r e k l a m a
Partnerzy portalu
Strona główna>Artykuły>Uprawa>Aktualności branżowe>Produkcja trawy z rolki – alternatywa dla uprawy zbóż
Produkcja trawy z rolki – alternatywa dla uprawy zbóż
23.08.2023autor: Dominika Mulak
Gęsty, zielony trawnik w kilka godzin? Dzięki trawie z rolki jest to możliwe! Coraz więcej rolników próbuje swoich sił w jej produkcji jako alternatywie dla zbóż. To sport dla naprawdę wytrwałych.
Dwadzieścia lat temu wydzierżawiłem ziemię właśnie pod produkcję trawnika. Kiedy dzierżawa się skończyła, stwierdziłem, że sam spróbuję robić trawę z rolki, bo czemu by nie podjąć wyzwania – opowiada Roman Zimorodzki, który do tej pory stawiał na ekologiczną uprawę zbóż i roślin strączkowych. Początkowo uprawa mieściła się na 15 ha. Obecnie rodzinna firma Trawniki z Rolki Green-Grass, która prosperuje na rynku już od dobrych 15 lat, zarządza ponad 7-krotnie większym areałem. W szczycie sezonu 100-hektarowa plantacja trawnika wygląda naprawdę imponująco.
Najlepszy termin na siew traw
Zimorodzcy uprawiają odmiany sportowo-ogrodowe, które nie wyrastają powyżej 10–12 cm.
– Najlepszy okres na siew traw to wczesna jesień, czyli koniec sierpnia. Na 1 hektar potrzeba 250 kg nasion – mówi rolnik, prowadzący gospodarstwo rolne od ponad 30 lat. Mieszanki wysokogatunkowych nasion wykorzystywane w gospodarstwie pod Szczecinkiem pochodzą z Niemiec i są przygotowywane specjalnie pod ich gleby.
– Trawa musi być posiana gęsto. Siewnik podaje nasiona w rządkach co 2–3 cm na głębokości 1 cm – dodaje Zimorodzki. Podkreśla, że po siewie trzeba położyć siatkę, która trzyma darń przy wycince. W gospodarstwie wykorzystują siatkę biodegradowalną. Jednak zanim dojdzie do siewu, trzeba odpowiednio przygotować teren.
– Za każdym razem musimy pozbyć się z pól kamieni, nawet tych najmniejszych, a to zajmuje bardzo dużo czasu. W przeciwnym razie przy wycinaniu darni w maszynie szybko zużywają się noże, a w trawniku powstają dziury, które obniżają jego jakość. Towar praktycznie nie nadaje się do sprzedaży – wyjaśnia syn Michał. Kolejna sprawa to wyrównanie terenu. Jak wskazuje młody rolnik, który z wykształcenia jest informatykiem, cały teren pod uprawę równa agregatem wyrównującym.
– Jeździmy równiarką w różnych kierunkach nawet po pięć razy. Musi być równo jak na stole – dodaje z uśmiechem Roman Zimorodzki. Przygotowanie obszaru pod uprawę zajmuje ok. miesiąca. Najlepsza gleba pod trawniki ma pH 6.
r e k l a m a
Nawadnianie i koszenie trawników
Nie da się ukryć, że aby trawnik był gęsty i soczyście zielony, bez solidnej dawki wody się nie obejdzie.
– Trawę podlewamy od początku wiosny nawet do późnej jesieni. Idealna jednorazowa dawka wody to 15 litrów na m2, jednak wszystko zależy od opadów – mówi Michał Zimorodzki. Pola w gospodarstwie nawadniane są wodą ze zbiornika retencyjnego, który jest zasilany z pobliskiej rzeczki. Jak zwraca uwagę właściciel gospodarstwa, aby podlać 10 ha, sześć deszczowni musi pracować 12 godzin.
Oprócz podlewania trzeba również pamiętać o koszeniu trawników.
– Dwa miesiące po posianiu trawę trzeba kosić przynajmniej co drugi dzień. W przeciwnym razie chwasty zdominują uprawę. Do tego celu wykorzystuje się kosiarki wrzecionowe – dodaje młody rolnik. Podkreśla, że wiosną stosują na chwasty herbicydy zbożowe. Zimorodzcy dużą wagę przywiązują do jakości wyhodowanej trawy, dlatego co roku badają glebę pod kątem chorób i na tej podstawie dobierają ochronę. Trawa z rolki wymaga nawożenia raz w miesiącu. Rolnicy spod Szczecinka stosują także biohumus, aby darń była jak najmocniejsza.
