- Ile kosztuje założenie plantacji minikiwi i jak długo trzeba czekać na pierwsze zbiory?
- Jak założyć plantację minikiwi? O czym nie możemy zapomnieć?
- Jak prawidłowo przycinać rośliny minikiwi i kiedy?
- Po czym poznać, że minikiwi jest gotowe do zbioru?
- Czy minikiwi lubi wodę? Co się stanie z bryłą korzeniową, gdy będzie jej w nadmiarze?
- Co chroni minikiwi przed wiosennymi przymrozkami?
Kiwi, ale w wersji mini? Czemu nie! Zwłaszcza że pokryte są gładką, jadalną skórką, dzięki czemu można się nim delektować od razu, bez zbędnego obierania. Do tego walory zdrowotne – nadzwyczajnie wysoka zawartość witaminy C – sprawiają, że minikiwi jest naprawdę wyjątkowe. Owoc wprawdzie egzotyczny, ale żeby zobaczyć plantację minikiwi, wcale nie trzeba jechać na drugi koniec świata. Rafał Konopka spod Wolsztyna w Wielkopolsce wraz ze wspólnikami już od kilku lat z sukcesem zajmuje się jego uprawą na 10 hektarach. To największa plantacja tych owoców w Polsce.
W 2015 r. powstała próbna plantacja na jednym hektarze
– Cała przygoda z minikiwi zaczęła się od pomysłu utworzenia w 2015 r. próbnej plantacji na jednym hektarze, która miała posłużyć jako pole doświadczalne – opowiada Rafał Konopka.
Minikiwi, zwane również
aktinidią, choć zyskuje na popularności, nadal w naszym kraju jest
produktem niszowym, którego
towarową uprawą trudni się zaledwie kilkunastu pasjonatów. Nic dziwnego – podręczników, mogących stanowić
bazę dla początkujących plantatorów tych owoców w polskich warunkach jest jak na lekarstwo, każdy śmiałek musi więc nauczyć się ich
uprawy na własnych błędach.
– Podczas jednej z wizyt na targach sadownictwa i warzywnictwa w Nadarzynie, na które wyciągnął mnie syn Karol, usłyszeliśmy o możliwościach uprawy minikiwi w Polsce. Wtedy w jego głowie zrodził się pomysł na zagospodarowanie kawałka ziemi, którym dysponowaliśmy – mówi plantator.
I tak powodzenie uprawy
minikiwi na plantacji próbnej było motorem napędowym do założenia w
2016 roku MiniKiwi Farm. Nowoczesna plantacja powstała przy udziale
Tomasza Jazdona, szkolnego kolegi, który od lat prowadzi duże
gospodarstwo rolne. Pełni on w firmie funkcję wiceprezesa.
Powodowo, pow. wolsztyński. Tomasz Jazdon, Karol Konopka, Rafał Konopka. Uprawa minikiwi na 10 ha, odmiany Weiki i GenevaMinikiwi ma zarówno osobniki męskie, jak i żeńskie
Na plantacji w Powodowie (pow. wolsztyński) uprawiane są dwie odmiany minikiwi: Weiki i Geneva. Łącznie 7 tys. roślin (700 roślin/ha). Jednak nie wszystkie z nich dają owoce. Minikiwi ma bowiem zarówno osobniki męskie (tylko kwiaty), jak i żeńskie (kwiaty i owoce).
– Aby cieszyć się owocami minikiwi, należy posadzić w sąsiedztwie osobniki obu płci. W praktyce jeden chłopiec przypada na siedem dziewczyn – mówi z uśmiechem plantator. Rośliny zapylane są przez owady oraz wiatr.
Założenie plantacji minikiwi wymaga więc nie lada wiedzy, ale też sporych nakładów finansowych. Obecnie założenie jednohektarowej uprawy tych owoców oscyluje w granicach 150 tys. złotych (w tym: sadzonki, podpory dla roślin, zraszacze nadkoronowe).
Pierwsze plony minikiwi po 4 latach od posadzenia
– Sadzonki minikiwi posłużą nam ok. 30 lat. To długoterminowa inwestycja – podkreśla Rafał Konopka, dodając: – Jednak, aby minikiwi wydało pierwsze plony, trzeba trochę poczekać. Roślina w pełni zaczyna owocować dopiero w czwartym roku od posadzenia. W przypadku plantacji pod Wolsztynem sadzonki minikiwi pochodzą ze szkółki Clematis (cena detaliczna jednej to obecnie ok. 30 zł).
Plantator przyznaje, że jedna
roślina żeńska, pod warunkiem skutecznej
ochrony antyprzymrozkowej i korzystnych
warunków pogodowych w całym okresie wegetacji, daje średnio
5 kg owoców w ciągu sezonu (ok.
3 tys. kg/ha).
