Firma ProBiotics Polska wprowadza na nasz rynek m.in. szczepionki mikrobiologiczne, których zadaniem jest poprawienie żyzności gleby. Czy można wyróżnić gleby lub stanowiska, na których stosowanie szczepionek bakteryjnych jest szczególnie zalecane?
Można. Są to gleby, które można nazwać zdegradowanymi pod względem mikrobiologicznym. W pierwszej kolejności są to stanowiska, na których stosowano przez wiele lat wysokie dawki azotu, więc najczęściej w gospodarstwach intensywnych.
Stanowiska takie występują często w gospodarstwach o wyłącznie produkcji roślinnej?
Tak, ale nie tylko. Brak chowu zwierząt w gospodarstwie oznacza brak nawozów naturalnych, szczególnie obornika i gnojowicy. Gleby nawożone mineralnie z czasem wyjałowiły się z pożytecznej mikroflory. W dodatku w takich gospodarstwach zmianowanie jest uproszczone tylko do zbóż, kukurydzy i rzepaku, prowadzonych bez chwastów. Nie ma zatem bioróżnorodności i w glebie nie rozkłada się słoma jak, też korzenie różnych gatunków roślin, na różnych głębokościach, które mogłyby być pożywką dla mikroorganizmów i czynnikiem spulchniającym glebę. Powszechnie praktykowany dodatek azotu do rozkładu słomy, stymuluje jedynie jej utlenianie, czyli przyspieszoną mineralizację, ale nie życie biologiczne i proces próchnicotwórczy. Degradacja pożytecznych bakterii i grzybów następuje również przy nadmiernym wapnowaniu wapnem tlenkowym, stosowaniu nieprzefermentowanej gnojowicy lub nieustabilizowanych osadów pościekowych.
Czym przejawia się wspomniana degradacja?
Jest to przede wszystkim spadek próchnicy poniżej 1,5% lub mierzonej w zawartości węgla organicznego (Corg) poniżej 1% i dominacją patogennych mikroorganizmów widoczną w uprawie roślin w postaci dużej aktywności chorób odglebowych.
Czy problem ten występuje we wszystkich wysokotowarowych gospodarstwach o profilu wyłącznie roślinnym?
Nie. Jest wiele gospodarstw, w których prowadzi się racjonalną uprawę. Wprowadza się wielogatunkowe międzyplony, stosuje obornik i inne nawozy naturalne w ramach kupna czy wymiany za słomę. Jednak samo stosowanie obornika czy gnojowicy nie zapewni sukcesu.
Co ma pan na myśli?
Nawozy naturalne powinny być stosowane po ich przefermentowaniu, a w żadnym przypadku świeże, czy po fermentacji tlenowej. Przykładowo w oborniku, który leży na pryzmie luźno, w której jest dużo tlenu, rozwijają się grzyby. Widać to po białym nalocie czy jasnoszarym kurzu, który unosi się, gdy obornik jest ładowany na rozrzutnik. Taki nawóz z jednej strony jest uboższy w składniki pokarmowe, które ulotniły się i nadal ulatniają się do atmosfery, z drugiej jest źródłem patogenów, ale przede wszystkim nie dostarcza glebie pożytecznych mikroorganizmów. Zatem obornik powinien być na pryzmie ubijany, aby ograniczyć niekorzystną fermentację tlenową. Bardzo dobrze, gdyby pochodził z obór czy chlewni, w których na ściółkę stosowano szczepionki mikrobiologiczne.
Czy podobnie jest z gnojowicą?
Często widzimy, że w zbiorniku na powierzchni gnojowicy tworzy się gruby kożuch, a na dnie osadza się warstwa szlamu i kamienia. Wtedy rolnik, aby to ujednolicić, włącza mieszadło i natlenia nawóz. Prowadzi to do procesów fermentacji tlenowej, a ta jest źródłem odorów i mamy skargi sąsiadów. Dodatkowo taki proces powoduje, że ulatnia się amoniak, co oznacza utratę azotu. Lepszym rozwiązaniem jest dodawanie wyselekcjonowanych mikroorganizmów, szczególnie probiotyków. Gnojowica fermentowana z ich udziałem jest jednorodna, nie tworzy się kożuch ani osad, a przede wszystkim nie ma odorów, gdyż nie wydzielają się siarkowodór i amoniak. Zdecydowanie zostaje ograniczona populacja chorobotwórczych mikroorganizmów. Nie ma też potrzeby energochłonnego mieszania takiego nawozu. Natomiast stosowanie źle przefermentowanych nawozów naturalnych jest nieefektywne i degraduje glebę.
