r e k l a m a
Partnerzy portalu
Strona główna>Artykuły>Prawo>Aktualności>#HodowcyRazem: zakaz reklamy mięsa czerwonego bulwersuje organizacje rolnicze
#HodowcyRazem: zakaz reklamy mięsa czerwonego bulwersuje organizacje rolnicze
13.04.2021autor: Dorota Kolasińska
#HodowcyRazem – wspólna inicjatywna reprezentowana przez największe organizacje rolnicze w Polsce apelują do Janusza Wojciechowskiego Komisarza ds. Rolnictwa o zdecydowaną obronę europejskich rolników.
Polscy hodowcy z zaniepokojeniem przyglądają się dyskusjom w Parlamencie Europejskim na temat zakazu reklamy mięsa czerwonego.
– To próba narzucenia przez relatywnie wąskie grono osób swojego punktu widzenia wszystkim, przy częstym wykorzystaniu nierzetelnych informacji mających zdyskredytować hodowców. Próby zakazu reklamy mięsa czerwonego, jeśli będą skuteczne, uderzą w setki tysięcy hodowców oraz we wszystkich konsumentów, pozbawiając ich dostępu do szerszej informacji i ograniczając samodzielne wybory zakupowe – podkreślają organizacje rolnicze zrzeszone w inicjatywie #HodowcyRazem.
Przedstawiciele inicjatywy zaznaczają, że inicjatorzy zakazu reklamy mięsa posługują się podczas wytaczania argumentów nieprawdziwymi danymi dotyczącymi zdrowia, ekologii i dobrostanu zwierząt. Pomysłodawcy porównują reklamy mięsa i konsekwencje ich spożywania do tych, które podjęto wcześniej wobec alkoholu i wyrobów tytoniowych.
– Tymczasem mięso nie jest używką, nie prowadzi do nałogów. Naukowcy specjalizujący się w żywieniu człowieka potwierdzają, że od setek tysięcy lat mięso stanowi niezbędny składnik diety człowieka, jest źródłem białka i aminokwasów oraz substancji niezbędnych w rozwoju człowieka, w tym takich, jak witamina B 12 występująca praktycznie tylko w produktach pochodzenia zwierzęcego, w tym w mięsie oraz żelaza w formie hemowej, lepiej przyswajalnej przez organizm ludzki niż w formie niehemowej, występującej w roślinach. Tezy o rzekomej szkodliwości mięsa dotyczą tylko niewłaściwej ich obróbki albo spożywania z zachwianiem wymogów dietetycznych. Mięso spożywane w rozsądnych ilościach stanowi naturalny i niezbędny składnik diety każdego człowieka – podkreślają przedstawiciele #HodowcyRazem.
Drugą grupą argumentów, które są błędne dotyczą ochrony środowiska, bowiem hodowla jest oskarżana o ogromne zużycie wody, zanieczyszczanie środowiska odchodami zwierząt, emisją dwutlenku węgla czy metanu.
Tymczasem naukowcy twierdzą, że termin „zużycie wody” w hodowli zwierząt nie istnieje.
– Cała woda „zużyta” do produkcji mięsa wraca do środowiska. Nawóz zwierzęcy jest naturalnym i stosowanym od tysięcy lat sposobem nawożenia pól, bardziej przyjaznym środowisku niż nawozy syntetyczne. Nowoczesne gospodarstwa stosują systemy ograniczające emisję gazów cieplarnianych, również w Polsce pracują fermy, które przetwarzają powstały metan w energię – zaznaczają #HodowcyRazem.
Trzecia grupa argumentów dotyczy dobrostanu zwierząt, gdzie incydentalnymi przypadkami znęcania się nad zwierzętami oskarża się wszystkich hodowców. Rolnicy, którym zależy na tym, aby uzyskiwać dochód z hodowli dbają o zwierzęta, gdyż zdają sobie sprawę, że te które są chore i utrzymywane w złych warunkach nie będą produkcyjne.
– Dlatego hodowcy zwiększają komfort zwierząt, stosują systemy klimatyzacyjne dla utrzymania odpowiednie jakości powietrza i temperatury w budynkach inwentarskich, stosują odpowiednio zbilansowaną dla potrzeb zwierząt paszę zawierającą naturalne składniki budujące odporność zwierząt na choroby, zapewniają liczebność pozwalającą zwierzętom na poczucie bezpieczeństwa w stadzie, szkolą pracowników, aż po zapewnianie najbardziej humanitarnych z możliwych warunków uboju – podkreślają organizacje rolnicze w ramach wspólnego głosu w inicjatywie #HodowcyRazem.
