r e k l a m a
Partnerzy portalu
Strona główna>Artykuły>Uprawa>Aktualności branżowe>Rekordowe zapasy zbóż i susza rolnicza – czy skup się w ogóle odbędzie?
Rekordowe zapasy zbóż i susza rolnicza – czy skup się w ogóle odbędzie?
27.07.2023autor: wk
To może być bardzo trudy sezon dla polskich producentów zbóż. Historycznie wysokie zapasy na przednówku oraz kończące się 15 września embargo na ukraińskie ziarno mogą spowodować, że firmy nie podejdą do skupu albo bardzo go ograniczą. Na to wszystko nakłada się rosnący problem suszy.
Podczas czerwcowego spotkania grupy roboczej „Zboża” Copa-Cogeca jednym z głównych tematów było omówienie sytuacji na europejskim rynku w kontekście trwającego konfliktu zbrojnego na Ukrainie i niepokojących informacji dotyczących suszy.
Susza tnie prognozy zbiorów zbóż
Uczestnik posiedzenia Zbigniew Kaszuba (na zdjęciu), ekspert Federacji Branżowych Związków Producentów Rolnych wyjaśnił, że w Polsce na sporej części kraju mamy do czynienia z regularną suszą. Dotyczy to północnej, północno-wschodniej i centralnej części kraju. Taka sytuacja musi się przełożyć na spadek plonów i pogłębi dramatyczną sytuację.
- Moja prognoza poprzedzona konsultacjami i rozmowami w całej Polsce zakłada spadek zbiorów zbóż ozimych o 10%, a jarych nawet o 20%. I wydaje mi się, że jest to prognoza bardzo optymistyczna – mówi po posiedzeniu Zbigniew Kaszuba.
r e k l a m a
Historycznie wysokie zapasy w magazynach
Ekspert FBZPR zwrócił także uwagę na problem zapełnionych przed żniwami magazynów.
- Zboża mamy bardzo dużo. Na przednówku zapasy są kosmiczne, nienotowane w historii. Na przełomie czerwca i lipca w Polsce mieliśmy od 6 do 9 mln t. zbóż na zapasach. Wprawdzie w ostatnich tygodniach była bardzo intensywna sprzedaż i trochę tego zboża wyjechało z kraju, ale nie wyjechało na tyle, żeby sytuacja była optymistyczna. A pamiętajmy, że na przednówku historycznie największe zapasy były na poziomie 3-3,5 mln t. Te dane są niepokojące – mówi po posiedzeniu Zbigniew Kaszuba.
Firmy nie podejdą do skupu
Z. Kaszuba poinformował, że do polskich producentów dochodzą sygnały, że mimo embarga cały czas do Polski trafia zboże z Ukrainy. Tym razem już nie jako zboże techniczne, ale … czyściwo młynarskie. Z niepokojem przyjęte zostały także informacje, że w Odessie urzędnicy z państwowego laboratorium brali łapówki w wysokości 1 mln dolarów miesięcznie za wystawianie papierów umożliwiających eksport zbóż bez badań.
- Wojna w Ukrainie rykoszetem zabije polskie rolnictwo. Im bliżej polskiej granicy, tym trudniej jest sprzedać zboże i ono jest tańsze. Sytuacja tych rolników jest dramatyczna. Z moich informacji wynika, że wiele firm skupowych nie podejdzie do skupu albo będzie robiło skup na niewielką skalę. Po pierwsze dlatego, że mają zapchane magazyny. Po drugie blokada importu z Ukrainy ma trwać tylko do 15 września. To powoduje, że firmy skupowe boją się wyjść na rynek z jakąkolwiek ceną, bo nie wiedzą co będzie po 15 września – kontynuował Zbigniew Kaszuba.
Problem braku infrastruktury portowej
Polscy producenci zbóż z niepokojem przyjęli też informację o nieprzedłużeniu tzw. porozumienia zbożowego z Rosją, które ostatnio umożliwiało eksport ukraińskiego ziarna przez porty Morza Czarnego. Doprowadzi to w krótkim okresie czasu do wzrostu cen, ale długofalowo będzie to spory problem dla polskiego rolnictwa.
- Z całą siłą uwypukla się teraz sygnalizowana przez lata przez polskie organizacje rolnicze potrzeba rozbudowy infrastruktury portowej, które mogłaby pomóc upłynnić nadwyżki ziarna. Niestety nie zrobiono wiele w tym kierunku a problem z ukraińskim ziarnem może nam towarzyszyć jeszcze bardzo długo - podsumował Z. Kaszuba.
wk
fot. Sierszeńska
Masz pytania?
Zadaj pytanie redakcjir e k l a m a
r e k l a m a
Najważniejsze tematy
r e k l a m a