Jest pan producentem szczepionek mikrobiologicznych. Ponieważ zawierają one żywe organizmy, ich stosowanie wymaga spełnienia określonych warunków. Przykładowo czy można je stosować przy każdym pH gleby i czy nie warto przed ich stosowaniem wapnować?
Należy tutaj rozróżnić pH gleby i zawartość wapnia. Niestety, w Polsce nie ma powszechnej wiedzy na temat zawartości wapnia, którego poziom nie jest standardowo badany w profilu gleby rolniczej. W efekcie często gleby o niskim pH mają sporo wapnia, ale nadmiernie się je wapnuje. Prowadzi to do wysycenia kompleksu sorpcyjnego jonami wapnia, a te są antagonistyczne do magnezu, fosforu i wielu innych składników, zwłaszcza mikroelementów. Dlatego należy wprowadzić powszechne badania na zawartość wapnia, żeby poznać jego zawartość w glebie, a nie tylko pH. Tak robi się w podłożach ogrodniczych, a niestety nie w glebach rolniczych. Jeśli będziemy mieć wiedzę o ilości wapnia, to w celu podniesienia pH zastosujemy wapno albo rozwiązania biologiczne, jak kwasy humusowe, czy właśnie mikroorganizmy, które mają potencjał uwolnienia związanych składników i odkwaszenia gleby. Z drugiej strony nie ma co łudzić się, że na bardzo kwaśnych glebach rzędu 4,0–5,0 pH uda się szybko podnieść pH bez wapnowania. Tam najczęściej brakuje także wapnia jako składnika. Jednakże trzeba też mieć na uwadze, że wiele z wdrażanych nowych biologicznych nawozów, środków poprawiających właściwości gleby, biostymulatorów, fermentów mikrobiologicznych zawiera też wapń i istotnie oddziaływają na zmianę pH gleby i nawet w takich sytuacjach mogą być brane pod uwagę jako właściwe rozwiązanie.
Czy mikroorganizmy mogą udostępnić także inne składniki?
Tak. Dotyczy to szczególnie coraz droższego fosforu. Duża jego część w glebie jest związana właśnie z wapniem i jest niedostępna dla roślin. Bakterie natomiast mogą go pobrać i po obumarciu ich komórek fosfor staje się dostępny dla roślin. Dobrym też przykładem jest udostępnianie azotu, żelaza i wielu mikro i nano pierwiastków.
Zatem wracamy do gleby i wiedzy o niej. Ile w glebie rolniczej powinno być wapnia i od czego to zależy?
Według danych IUNG-PIB w Puławach z 1 toną plonu głównego wraz z odpowiednią ilością plonu ubocznego pszenica ozima uprawiana na ziarno pobiera 3,6 kg Ca, pszenica jara na ziarno – 4,2 kg Ca, kukurydza na ziarno – 6,7 kg Ca, rzepak na nasiona –41 kg Ca, bobik na nasiona – 12,5 kg Ca, bulwy ziemniaka – 0,4 kg Ca, korzenie buraków cukrowych – 5 kg Ca i koniczyna czerwona na zielonkę – 2,7 kg Ca. Optymalna zawartość wapnia w glebach jest wyrażana ekwiwalentem w cmol wymiennego wapnia do maksymalnie 400 kg/ha na głębokości 15 cm. (Patrz tabela na końcu, przyp. red.)
Skąd rolnicy mają czerpać wiedzę o zawartości wapnia w glebie?