Zmiany mają objąć wszystkich?
Hodowcy są mocno zaniepokojeni, tym, że wdrażane zmiany zakładane w strategii będą dotyczyły wszystkich, niezależnie od tego jakie hodowca już poczynił wysiłki dotyczące dobrostanu zwierząt, rozwiązań środowiskowych czy jakości produktów.
– Komisja dąży do tego by w produkcji rolnej promować rozwiązania zrównoważone i niskoemisyjne. Jednak kierunek dyskusji zmierza do zaszkodzenia wszystkim hodowcom bez względu na ich starania. Zamiarem KE było wspierać dostosowanie się do zmieniających trendów w konsumpcji. Czyżby KE uznała, że powinna również wpływać na tempo zmian ? – ostrzega Mariusz Olejnik prezes Federacji Związków Pracodawców-Dzierżawców i Właścicieli Rolnych.
#Hodowcyrazem podkreślają, że jeżeli dyskusja i wytaczane argumenty mają służyć do przekonania obywateli UE do zmiany, wbrew opinii naukowców, składu ich diety na całkowicie bezmięsną to wyrażamy zdecydowany sprzeciw, aby takie pomysły były realizowane ze środków Wspólnej Polityki Rolnej. Organizacje rolnicze zaznaczają, że środki te są przeznaczone na realizację innych celów tzn. na poprawę konkurencyjności europejskich rolników.
– Wzywamy Pana Janusza Wojciechowskiego Komisarza ds. Rolnictwa, aby zdecydowanie stanął w obronie europejskich rolników i przeciwstawił się podobnym pomysłom innych komisarzy – podkreślają zgodnie przedstawiciele inicjatywy.
Pod listem do Janusza Wojciechowskiego podpisali się: Ignacy Zaremba (Polski Związek Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej „POLSUS"), Mariusz Olejnik (Federacja Związków Pracodawców – Dzierżawców i Właścicieli Rolnych), Aleksander Dargiewicz (Krajowego Związku Pracodawców – Producentów Trzody Chlewnej POLPIG), Piotr Kulikowski (Krajowa Rady Drobiarstwa – Izba Gospodarcza), Jerzy Wierzbicki (Polskie Zrzeszenie Producentów Bydła Mięsnego), Jacek Zarzecki (Polski Związek Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego) i Leszek Hądzlik (Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka).
oprac. dkol na podst. #HodowcyRazem
fot. poglądowe
– To próba narzucenia przez relatywnie wąskie grono osób swojego punktu widzenia wszystkim, przy częstym wykorzystaniu nierzetelnych informacji mających zdyskredytować hodowców. Próby zakazu reklamy mięsa czerwonego, jeśli będą skuteczne, uderzą w setki tysięcy hodowców oraz we wszystkich konsumentów, pozbawiając ich dostępu do szerszej informacji i ograniczając samodzielne wybory zakupowe – podkreślają organizacje rolnicze zrzeszone w inicjatywie #HodowcyRazem.
Jakie mają argumenty inicjatorzy absurdalnych pomysłów?
Przedstawiciele inicjatywy zaznaczają, że inicjatorzy zakazu reklamy mięsa posługują się podczas wytaczania argumentów nieprawdziwymi danymi dotyczącymi zdrowia, ekologii i dobrostanu zwierząt. Pomysłodawcy porównują reklamy mięsa i konsekwencje ich spożywania do tych, które podjęto wcześniej wobec alkoholu i wyrobów tytoniowych.
– Tymczasem mięso nie jest używką, nie prowadzi do nałogów. Naukowcy specjalizujący się w żywieniu człowieka potwierdzają, że od setek tysięcy lat mięso stanowi niezbędny składnik diety człowieka, jest źródłem białka i aminokwasów oraz substancji niezbędnych w rozwoju człowieka, w tym takich, jak witamina B 12 występująca praktycznie tylko w produktach pochodzenia zwierzęcego, w tym w mięsie oraz żelaza w formie hemowej, lepiej przyswajalnej przez organizm ludzki niż w formie niehemowej, występującej w roślinach. Tezy o rzekomej szkodliwości mięsa dotyczą tylko niewłaściwej ich obróbki albo spożywania z zachwianiem wymogów dietetycznych. Mięso spożywane w rozsądnych ilościach stanowi naturalny i niezbędny składnik diety każdego człowieka – podkreślają przedstawiciele #HodowcyRazem.
Drugą grupą argumentów, które są błędne dotyczą ochrony środowiska, bowiem hodowla jest oskarżana o ogromne zużycie wody, zanieczyszczanie środowiska odchodami zwierząt, emisją dwutlenku węgla czy metanu.
