Ministerstwo klimatu i rolnictwa w 2019 r. po głośnych protestach mieszkańców gmin, w których powstawały duże gospodarstwa postanowiły zająć się ustawą odorową i uregulowaniem kwestii budynków i budowli służących produkcji rolniczej, które mogą powodować uciążliwość zapachową. Teoretycznie prace trwają, ale ich końca nie widać. Na tę ustawę czekają obywatele, samorządy i inwestorzy, niekoniecznie rolnicy...
Ustawa odorowa nie wejdzie w życie?
Projekt ustawy odorowej uzyskał wpis do wykazu prac legislacyjnych i programowych Rady Ministrów 28 marca 2019 r. Poddano go wówczas uzgodnieniom międzyresortowym, konsultacjom publicznym i opiniowaniu. Projekt otrzymał pozytywną opinię Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Terytorialnego. Dalsze prace wstrzymano ze względu na pandemię COVID-19 oraz zakończenie VIII kadencji Sejmu RP. W 2021 roku prace nad projektem wznowiono i ponownie poddano go pod uzgodnienia międzyresortowe i zapowiedziano skierowanie go do rozpatrzenia przez Komitet Stały Rady Ministrów, a następnie Radę Ministrów. Ministerstwo wskazywało planowaną datę wejścia w życie ustawy 1 czerwca 2022 r. Termin przełożono na 1 stycznia 2023 r., jednak i tego terminu nie uda się dopiąć.
- Na obecnym etapie prac nad projektem ustawy o minimalnej odległości dla planowanego przedsięwzięcia w sektorze rolnictwa, którego funkcjonowanie może wiązać się z ryzykiem powstawania uciążliwości zapachowej, nie jest możliwe wejście w życie przedmiotowej regulacji od dnia 1 stycznia 2023 r. – wyjaśniła wiceminister klimatu i środowiska Małgorzata Golińska.
Opóźnienie, jak tłumaczy Ministerstwo klimatu, prace legislacyjne nad projektem ustawy znajdują się na etapie uzgodnień i konsultacji międzyresortowych. Konsultacje tak długo trwają, gdyż ich celem jest takie określenie warunków prowadzenia działalności rolniczej, w tym hodowli zwierząt, aby zapewnić mieszkańcom wsi jak najlepszą ochronę przed emisją odorów.