Tak wygląda ASF!
Ognisko nr 28/2019 – zabito i zlikwidowano łącznie ponad 12 tysięcy świń. Zobaczcie, jak według lek. wet., specjalistki chorób świń Magdaleny Czaplińskiej przebiegał afrykański pomór świń na fermie liczącej ok. 3 tysiące loch na Mazurach.
Choroba rozwija się podstępnie, aby z niesamowitą siłą uderzyć i zaatakować zwierzęta. Na początku nic nie wskazuje na to, z czym mamy do czynienia.
Ferma, w której stwierdzono w zeszłym roku ognisko nr 28, znajduje się w województwie warmińsko-mazurskim w powiecie kętrzyńskim, w strefie niebieskiej. W lipcu 2019 r. strefa ta była również niebieska. W okolicach fermy znajdowano padłe dziki, które po zbadaniu okazywały się dodatnie w kierunku wirusa afrykańskiego pomoru świń (ASFV).
Obiekt jest otoczony polami i lasami. Wokół znajduje się dużo terenów podmokłych. Aby odstraszyć dziki i zwierzęta leśne, oprócz standardowego ogrodzenia, wokół fermy rozciągnięto dodatkowe ogrodzenie elektryczne. Ogrodzenie to co kilka słupków zaopatrzono dodatkowo w pojemnik z preparatem chemicznym odstraszającym dziki.
Wyniki produkcyjne tej fermy były zgodne z wytyczonymi dla niej celami. Tak więc nikt nie spodziewał się najgorszego.
Ze względu na to, że ferma znajdowała się w strefie niebieskiej, podlegała monitoringowi polegającemu na badaniu próbek krwi zwierząt przed wysłaniem ich do dalszego chowu oraz badaniu kości długich padłych dorosłych świń w kierunku ewentualnego wykrycia wirusa ASF.
Wybuch pomoru
Choroba pojawiła się w stadzie loch – 16 lipca, bez specyficznych objawów padły dwie maciory. Zgodnie z procedurami wysłano do badania próbki pobrane od tych zwierząt. Po sześciu dniach okazało się, że w szpiku kostnym jednej z tych loch wykryto obecność wirusa ASF. Były to informacje z laboratorium w Ostrołęce. Tego samego dnia wysłano tę próbkę do ponownego badania i ewentualnego potwierdzenia w laboratorium w Instytucie Weterynaryjnym w Puławach. 23 lipca laboratorium w Puławach potwierdziło obecność wirusa ASF w przesłanej do badań kontrolnych próbce.
Decyzja o likwidacji ogniska zapadła 25 lipca. W międzyczasie pobrano dodatkowo 1200 próbek krwi od zwierząt oraz wysłano narządy wewnętrzne od ośmiu padłych w ostatnich dniach świń. Jedynie w siedmiu próbkach krwi potwierdzono obecność wirusa ASF. Wirus był także obecny i potwierdzony laboratoryjnie w narządach pochodzących od trzech padłych świń.
Likwidacja ogniska
Likwidacja objęła fermę zarodową i trwała przez pięć dni, od 26 do 30 lipca 2019 r. W tym czasie 65 osób pracowało od wczesnych godzin porannych do późnego wieczora, a często i w nocy. Zabito łącznie 12 185 zwierząt. Były to maciory – blisko 3 tysiące loch, oraz prosięta, które rodziły się, a od momentu pierwszych informacji o obecności wirusa ASF już nie opuszczały fermy.
Prosięta usypiane były środkiem farmakologicznym. Dorosłe zwierzęta ogłuszano elektrycznymi kleszczami, a następnie stosowano penetrujący aparat ubojowy.
Klinika ASF
Pierwsze objawy kliniczne i anatomopatologiczne afrykańskiego pomoru świń wskazujące na chorobę pojawiły się 23 lipca, dokładnie tydzień po padnięciu pierwszej lochy, u której wykryto materiał genetyczny wirusa w szpiku kostnym.
Z czasem wybroczyny zaczęły pojawiać się u coraz większej liczby świń. Były one coraz większe, zlewały się i tworzyły wypukłe, jagodowe plamy. Wybroczyny pojawiały się również we wszystkich narządach wewnętrznych, począwszy od skóry, tkanki podskórnej, przez mięśnie, serca, jelita, nerki, pęcherze moczowe, na śledzionach kończąc.
Padłe zwierzęta miały pienisty wypływ z nozdrzy, opuchnięte powieki i krwisty wypływ z worków spojówkowych, a w ostatnich dniach likwidacji ogniska również z odbytu i narządów rodnych.
Krtań, tak często sekcjonowana w przypadku podejrzeń zakażenia wirusem ASF, u wszystkich badanych zwierząt była przekrwiona. U niektórych świń pojawiały się czerwone, punkcikowe wybroczyny. W świetle narządu zalegała pienista, czerwona wydzielina.
Węzły chłonne u każdej sekcjonowanej świni, były powiększone i ciemnoczerwone. Wyglądały jak skrzepy krwi. Śledziony wszystkich zwierząt były powiększone. Z kolei pęcherze moczowe były nieznacznie przekrwione.
Ściany pęcherzyków żółciowych były obrzęknięte, a treść stanowiła żółć z krwią. Jednocześnie wątroby były znacznie powiększone. Zmiany te zaobserwowano u wszystkich badanych sekcyjnie zwierząt.
Likwidacja stada odbyła się pod nadzorem Inspekcji Weterynaryjnej. Zgodnie z procedurami, po likwidacji miało miejsce czyszczenie i dezynfekcja fermy (sprzęt, budynki). Takie działanie to wielotygodniowa, ciężka praca osób odpowiedzialnych za wyczyszczenie fermy, aby nie było w niej śladu obecności zwierząt.
Anna Kurek
<p>redaktor „top agrar Polska”, zootechnik, specjalistka w zakresie hodowli trzody chlewnej.</p>
Najważniejsze tematy