Tymczasem naukowcy twierdzą, że termin „zużycie wody” w hodowli zwierząt nie istnieje.
– Cała woda „zużyta” do produkcji mięsa wraca do środowiska. Nawóz zwierzęcy jest naturalnym i stosowanym od tysięcy lat sposobem nawożenia pól, bardziej przyjaznym środowisku niż nawozy syntetyczne. Nowoczesne gospodarstwa stosują systemy ograniczające emisję gazów cieplarnianych, również w Polsce pracują fermy, które przetwarzają powstały metan w energię – zaznaczają #HodowcyRazem.
Trzecia grupa argumentów dotyczy dobrostanu zwierząt, gdzie incydentalnymi przypadkami znęcania się nad zwierzętami oskarża się wszystkich hodowców. Rolnicy, którym zależy na tym, aby uzyskiwać dochód z hodowli dbają o zwierzęta, gdyż zdają sobie sprawę, że te które są chore i utrzymywane w złych warunkach nie będą produkcyjne.
– Dlatego hodowcy zwiększają komfort zwierząt, stosują systemy klimatyzacyjne dla utrzymania odpowiednie jakości powietrza i temperatury w budynkach inwentarskich, stosują odpowiednio zbilansowaną dla potrzeb zwierząt paszę zawierającą naturalne składniki budujące odporność zwierząt na choroby, zapewniają liczebność pozwalającą zwierzętom na poczucie bezpieczeństwa w stadzie, szkolą pracowników, aż po zapewnianie najbardziej humanitarnych z możliwych warunków uboju – podkreślają organizacje rolnicze w ramach wspólnego głosu w inicjatywie #HodowcyRazem.
r e k l a m a
Zmiany mają objąć wszystkich?
Hodowcy są mocno zaniepokojeni, tym, że wdrażane zmiany zakładane w strategii będą dotyczyły wszystkich, niezależnie od tego jakie hodowca już poczynił wysiłki dotyczące dobrostanu zwierząt, rozwiązań środowiskowych czy jakości produktów.
– Komisja dąży do tego by w produkcji rolnej promować rozwiązania zrównoważone i niskoemisyjne. Jednak kierunek dyskusji zmierza do zaszkodzenia wszystkim hodowcom bez względu na ich starania. Zamiarem KE było wspierać dostosowanie się do zmieniających trendów w konsumpcji. Czyżby KE uznała, że powinna również wpływać na tempo zmian ? – ostrzega Mariusz Olejnik prezes Federacji Związków Pracodawców-Dzierżawców i Właścicieli Rolnych.
Nielogiczne i nieuzasadnione zmiany
#Hodowcyrazem podkreślają, że jeżeli dyskusja i wytaczane argumenty mają służyć do przekonania obywateli UE do zmiany, wbrew opinii naukowców, składu ich diety na całkowicie bezmięsną to wyrażamy zdecydowany sprzeciw, aby takie pomysły były realizowane ze środków Wspólnej Polityki Rolnej. Organizacje rolnicze zaznaczają, że środki te są przeznaczone na realizację innych celów tzn. na poprawę konkurencyjności europejskich rolników.
– Wzywamy Pana Janusza Wojciechowskiego Komisarza ds. Rolnictwa, aby zdecydowanie stanął w obronie europejskich rolników i przeciwstawił się podobnym pomysłom innych komisarzy – podkreślają zgodnie przedstawiciele inicjatywy.
Pod listem do Janusza Wojciechowskiego podpisali się: Ignacy Zaremba (Polski Związek Hodowców i Producentów Trzody Chlewnej „POLSUS"), Mariusz Olejnik (Federacja Związków Pracodawców – Dzierżawców i Właścicieli Rolnych), Aleksander Dargiewicz (Krajowego Związku Pracodawców – Producentów Trzody Chlewnej POLPIG), Piotr Kulikowski (Krajowa Rady Drobiarstwa – Izba Gospodarcza), Jerzy Wierzbicki (Polskie Zrzeszenie Producentów Bydła Mięsnego), Jacek Zarzecki (Polski Związek Hodowców i Producentów Bydła Mięsnego) i Leszek Hądzlik (Polska Federacja Hodowców Bydła i Producentów Mleka).
oprac. dkol na podst. #HodowcyRazem
fot. poglądowe
Dorota Kolasińska
<p>redaktor portalu topagrar.pl i działu top bydło, zootechnik, specjalista w zakresie hodowli bydła mięsnego i mlecznego</p>
Masz pytania?
Zadaj pytanie redakcjir e k l a m a
r e k l a m a
Najważniejsze tematy
r e k l a m a