Rośliny minikiwi dość bujnie się rozrastają, tworząc swoisty parasol z pędów. Aby utrzymać je w ryzach, należy wykonywać cięcie letnie (kordonów) i zimowe (gałęzi)Na plantacjach wykorzystuje się dwuletnie sadzonki
Idealne warunki dla minikiwi to lekko kwaśna gleba z pH na poziomie 5,5-6,5. Rośliny najlepiej jest sadzić wiosną, po ustaniu ostatnich przymrozków. Na plantacjach tych owoców wykorzystuje się już dwuletnie sadzonki, których rośliny mają 60-80 cm.
– Rośliny muszą mieć zapewnioną odpowiednią powierzchnię do wzrostu. Sadzimy je w 50-cm dołkach, przy bambusowych tyczkach, w rzędach, w 3-metrowych odstępach. Co siódmą roślinę w rzędzie stanowi osobnik męski. Z kolei odległość rzędów między sobą powinna wynosić 4 metry – podkreśla Rafał Konopka, prezes MiniKiwi Farm.
Pierwsze trzy lata to tak naprawdę prowadzenie rośliny:
upinanie,
wyprowadzenie kordonów, czyli pędów głównych i
cięcie co roku w celu
formowania rośliny.
Minikiwi to roślina pnąca
Minikiwi jest pnączem, podobnie jak winorośl, dlatego w późniejszych etapach rozwoju potrzebuje konstrukcji nośnej, po której będzie się wspinać.
– Nasze minikiwi rośnie na specjalnej pergoli. Rośliny mają tendencję do owijania się, dlatego pędy główne przywiązane są do metalowych 2-metrowych słupów – wyjaśnia plantator minikiwi.
Następnie na samej górze wzdłuż rzędów naciągnięte są
druty, do których
klipsami upina się
gałęzie, aby rozrastające się
krzewy, oczywiście odpowiednio prowadzone, mogły przybrać
kształt parasoli.
Uprawa owoców w tym gospodarstwie odbywa się w sposób całkowicie ekologiczny. Jak podkreśla prezes MiniKiwi Farm, nie stosują ochrony chemicznej. W ciągu sezonu dwukrotnie pod roślinami wykładany jest jedynie obornik (na przełomie marca-kwietnia i w maju), który ma poprawić jakość gleby. Z kolei chwasty wykaszane są mechanicznie ok. 4 razy w sezonie.
W celu ochrony młodych pędów przed przemarznięciem, w gospodarstwie stosuje się ochronę antyprzymrozkową, która polega na zraszaniu roślinRośliny minikiwi należy przycinać
Rośliny minikiwi bardzo szybko i bujnie się rozwijają. Dlatego, aby utrzymać je w ryzach, trzeba je przycinać.
– Najważniejsze jest cięcie zimowe. Wtedy nie ma liści i przycina się same gałęzie, a dokładniej długopędy (długie zielone gałęzie, które gubią liście i jesienią stają się brązowe), tworząc wspomniany parasol. Odpowiednio przycięte pozwalają na zawiązanie licznych pąków kwiatowych. Gałęzie nie powinny zwisać więcej niż metr nad ziemią, ponieważ później pod wpływem owoców jeszcze się obniżą – podkreśla prezes. Cięcie zimowe odbywa się w grudniu, styczniu oraz lutym.
Latem cięcie ma funkcję wyłącznie formującą roślinę. Poza tym, z krzewów minikiwi cały rok należy usuwać pędy nadmiernie zagęszczające roślinę, aby dać jej więcej światła.
Minikiwi rośnie w formie gron
Kiedy kiwi dojrzeje, do zbioru rusza ekipa 30-40 osób. Jak podkreśla plantator, są to głównie lokalni mieszkańcy.
– W zeszłym roku zbiór owoców rozpoczęliśmy dokładnie 1 września. W tym roku ze względu na panujące upały – już pod koniec sierpnia – przyznaje Rafał Konopka.
Minikiwi rośnie w formie
gron i
plonuje tylko raz w ciągu jednego sezonu. Na 10-hektarowej plantacji
zbiory trwają co najmniej
3 tygodnie. Rośliny obrywane są
do zera. Owoce zrywa się bez
ogonka do plastikowych
125-gramowych pojemników. Te trafiają do
chłodni, gdzie utrzymywane są w temperaturze
2 °C przez maksymalnie
30 dni, aż do momentu odebrania przez odbiorcę. Wielkość handlowa minikiwi ma średnicę
15-16 mm.
Pomiar na zawartość cukru wykonuje się za pomocą sacharymetra
Po czym poznać, że minikiwi jest gotowe do zbioru? Za pomocą sacharymetra wykonuje się pomiar na zawartość cukru.
– Optymalny moment zbioru minikiwi jest wtedy, gdy owoce osiągną 7-11 briksów – zwraca uwagę gospodarz. Ważne jest także wybarwienie owocu oraz kolor pestek (część czarnych i część brązowych).
