Były biustonosze, toalety i okulary VR dla krów. Teraz przyszła pora na… maseczki
Świat codziennie nas zaskakuje. Każdego dnia powstają innowacje i to jest świetne, idziemy do przodu. Jednak zdarza się tak, że w tym natłoku nowości, trudno ocenić czy dany projekt jest robiony na poważnie. Jak było w tym przypadku?
Był już wełniany stanik dla krów brodzących w śniegu zimą na Syberii, aby strzyki i wymiona nie zmarzły w temperaturze -45 stopni Celsjusza. Ten projekt akurat jest nieco dziwny, ale zrozumiały, bo odmrożenia strzyków nie wróżą nic dobrego dla efektywnej produkcji mleka.
Kolejna innowacja w bydlęcym świecie – okulary VR , dzięki którym krowa zamiast obory widzi zielone pastwisko, w miejscu jarzeniówek słoneczko, a zamiast kiszonki z kukurydzy podjada „niby” trawę. Jaki jest cel tego urządzenia? Otóż, krowy noszące takie wirtualne okulary, mają wyższą wydajność. Jednym słowem, biedna krowa jest oszukiwana. Stwarzamy pozory bardziej naturalnych warunków, zamiast po prostu dobudować okólnik, albo wygrodzić za oborą hektar pastwiska. Czy naprawdę krowie w okularach jest lepiej? Wyższa wydajność podąża z dobrostanem - taka jest generalnie teoria. Wydawać by się mogło, że autora projektu poniosła fantazja i nikt tego nie kupi, ale jak się okazuje okulary VR dla krów są już użytkowane w kilku miejscach na świecie.
Krowia toaleta na medal
Toaleta dla krów – wydawała się pomysłem nie z tej galaktyki. Pisaliśmy o tym TUTAJ. Co najciekawsze holenderski pomysł został doceniony na Targach EuroTier 2021 i nagrodzony … złotym medalem. Firma Hanskamp AgroTech BV twierdzi, że urządzenie odpowiada na coraz silniejszą presję konsumentów na ograniczenie emisji gazów z produkcji zwierzęcej. Duża ilość amoniaku wytwarzanego przez bydło mleczne pochodzi przede wszystkim z 15 do 20 litrów moczu, które krowa produkuje każdego dnia. Toaleta CowToilet opracowana przez holenderski Hanskamp to system składający się ze stacji żywienia i urządzenia do odbioru moczu. Po zakończeniu podawania paszy, krowa jest „atakowana” zewnętrznym bodźcem, co wywołuje odruch oddawania moczu. Ponieważ wiemy kiedy to nastąpi, jest możliwość gromadzenia go. W przypadku tej innowacji chodzi głównie o ochronę środowiska, ale też poniekąd dobrostan, poprzez zmniejszenie ilości wdychanych „toksycznych” gazów przez zwierzę, a posadzka jest mniej wilgotna, więc racice nie są tak silnie narażone na infekcje.
Maseczka dla krowy ZELP
Brytyjski start-up ZELP (projekt zerowej emisji żywego inwentarza) przetestował różne prototypy masek dla krów, ale nie przeciwko koronawirusowi (bo te wirusy krowa zna od dawna). Maseczki mają za zadanie odfiltrować około 30 % metanu emitowanego przez przeżuwacze. Autorzy projektu zakładają, że można tę wartość jeszcze podwoić. Rocznie rolnik musiałby za taką maseczkę dla krowy zapłacić 41 euro na sztukę. Jak to działa? Otóż 100-gramowe maski gumowe z wentylatorami zasilanymi energią słoneczną są przeznaczone do kierowania wydechów zwierząt do małej komory, a następnie za pomocą procesów chemicznych przekształcają metan w dwutlenek węgla.
Trudne może być przekonanie rolników do zakupu takich urządzeń generujących właściwie jedynie dodatkowe koszty, bez żadnych korzyści dla samego rolnika.
Brytyjski Książe Karol wspiera start-up aby ograniczyć maksymalnie emisję metanu. Poniżej znajduje się film, jak wygląda prototyp maski.
Jaki jest cel tych nowości?
Pytanie, jaki jest cel w uczłowieczaniu zwierząt? Czy naprawdę chodzi o dobrostan i ochronę środowiska oraz klimatu i poważną ofertę dla rolnika? Nasi pradziadowie z pewnością takim samym zdziwieniem reagowali na telefonię komórkową czy Internet, a starszej daty hodowcy bydła na roboty udojowe, karuzele czy stacje paszowe oraz czujniki aktywności i przeżuwania, które od ładnych paru lat świetnie się sprawują w nowoczesnych oborach.
Nie zapierając się przed nowym, wyobraźmy sobie w takim razie, jak wyglądałaby klasyczna wysokowydajna hf-ka za 50 lat, gdyby wyżej wymienione urządzenia jakimś cudem przyjęły się w gospodarstwach. Korytarzem gnojowym niczym modelka na wybiegu, kroczy krowa ubrana w nowoczesny asortyment – stanik, okulary i maseczka. Ale gdzież ona tak kroczy? No przecież, do toalety...
Oprac. dkol na podst. archiwum/agrarheute.com
Fot. Envato Elements
Dorota Kolasińska
<p>redaktor portalu topagrar.pl i działu top bydło, zootechnik, specjalista w zakresie hodowli bydła mięsnego i mlecznego</p>
Najważniejsze tematy