r e k l a m a
Partnerzy portalu
Strona główna>Artykuły>Prawo>Aktualności>Jakie plany ma szef resortu rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski?
Jakie plany ma szef resortu rolnictwa Jan Krzysztof Ardanowski?
31.08.2020autor: Karol Bujoczek Grzegorz Ignaczewski
O pomocy covidowej, ASF oraz założeniach WPR na kolejną siedmiolatkę rozmawiamy z ministrem rolnictwa Janem Krzysztofem Ardanowskim.
Panie ministrze, cała gospodarka jest pod wpływem koronawirusa, na ile ministerstwo ocenia straty w rolnictwie na skutek pandemii?
J.K.A.: COVID-19 dotknął gospodarkę w różnym stopniu, ale oszacowanie strat w rolnictwie jest niemożliwe. Koronawirus nie uderzył w uprawy rolne, bo rolnikom udało się wykonać większość prac. Najbardziej ucierpieli rolnicy i przetwórcy eksportujący swoje towary, z powodu zapaści w transporcie. Ale na szczęście to się zmienia. Już dane z końca maja pokazują, że eksport z Polski bardzo wzrósł. Może się okazać, że na koniec roku osiągniemy poziom porównywalny z ubiegłym rokiem. Wspieramy eksport, mobilizując naszych ambasadorów, którzy na bieżąco informują ministerstwo o zapotrzebowaniu na żywność w różnych częściach świata.
Czy obecna pomoc covidowa nie jest za bardzo rozmyta? Mam wrażenie, że chce się pomóc wielu gospodarstwom, a niekoniecznie tym, którzy rzeczywiście w czasie lockdownu ucierpieli najbardziej…
J.K.A.: Najpierw trzeba było zdobyć środki na to, byśmy mogli pomóc. Niestety, początkowo Komisja Europejska pokazała nam puste kieszenie… Po ciężkich bojach Komisja zgodziła się przeznaczyć 2% środków z PROW, czyli 274 mln euro – ok. 1,2 mld zł – na pomoc covidową. Oczywiście, wszystkie grupy rolników domagają się wsparcia. Staram się tę pomoc jednak zawęzić, zdając sobie sprawę, że nie wszyscy będą zadowoleni. Najbardziej ucierpiały sektory bezpośrednio zależne od eksportu, jak producenci żywca wołowego, ale też jagnięciny i baraniny dotkliwie odczuli spadek ceny. Dodatkowo dochodzi sektor mleka…
… tu na szczęście spadek cen był dosyć łagodny…
J.K.A.: … trudno powiedzieć, czy to było zachowanie podmiotów skupujących – spółdzielni mleczarskich, które często ze spółdzielczością nie mają nic wspólnego poza nazwą, czy był to rzeczywiście efekt rynkowy. Tak czy tak, chcemy producentom mleka pomóc. Kolejne sektory to wieprzowina i drób. Producenci świń ucierpieli z powodu presji żywca i wieprzowiny z Niemiec, po zamknięciu dużego zakładu mięsnego w Niemczech. Najbardziej skomplikowana jest sytuacja drobiarzy. Unia Europejska od zawsze wyznaje zasadę, że producentom drobiu się nie pomaga, gdyż jest to bardziej przemysł niż rolnictwo. Jest to krótki cykl produkcyjny i z założenia drobiarze mają możliwość dopasowania się do aktualnej koniunktury…
Cały wywiad z ministrem rolnictwa przeczytasz we wrześniowym numerze „top agrar Polska” od str. 22.
J.K.A.: COVID-19 dotknął gospodarkę w różnym stopniu, ale oszacowanie strat w rolnictwie jest niemożliwe. Koronawirus nie uderzył w uprawy rolne, bo rolnikom udało się wykonać większość prac. Najbardziej ucierpieli rolnicy i przetwórcy eksportujący swoje towary, z powodu zapaści w transporcie. Ale na szczęście to się zmienia. Już dane z końca maja pokazują, że eksport z Polski bardzo wzrósł. Może się okazać, że na koniec roku osiągniemy poziom porównywalny z ubiegłym rokiem. Wspieramy eksport, mobilizując naszych ambasadorów, którzy na bieżąco informują ministerstwo o zapotrzebowaniu na żywność w różnych częściach świata.
Czy obecna pomoc covidowa nie jest za bardzo rozmyta? Mam wrażenie, że chce się pomóc wielu gospodarstwom, a niekoniecznie tym, którzy rzeczywiście w czasie lockdownu ucierpieli najbardziej…
J.K.A.: Najpierw trzeba było zdobyć środki na to, byśmy mogli pomóc. Niestety, początkowo Komisja Europejska pokazała nam puste kieszenie… Po ciężkich bojach Komisja zgodziła się przeznaczyć 2% środków z PROW, czyli 274 mln euro – ok. 1,2 mld zł – na pomoc covidową. Oczywiście, wszystkie grupy rolników domagają się wsparcia. Staram się tę pomoc jednak zawęzić, zdając sobie sprawę, że nie wszyscy będą zadowoleni. Najbardziej ucierpiały sektory bezpośrednio zależne od eksportu, jak producenci żywca wołowego, ale też jagnięciny i baraniny dotkliwie odczuli spadek ceny. Dodatkowo dochodzi sektor mleka…
r e k l a m a
J.K.A.: … trudno powiedzieć, czy to było zachowanie podmiotów skupujących – spółdzielni mleczarskich, które często ze spółdzielczością nie mają nic wspólnego poza nazwą, czy był to rzeczywiście efekt rynkowy. Tak czy tak, chcemy producentom mleka pomóc. Kolejne sektory to wieprzowina i drób. Producenci świń ucierpieli z powodu presji żywca i wieprzowiny z Niemiec, po zamknięciu dużego zakładu mięsnego w Niemczech. Najbardziej skomplikowana jest sytuacja drobiarzy. Unia Europejska od zawsze wyznaje zasadę, że producentom drobiu się nie pomaga, gdyż jest to bardziej przemysł niż rolnictwo. Jest to krótki cykl produkcyjny i z założenia drobiarze mają możliwość dopasowania się do aktualnej koniunktury…
Cały wywiad z ministrem rolnictwa przeczytasz we wrześniowym numerze „top agrar Polska” od str. 22.
Karol Bujoczek
<p>Redaktor Naczelny „top agrar Polska”, specjalista w zakresie rolnictwa, polityki rolnej i ekonomiki gospodarstw</p>
Grzegorz Ignaczewski
<p>redaktor „top agrar Polska”, ekonomista, specjalista w zakresie dopłat bezpośrednich, PROW i ekonomiki gospodarstw.</p>
Masz pytania?
Zadaj pytanie redakcjir e k l a m a
r e k l a m a
Najważniejsze tematy
r e k l a m a