schumana w bezpośredniej bliskości budynków Komisji Europejskiej i Rady ds. Rolnictwa UE.
Zielone zagrożenie
Organizacje rolnicze mówią jednym głosem o zagrożeniach związanych z Europejskim Zielonym Ładem. Zdaniem farmerów nowa unijna strategia przyczyni się do znacznego obniżenia wskaźników produkcji rolniczej w UE, co bezpośrednio przełoży się na zachwianie stabilności bezpieczeństwa żywnościowego Unii Europejskiej. - Na co dzień jesteśmy konkurentami rywalizującymi o miejsce na rynkach zbytu. Jednak w związku z działaniami podejmowanymi przez Komisję Europejską jesteśmy zmuszeni, aby pierwszy raz w historii, zjednoczyć się i wspólnie walczyć o przyszłość naszych gospodarstw oraz o suwerenność żywnościową Europy. Z dużym zaniepokojeniem obserwujemy działania podejmowane przez Komisję Europejską. Forsowane propozycje dotyczące wprowadzania zakazów i ograniczeń związanych z polityką “Od pola do stołu” oraz “Strategią bioróżnorodności” w ramach Europejskiego Zielonego Ładu będą miały daleko idące, tragiczne skutki dla europejskiego rolnictwa. W wyniku wprowadzenia forsowanych zmian, żywności wysokiej jakości, jaką wytwarzamy na terenie Unii Europejskiej, będzie zdecydowanie mniej, a jej ceny drastycznie wzrosną przy jednoczesnym spadku jej dostępności dla konsumentów. Jednocześnie dochodowość prowadzonych przez nas gospodarstw w sposób drastyczny zostanie zachwiana – powiedział Szczepan Wójcik, główny organizator protestów i pomysłodawca inicjatywy.
Nic o nas bez nas
Zdaniem organizatorów protestu podczas kształtowania tych strategii, głos przedstawicieli rolnictwa i przetwórstwa nie został wzięty pod uwagę. Decyzje podejmowane są ponad głowami rolników, pomimo tego, że jedynym sposobem, aby te strategie odniosły prawdziwy sukces, jest ścisła współpraca z producentami. Bo to oni głównymi interesariuszami w ramach łańcucha produkcji żywności.
Wspólnym głosem
Rolnicy domagać się będą racjonalnego i odpowiedzialnego podejścia Komisji Europejskiej względem kształtowania ram przyszłej Wspólnej Polityki Rolnej oraz szacunku dla ciężkiej pracy gospodarzy z całej Europy. - Rolnicy w Unii Europejskiej powinni mówić jednym głosem w obliczu tego zagrożenia jakim jest dla polskiego rolnictwa jakim jest Europejski Zielony Ład – mówił na wczorajszym spotkaniu poświęconym protestom Sławomir Szyszka.
- Jako OPZZ włączamy się w organizację tego dużego, międzynarodowego przedsięwzięcia. Uważamy, że wszystkie związki powinny się zjednoczyć. Mieliśmy przykład „Piątki dla Zwierząt” kiedy organizacje pokazały swoją siłę, kiedy zjednoczyły się i 70 tys. ludzi przyjechało do Warszawy – dodał Sławomir Izdebski przewodniczący rolniczego OPZZ.
- Najlepsze podsumowanie to są słowa Szczepana Wójcika: "nic o nas bez nas". Musimy pokazać swój głos, swoją siłę argumentów, przekazać swoje obawy odnośnie Zielonego Ładu. Wpłynie on nie tylko na nas, ale także na konsumentów bo ograniczenie produkcji rolnej wiąże się ze wzrostem cen żywności – dodał Łukasz Pergoł rolnik z Partii Twitterowych Rolników.
Najważniejsze tematy