Fendt Trisix Vario
Kto pamięta targi Agritechnica 2007, ma również na myśli ciągnik Fendt Trisix
Wkrótce minie 13 lat, gdy na targach Agritechnica w Hanowerze w hali 9 firma Fendt zaprezentowała traktor o mocy 540 KM, z trzema osiami – jako studium koncepcyjne i wywołała sensację. Wielu fanów traktorów było wówczas zafascynowanych widokiem wielkiego ciągnika. Jednak nie wszyscy maniacy mechanizacji byli przekonani do takiej koncepcji podwozia.
Większy styk opon z podłożem
W nazwie Trisix „tri” oznacza trzy osie, a „six” sześć kół, wyposażonych w opony o rozmiarze 650/65 R38. Fendt argumentował wówczas, że ciągnik zwiększył powierzchnię styku ogumienia z podłożem o ok. 70% względem dużych ciągników o standardowej konstrukcji. W porównaniu z pojazdami przegubowymi, które zwykle mogą przenieść wysoką moc silnika na podłoże tylko z podwójnymi lub potrójnymi oponami. Trisix wykorzystuje efekt związany z przejazdem po tym samym śladzie. Oznacza to, że wszystkie koła poruszają się po jednym torze i mają ten sam rozmiar, co zmniejsza opór toczenia, więc nie traci się uciągu traktora. A ponieważ Trisix jeździł na kołach, w przeciwieństwie do traktorów gąsienicowych, nadal mógł stosunkowo dobrze pracować, nawet przy podwyższonej wilgotności terenu.
Na autostradzie nawet 65 km/h
Przy prędkościach roboczych poniżej 30 km/h przednia i tylna oś pracowały synchronicznie, dzięki czemu Trisix był wystarczająco zwrotny, np. na uwrociach. A ponieważ każde koło spoczywało na resorowanej półosi, projektanci zastosowali kompensację nachylenia i stabilizację przechyłów pojazdu – ku uciesze kierowcy.
Podczas jazdy po drodze Trisix był naprawdę szybki, co oczywiście zależało od masy całkowitej pojazdu, ponieważ tylna oś jest automatycznie usztywniana od 30 km/h, a hydromechaniczny układ kierowniczy przedniej osi zapewnia stałe połączenie między kierownicą a kołami skrętnymi. Podobnie jak w przypad- ku ciężarówki, bolid o masie całkowitej 24 t i maksymalnej prędkości 65 km/h mógł jeździć nawet po autostradzie.
500-konny MAN i 2 × Vario
Pod ogromną maską Trisix Vario ma sześciocylindrowy silnik wysokoprężny MAN, o pojemności 12,4 l oraz mocy maksymalnej 368 kW/500 KM. Maksymalny moment obrotowy wynosi 2400 Nm. Podwozie Trisixa składa się z długiej ramy, w której z przodu zamontowano silnik. Moc z silnika była przekazywana przez prostą skrzynię rozdzielczą do dwóch (!) przekładni Vario. Jedna napędzała dwie osie z przodu, a druga oś tylną. Udźwig podnośnika wynosi 12 t.
Znajome miejsce
Kabina Trisixa pochodziła z ówczesnej serii Vario 900. Był również duży monitor z przodu po prawej i lewej stronie. Pokazywał widok z trzech kamer traktora. Jedna kamera znajdowała się z przodu maski, dwie kolejne z tyłu po lewej i prawej stronie na błotnikach. Prawy monitor pokazywał, co się dzieje przed Trisixem. Lewy monitor można było przełączać między dwiema kamerami, aby zobaczyć, co dzieje się z tyłu ciągnika. Poza tym wszystkie elementy sterujące były dobrze znane, więc zagorzali fani modeli Fendt szybko odnaleźliby się w tym środowisku.
Tylko studium koncepcyjne
Prawdopodobnie tylko nieliczni mieli przyjemność doświadczania samodzielnej jazdy unikalnym Trisixem. Według firmy Fendt trzyosiowy pojazd był szeroko testowany – również w porównaniu z innymi ciągnikami w tej samej klasie mocy. Choć próby przyniosły interesujące wyniki, to rozwój Trisixa nie miał najwyższego priorytetu. W tym czasie ważniejsze dla producenta były inne zadania, takie jak przystosowanie tradycyjnych ciągników do coraz bardziej rygorystycznych poziomów emisji spalin.
Rozwój modelu Vario 1000
Na tym skupiła się uwaga producenta. Oczkiem w głowie był przede wszystkim rozwoju modelu Vario 1000, czyli jak dotąd, najmocniejszego ciągnika w wersji standardowej. Wyposażony w silnik o mocy 500 KM pracował w tej samej klasie, co trzyosiowy pojazd z 2007 roku. Podczas powstawania wersji Vario 1000 włączono wiele technologii z Trisixa i doświadczeń zdobytych w trakcie jego testów.Według naszych informacji powstał tylko jeden egzemplarz Trisixa Vario. Zaparkowany pod dachem i zakonserwowany, jest w pełni funkcjonalny, więc można go w każdej chwili ponownie uruchomić. Więcej zdjęć w "profi" 6/2020 od str. 72.
opr. jj
Jan Józefowicz
redaktor
<p class="MsoNormal">redaktor magazynu „profi" i portalu profitechnika.pl</p>
Najważniejsze tematy