- Ustawa odrzucona po protestach
- Zmiany zasad w trakcie roku
- Co czeka branżę biopaliw w roku 2023?
- Jakie zmiany przewidywała nowelizacja ustawy o biopaliwach?
- Niedobory pokrywa import, ale jest miejsce na rodzimy rzepak
- Ilość biokomponentów realizujących NCW w 2021 r.
- Ilość paliw ciekłych w transporcie w 2021 r. w Polsce
- Komentarz eksperta
Ustawa odrzucona po protestach
Rzeczywiście tzw. mała nowelizacja ustawy o biokomponentach i biopaliwach, zaproponowana przez rząd i przekazana do procedowania w Sejmie, mogła wykoleić produkcję rzepaku w Polsce i to w okresie rekordowych zbiorów i w czasie podejmowania decyzji o kolejnych zasiewach. Szczególne protesty zrodziły propozycje ograniczające zarówno NCW (Narodowy Cel Wskaźnikowy), jak i konieczność jego bezwzględnej realizacji jedynie do 60%. Wszczęta przez organizacje rolnicze i media (przy naszym udziale) burza, przyczyniła się do autorefleksji i zmian już na etapie pierwszego czytania ustawy przed komisją sejmową, a w konsekwencji do zaniechania jej dalszego procedowania.
Zmiany zasad w trakcie roku
Omawiając szczegółowo zaproponowane zapisy i ich konsekwencje Wojciech Kotala z Kancelarii Doradztwa Podatkowego Cabaj & Kotala w swej prezentacji mówił jednak, że całkowite zaniechanie prac nad ustawą może być szkodliwe dla branży, bowiem miała ona określić szereg ważnych dla biopaliwowego rynku parametrów.
Miała wyznaczyć ramy do realizacji NCW w roku 2023 oraz dać odpowiedź na pytanie, czy wprowadzamy do krajowego systemu paliwowego w miejsce E5 etylinę E10 (benzynę z 10-proc. domieszką etanolu). Ekspert zwrócił także uwagę, że nikomu nie służy brak regulacji przed rozpoczęciem roku, a najgorszym z możliwych sposobów ich wprowadzenia byłaby decyzja o zmianach następująca w już trwającym roku podatkowym. W tym kontekście poddał krytyce zapisy, na szczęście zaniechanej już nowelizacji, wprowadzające zmiany dotyczące także bieżącego roku.
Wymieniając tak ważne dla równości funkcjonowania prawa, jak wycofujące wymierzenie kary za brak realizacji NCW (poza obowiązkowym blendingiem) za rok 2022. Stawiałoby to na równi tych, którzy w poszanowaniu prawa cel realizowali, z tymi, którzy obowiązku prawnego uszanować nie chcieli.
Co czeka branżę biopaliw w roku 2023?
Podatkowiec zwrócił także uwagę na fakt, że zaniechanie dalszych prac nad ustawą i zapisami wymagalnego minimalnego poziomu realizacji NCW w odniesieniu do opłaty zastępczej pozostawia na rok 2023 r. NCW na poziomie 85%, co może być niekorzystne dla producentów paliw. Tym razem chyba jednak rolnictwo jest po innej stronie lady i przynajmniej okresowo z takiego stanu rzeczy producenci rolni i przetwórcy mogliby się cieszyć. Brak nowelizacji zmienia także sytuację w sprawach dotyczących tzw. współczynnika redukcyjnego, który w latach 2019–2022 wynosił 0,82%.
Pominięcie tej regulacji oznacza, że
de facto w 2023 r.
może nie być możliwości żadnej redukcji NCW (Tab. 1).
Jest tu jednak dalece postawiona wątpliwość, bo zapisy dotychczasowej ustawy nadają w takiej sytuacji kompetencje Radzie Ministrów, która na drodze rozporządzenia ogłoszonego do 15 czerwca określa wysokość współczynników redukcyjnych na dwa kolejne lata. Oby kolejne zakusy do ograniczania roli komponentów bio nie prowadziły do decyzji wpływających na zmniejszenie roli krajowego rzepaku, bo zaniechane zmiany sprowadzały zagrożenie dla wykorzystania 1 mln t nasion.
Nowelizacja określała wymagany blending w ON na 5,2%, na mocy dotychczasowych przepisów od 2020 r. wskaźnik ten wzrastał z 4,9% do 5% (w 2022 r.). Niezatwierdzenie nowelizacji oznacza, że ww. parametr wynosić będzie 6,2%, co znów można uznać za rozwiązanie korzystne dla rzepakowców i branży bioestrowej.
Niedobory pokrywa import, ale jest miejsce na rodzimy rzepak
Niekorzystnym i bardzo ważnym zjawiskiem w kontekście rozwoju biopaliwowego rynku jest obecny pat w braku jednoznacznego uregulowania alternatywnych (poza surowcami pochodzenia rolniczego, wykorzystywanych również jako spożywcze) sposobów realizacji NCW i jego podwójnego naliczania.
Nowelizacja ustawy zakładała co prawda dwukrotny wzrost (z 0,45% w 2020 r. do 0,9% limitu wykorzystania węglowodorów ciekłych i wzrost z 0,45% do 0,5% limitu innych biokomponentów,w tym surowców z importu), ale brak tych regulacji oznacza obecnie brak limitu na biowęglowodory ciekłe i limit na inne biokomponenty sięgający aż 1,5%, co przesuwać może producentów paliw w kierunku zwiększonych zakupów biokomponentów z obcych źródeł pochodzenia.
I rzeczywiście, gdy porównamy ilość zużytych w Polsce do realizacji NCW w 2021 r. estrów, wynoszącą 1,297 mln t, z produkcją oleju rzepakowego wykorzystanego do produkcji biodiesla podaną przez PSPO ok. 920 tys. t (sezon 2021/22), wynika z tego deficyt ponad 300 tys. ton estrów.
Okazuje się, że te niedobory producenci biopaliw pokrywają zagranicznymi zakupami oleju czy estrów albo zakupem już zblendowanych biopaliw z zagranicy. Tak czy siak, w dalszym ciągu na polskim rynku biopaliwowym robi się jeszcze więcej miejsca dla rodzimego rzepaku, byle propozycje zmian w ustawie na kolejnych etapach prac nad nową legislacją nie były już tak dużymi niezręcznościami, jakie zaproponowano w na szczęście zaniechanej już nowelizacji.
Tyle się dzieje, a my nie wiemy, dokąd zmierzamy
|
Ten rok jest ze wszech miar niepowtarzalny. Niemal równocześnie dzieją się tak ważne wydarzenia: wojna, kryzys energetyczny, kryzys klimatyczny i związana z nim obawa o wyżywienie części świata, dalej perspektywa recesji, a wreszcie fakt, że do końca nie wiemy, jak wyglądać będzie kolejny rok, bo prace nad implementacjami unijnych dyrektyw i samą ustawą o biopaliwach mamy zawieszone. Do końca roku pozostały 3 miesiące, a nie wiemy nawet, jak wyglądał będzie NCW na przyszły rok – albo będzie wynosił 5% z kawałkiem, albo będzie ponad 7% – nad kształtem przyszłego biopaliwowego rynku zastanawiał się Zygmunt Gzyra, poza Krajową Izbą Biopaliw reprezentujący także Bioagrę SA, dużego producenta bioetanolu z kukurydzy, z fabryką w Goświnowicach na Opolszczyźnie. |
fot. Urban, KIB