Trawa gotowa do wycinki
Po około roku od zasiania trawa jest gotowa do wycinki. Można to poznać po jej odpowiednim zagęszczeniu i dobrze wykształconych korzeniach, co sprawia, że murawa daje się łatwo wycinać. W gospodarstwie Zimorodzkich odcina się ją od gruntu za pomocą specjalnych kombajnów. Wycinanie trawy z 1 ha (10 tys. m2 nie uwzględniając strat) zajmuje im 2 dni robocze.
– Darń o grubości ok. 2 cm zostaje pocięta na pasy i zwinięta w rolki o wymiarach 40 × 250 cm. Następnie zostają one ułożone na paletach, owinięte siatką i jak najszybciej muszą trafić do klienta – mówi Michał Zimorodzki. Czas odgrywa tutaj kluczową rolę. Trawnik przetrzymany za długo przy wysokich temperaturach może albo wyschnąć, albo się zaparzyć.
– Trawa wycinana jest pod zamówienie danego klienta, dlatego w tym przypadku nie możemy mówić o żniwach, bo nie wycinamy wszystkiego naraz – dodaje. Wycinka trawników trwa dobre kilka miesięcy, więc cykl produkcyjny jest stosunkowo długi. Jak zwraca uwagę Roman Zimorodzki, od siewu do siewu mijają dwa lata, ponieważ nie opłaca się siać nowej trawy małymi partiami.
W każdej produkcji należy liczyć się ze stratami, a w przypadku traw są całkiem spore. Jak podkreśla właściciel plantacji, z pola nie da się wyciąć wszystkiego, jak leci – ok. 15–20% stanowi odpad. – Po wycince zostają one zaorane. To duża strata, bo w ten obszar trzeba tak samo zainwestować – dodaje.
Nawet 5 tys. metrów
Trawniki z rolki z gospodarstwa Zimorodzkich trafiają przede wszystkim do firm ogrodniczych, które kompleksowo zajmują się zakładaniem ogrodów, ale też nie brakuje im klientów indywidualnych. Różnice w wielkościach zamówień są potężne i wahają się od 20 do nawet 5 tys. metrów trawnika.
– Trawniki sprzedajemy głównie na terenie kraju, ale zdarzają się także dostawy do klientów z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Szwecji czy Litwy – mówi Roman Zimorodzki. Zamówienia na trawnik rolowany realizowane są za pośrednictwem transportu zewnętrznego, spedycji przy dużych załadunkach ok. 1000 m2 (25 ton) lub kurierskiego przy mniejszych ilościach. Oprócz transportu wynajmowanego rolnicy dysponują własną ciężarówką i sami dowożą towar do klienta w promieniu 200 km od siedziby firmy.
Specjalne maszyny w produkcji trawy z rolki
Ciągniki wykorzystywane w produkcji trawy z rolki muszą być wyposażone w specjalne opony, które nie niszczą trawy. Duży problem stanowi jednak niedostępność maszyn do produkcji trawników.
– Sprzęt maszynowy częściowo musimy ściągać z zagranicy, m.in. z Kanady. Ponieważ nie używa się tam systemu metrycznego, tylko calowy, również części musimy importować. Łożyska, śruby, wszystko jest na zamówienie – mówi młody rolnik. Ku uciesze w rodzinie mają prawdziwą złotą rączkę, która zmodyfikowała niektóre maszyny właśnie pod trawniki.
– Starszy syn Paweł studiował budowę maszyn na politechnice, więc wiele maszyn zrobiliśmy sami. Z przyczepy zbierającej powstał odkurzacz do wydmuchiwania i zbierania resztek traw po koszeniu, aby nie zalegały one na polach. Z kolei kombajn do zbierania ziemniaków przerobiliśmy na kombajn do zbierania kamieni. Oba służą nam do dzisiaj – podkreśla Zimorodzki.
Dominika Mulak
Dominika Mulak
<p>redaktor top agrar Polska i portalu topagrar.pl</p>
Masz pytania?
Zadaj pytanie redakcjir e k l a m a
r e k l a m a
Najważniejsze tematy
r e k l a m a