– Spotkanie polowe to zawsze duża dawka wiedzy. Warto ten czas spędzić wspólnie na polu – powiedział podczas otwarcia Sławomir Napierała, dyrektor mogileńskiego oddziału Chemirolu. Śmiało można to potwierdzić, gdyż duże zainteresowanie i liczne pytania rolników na polu wskazują na głód wiedzy popartej naocznymi dowodami. Zanim jednak uczestnicy udali się na pole mieli okazję wziąć udział w dwóch wydarzeniach „namiotowych”. Pierwszym z nich był wykład prof. Witolda Grzebisza z UP w Poznaniu, eksperta od nawożenia.
– Chciałbym zacząć od przypomnienia czym jest tzw. luka plonu. Choć jest kilka definicji tego pojęcia, to w skrócie mówiąc jest to część plonu utracona na skutek różnych czynników w stosunku do potencjału danej rośliny – powiedział prof. Grzebisz. Dodał, że na niewykorzystany potencjał wpływa wiele czynników, m.in. zbyt niskie pH gleby, niska zasobność w składniki pokarmowe, zbyt słaba gleba w stosunku do potrzeb uprawianych gatunków.
– Często na glebę patrzymy jak na wierzchowca przygotowywanego do udziału w Wielkiej Pardubickiej i liczymy na ekstremalnie wysokie osiągnięcia. Tymczasem żywimy go ekstensywnie, jak konika polskiego, przez co nie ma szans na osiągnięcie nawet średnich wyników. Z glebą jest tak samo – jeśli nie będziemy jej odpowiednio żywić, nie pozwoli ona osiągać wysokich plonów – dokonał obrazowego porównania prof. Grzebisz. Taka parabola słowna przedstawia sytuację w jakiej zmuszeni jesteśmy gospodarować w Polsce. Potencjał naszych gleb, w większości powstałych z kwaśnych polodowcowych piasków, jest znacznie gorszy od wytworzonych z lessów lub utworów wapiennych gleb Europy Zachodniej czy Ukrainy. Z tego powodu gospodarowanie i ekonomika produkcji są u nas od startu w gorszej sytuacji. Ponadto składniki pokarmowe nawozów trzeba w większości importować.