Wielkopolska – trojaczki w Goli
W gminie Jaraczewo w Goli u rodziny Szewczykowskich urodziły się trojaczki. Interwencja nie była konieczna, krowa ocieliła się sama.
Dzieci gospodarzy nadały im imiona – Jaguś, Dercia i Krasnal. Krowa Pralinka także czuje się dobrze, po porodzie otrzymała jedynie leki wspomagające. Ojcem, a w właściwie dawcą nasienia jest buhaj o niemieckim rodowodzie Singer rasy HF.
Cielęta co prawda urodziły się na 2 tygodnie przed planowaną datą porodu, jednak odbył się naturalnie, nie było konieczności interwencji lekarza weterynarii. Rodzina wraz z inseminatorem podejrzewa, że wszystko to za sprawą pastwiskowania zwierząt, które są w ciągłym ruchu.
Mnogie ciąże – bliźniacze nikogo już nie dziwią. Trojaczki i czworaczki, zdarzają się jednak bardzo rzadko, tym bardziej jeśli wszystkie cielęta przeżyją poród.
Ciąża u krowy trwa 9 miesięcy. Jak podkreśla inseminator, mimo że cielęta urodziły się właściwie 2 tygodnie wcześniej, poród odbył się naturalnie.
– Bliźnięta nie są sensacją, ale trzy lub cztery cielaczki to już bardzo rzadko. Czworaczki rodzą się, kiedy wcześniej leczy się krowę przy użyciu środków wspomagających typu hormony - wyjaśnia Krzysztof Świtalski. Zaznacza, że obecnie krowy w 80% cielą się same, ale mimo wszystko gospodarze mają różne przyrządy, którymi pomagają zwierzętom. - To można nazwać jeszcze naturalnym porodem. Nienaturalny to cesarskie cięcie, albo pomoc "kleszczami", ale to są sporadyczne przypadki - tłumaczy inseminator.
oprac. dkol na podst. gostynska.pl
fot. gostyńska.pl/Szewczykowscy