Po zbiorach, na przełomie października i listopada, gdy pojawiają się pierwsze przymrozki, długopędy zaczynają brązowieć, a liście opadać. Roślina przechodzi powoli w stan spoczynku.
Minikiwi nie lubi nadmiaru wody i wysokich temperatur
Choć w minikiwi nie występują choroby grzybowe ani nie ma problemu ze szkodnikami, plantatorzy muszą zmagać się z ekstremami pogodowymi.
– Minikiwi lubi wodę, ale bez przesady. Gdy będzie miało jej zbyt dużo, bryła korzeniowa umiera. Cała roślina potrafi wtedy w ciągu dwóch dni uschnąć – mówi Konopka. Gleba musi być wilgotna, ale nie mokra, dlatego na plantacji założono dreny, do których spływa woda z zastoisk wodnych.
Roślinom szkodzą również niebotycznie wysokie temperatury.
– Roślina lubi ciepło, ale nie ponad 30-stopniowe upały. Badam glebę organoleptycznie i gdy uznam, że jest zbyt sucha, wówczas w nocy nawadniamy minikiwi za pomocą zraszaczy nadkoronowych – wyjaśnia.
– W cieplejszym klimacie, jaki np. panuje we Włoszech, nie urośnie nam minikiwi, a zwykłe kiwi. Te z kolei w polskich warunkach nie ma racji bytu ze względu na krótki okres wegetacji oraz małą liczbę godzin słonecznych, a także mrozy – dodaje plantator.
Zraszanie wodą minikiwi sposobem na wiosenne przymrozki
Zraszacze służą również do ochrony antyprzymrozkowej. Na całej plantacji jest ich aż 7 tysięcy.
– Roślina rozpoczyna wegetację pod koniec marca. Wtedy pojawiają się 0,5-cm pączki. Jeśli przemarzną, możemy zapomnieć o powstaniu dalszych pędów – zwraca uwagę Rafał Konopka.
Dlatego
od kwietnia do 15 maja, gdy pojawiają się
wiosenne przymrozki, rośliny są
zraszane wodą. To chroni je przed skutkami przymrozków. Jak podkreśla pasjonat minikiwi, takie
oblewanie musi trwać całą noc (średnio na
1 ha 30 m3 wody na godzinę).
– Trzeba pamiętać, aby zacząć zraszanie przed wystąpieniem przymrozków i zakończyć je po ich ustąpieniu. Inaczej zamrozilibyśmy rośliny. Istnieje oczywiście możliwość ubezpieczenia minikiwi od przymrozków, ale koszt na 1 hektar to ok. 10 tys. zł – dodaje Konopka.
Owoce minikiwi dostępne w dużych sieciach handlowych
Aby myśleć o założeniu plantacji minikiwi, trzeba przede wszystkim wziąć pod uwagę, kto będzie odbiorcą naszych owoców.
– Minikiwi nie jest jeszcze tak popularne, jak np. borówka amerykańska, aby nawet mali lokalni odbiorcy chcieli je sprzedawać. Owoce te są dostępne tylko w dużych sieciach handlowych w Polsce – mówi Rafał Konopka. Jak podkreśla plantator, gdyby nie chęć zaopatrywania sieci u krajowych plantatorów, minikiwi byłoby w Polsce praktycznie niesprzedawalne.
W zeszłym roku cena tych owoców w sklepach wahała się między 4-6 zł za 125 gramów.
Dwie odmiany minikiwi: Weiki i Geneva
Odmiana odmianie nierówna, dlatego warto wiedzieć, co je od siebie odróżnia.
- Minikiwi Weiki pochodzi z Niemiec. Jej jagody ważą 7-12 gramów i mają cylindryczny kształt (2,5 × 3,5 cm), a także wiśniowoczerwony rumieniec. Dojrzewają w październiku.
- Z kolei odmiana minikiwi Geneva pochodzi z USA. Jej jagody są kuliste i pokryte czasem brązowoczerwonym rumieńcem. Owoce ważą 7-10 gramów, a dojrzewanie przypada na wrzesień.
- W obu przypadkach są to odmiany przeznaczone do uprawy towarowej.
Minikiwi pochodzi z Chin
- Geneza kiwi oraz minikiwi miała miejsce w Chinach i to właśnie Państwo Środka wiedzie prym, jeśli chodzi o produkcję tych owoców. Jak wynika z danych FAO, w 2020 roku na świecie wyprodukowano 4,4 mln ton kiwi, z czego połowę, blisko 2,2 mln ton w Chinach.
- Pochodzenie tego owocu często mylnie kojarzone jest z Nową Zelandią. Chociaż kraj ten, dzięki zaadaptowaniu i powodzeniu w prowadzeniu upraw kiwi, wybił te owoce na wyżyny popularności. Nowa Zelandia jest drugim co do wielkości producentem kiwi – ok. 625 tys. ton w 2020 roku.
Artykuł ukazał się we wrześniowym numerze top agrar Polska. Zachęcamy do prenumeraty!