Nie jest tajemnicą, że ciągniki Case IH, New Holland i Steyr są zbudowane na tych samych platformach. Silnik, skrzynia biegów, osie, podnośniki i hydraulika są często identyczne. Inaczej jednak niż w pierwszych latach istnienia koncernu CNH, marki kładą nacisk na to, żeby wyróżnić swoje maszyny nie tylko kolorystycznie, ale także wyposażeniem i filozofią obsługi.
Dotyczy to również nowego ciągnika Steyr Expert, który zyskał nie tylko nowy podłokietnik. Zgodnie z prospektem, dzięki przekładni bezstopniowej oferowanej w standardzie, powinien on być równie wszechstronny i zwrotny jak mniejszy model Multi, a jednocześnie równie mocny i komfortowy jak większa seria Profi. To oczywiście pobudziło naszą ciekawość, zwłaszcza że niedawno testowaliśmy New Hollanda T5.140 DC z ośmiobiegową przekładnią powershift, czyli konkurenta z tego samego koncernu (profi 5/2021).
Wzrost momentu obrotowego
Podobnie jak w T5, czterocylindrowy silnik FPT o pojemności 4,5 litra spełnia normę spalin Stage V bez recyrkulacji spalin. Również tutaj inżynierom udało się schować pod maską wszystkie elementy układu oczyszczania spalin – super. A propos maski: pokrywa silnika z asymetrycznie zaprojektowanym grillem wygląda świetnie. Steyr powinien jednak zdecydowanie przykleić mały znacznik środka maski ułatwiający prostą jazdę. Ważniejsze są jednak wyniki pomiarów w Centrum Testowym DLG. Z 96 kW mocy znamionowej ciągnika Expert 4130, na WOM dociera 80 kW. Jednak maksymalna moc na WOM, przy 1700 obr./min, była o prawie 10 kW wyższa (89,6 kW) – to dobry wynik. I dokładnie jak w przypadku NH T5, Steyr Expert może pochwalić się ogromnym wzrostem momentu obrotowego o 59% przy spadku obrotów o 41% oraz momentem rozruchowym 127%. To samo dotyczy spalania podczas pracy z WOM: wartości 274 g/kWh przy prędkości nominalnej i 236 g/kWh przy mocy maksymalnej mieszczą się w pożądanym zakresie, nawet jeśli zużycie AdBlue wynosi prawie 30 g/kWh.