Optymalna zawartość wapnia ogólnego w glebie szacuje się w zakresie 2800–4200 mg/kg s.m. Nie ma dotychczas opracowanej całej skali liczb granicznych charakteryzujących poziomy wapnia dla różnych rodzajów gleb. Są duże rozbieżności w publikowanych pracach naukowych. Dlatego ważne są obserwacje i zbieranie danych o zawartości wapnia z badanych pół co pozwala określać jego wpływ w przypadku konkretnego pola.
Można oddać próbkę do stacji chemiczno-rolniczej, gdzie dla gleby ogrodniczej wraz z innymi składnikami kosztuje to ok. 50 zł/próbkę. W naszej firmie zaczynamy akcję badania próbek gleby dla naszych klientów.
Mogę dodać, że od 17 lat na comiesięcznych spotkaniach Kręgu Zdrowa Ziemia w Bratuszynie i licznych konferencjach krajowych i międzynarodowych powtarzamy, że najważniejsza w uprawie roślin jest zdrowa i aktywna biologicznie gleba. Dlatego od 1 lipca tego roku wprowadziliśmy do oferty ProBiotics Polska usługę BADAŃ GLEBY. Proponujemy badania czynników biologicznych i chemicznych, co ułatwi diagnozę stanu gleby i umożliwi Licencjonowanemu Doradcy Probiotechnologii dobrać konkretne biologiczne rozwiązania. Podstawą tych badań jest zawartość próchnicy, wapnia i pH zmierzone w HCL i H2O. Dalej proponujemy badanie zasobności i dostępności min. 10 pierwiastków: Mg, P, K, N, S, Fe, B, Zn, Mo, Mn. Grupa ProBiotics oferuje wszystkim Gospodarzom, którzy zlecą nam badania chemiczne gleby, wykonanie badania na zawartość próchnicy za symboliczną złotówkę, co traktujemy jako ważny wkład w rozwój nowoczesnego i świadomego rolnictwa. Będziemy badać zawartość Corg przy każdym zleceniu, bez względu na to czy gospodarz będzie zamawiał badanie próchnicy, czy też nie. Proponujemy też wykonanie innowacyjnego badania aktywności mikrobiologicznej gleby pod nazwą BIOTREX. To jedyne takie badanie w Europie. Instytut Technologii Mikrobiologicznych w Turku jest przygotowany do wykonywania powyżej wymienionych badań. Zapraszamy do kontaktu z Licencjonowanymi Doradcami Probiotechnologii i Centrami Mikroorganizmów, ich lista jest na naszej stronie: www.probiotics.pl.
W okresie pożniwnym, kiedy trzeba zagospodarować słomę i przyspieszyć jej mineralizację jest często ciepło i dni są jeszcze długie. O czym warto wiedzieć podczas samego stosowania szczepionek mikrobiologicznych w polu?
Stosuje się żywe organizmy, bakterie, a jak wiadomo są one wrażliwe na promieniowanie UV. W gorące, słoneczne dni dociera ze Słońca więcej UV. Dlatego najlepiej szczepionki stosować w pochmurne dni lub wieczorem, czy też z rana o rosie a nawet w czasie mżawki. Wówczas możemy stosować mniejsze ilości wody (od 150 do 300 L/ha). Woda ułatwia wnikanie ich do gleby, czyli w miejsce działania. Im suszej i bardziej niedogodne warunki należy zwiększyć ilość wody do oprysku do 400 – 600 L i jak najszybciej wymieszać z glebą. Ponadto szczepionki doglebowe, podobnie jak zalecane przez lekarza probiotyki, gdy jesteśmy w trakcie antybiotykoterapii, wymagają stymulacji do uruchomienia namnażania i pożytecznych procesów. Probiotyki zażywa się z tzw. prebiotykami, czyli zestawem substancji wspomagających. Dla mikroorganizmów glebowych takimi prebiotykami są m.in. kwasy humusowe, zawarte w próchnicy. Zalecamy stosowanie na słomę produktu EmFarma Plus otrzymanego w procesie fermentacji i zawierającego między innymi bakterie probiotyczne, bogatą gamę minerałów i substancji organicznych wraz z preparatem Carbohumic - ekstraktem humusowym, pozyskiwanym z węgla brunatnego, produkowanym przez CarboHort.
Rozmawiał red. Tomasz Czubiński