Do głosowania na "nie" namawiały m.in. duże organizacje rolnicze, w tym Szwajcarski Związek Rolników i Stowarzyszenie Szwajcarskich Producentów Warzyw. Wyjaśniały rodakom, że bez pestycydów plony spadłyby o ok. 40 proc.
- W imieniu rodzin rolniczych i całego sektora spożywczego dziękujemy obywatelom Szwajcarii za zaufanie. Wynik ten pokazuje, że ludność słusznie wierzy, że już podjęte środki, w szczególności nowe prawodawstwo dotyczące pestycydów, i tak doprowadzą do poprawy praktyki rolniczej - zaznaczył wczoraj Szwajcarski Związek Rolników.
Z wyniku głosowania zadowolone są też firmy agrochemiczne, zwłaszcza Syngenta, która ma siedzibę właśnie w Szwajcarii. Swojej radości nie ukrywa też inny branżowy gigant - Bayer.
- To wyraźny głos za produktywnym i oszczędnym rolnictwem – zauważył wczoraj Bayer.
Referendum skomentował także prezydent Szwajcarii Guy Parmelin. W jego ocenie wybór Szwajcarów gwarantuje przyszłość krajowego rolnictwa i zapewnia bezpieczeństwo żywnościowe.
- To „nie” daje światu rolniczemu możliwość kontynuowania reform przejściowych w kierunku bardziej zrównoważonej produkcji - zaznaczył prezydent Parmelin.
Z kolei jak podaje Reuters, Antoinette Gilson, jedna z autorek inicjatywy dotyczącej sztucznych pestycydów, powiedziała, że wyniki nie oznaczają, że Szwajcarzy nie przejmują się środowiskiem, ale bardziej martwią się bieżącymi problemami.
- Ludzie mają trudności z myśleniem o problemach w przyszłości i nie widzą powagi tych problemów. Kiedy przeżywają trudny okres podczas pandemii COVID-19, bardziej myślą o pilnych problemach - powiedziała.
Gdyby większość Szwajcarów opowiedziała się za zakazem, kraj ten stałby się pierwszym państwem w Europie, w którym pestycydy stworzone w laboratorium nie byłyby stosowane. Na świecie tylko Bhutan (państwo w Azji Południowej, we wschodnich Himalajach) wprowadził całkowity zakaz stosowania sztucznych środków ochrony roślin.
Kamila Szalaj, oprac. na podst. Reuters, Twitter, NewsWeather, Szwajcarski Związek Rolników