Ponad 300 milionów długu
Według Krajowego Rejestru Długów pod koniec maja w Polsce 4 497 rolników było zadłużonych. Mimo, że liczba dłużników spadła z rekordowych 4 526 na początku 2021 r., sytuacja jest co najmniej kiepska.
– Początek br. jest wypadkową problemów, które spotkały rolników podczas I i II fali pandemii. Wtedy w wyniku zamknięcia gospodarki, w szczególności branży HoReCa (hotele, restauracje, catering – przyp. red.), a także przerwania łańcucha dostaw, zmniejszyło się zapotrzebowanie na ich produkty - mówi doradca restrukturyzacyjny, mecenas Łukasz Goszczyński - Jednak trzeba zaznaczyć, że rolnicy są poddani tym samym regułom rynku co inni przedsiębiorcy, ale ich sytuacja jest dużo trudniejsza. W moim przekonaniu, zabrakło dla nich odpowiednich oraz dopasowanych do ich problemów programów pomocowych.
Trudno nie zgodzić się z opinią specjalisty. Jak podaje KRD, pierwsza połowa 2020 r. zostawiła rolników ze średnimi długami na poziomie 62 245 złotych, a całkowity zadłużenie hodowców zwierząt i roślin wyniosło aż 288,3 milionów złotych. Niestety, kryzys tylko się pogłębił – wraz z końcówką maja 2021 r. średni dług przekroczył 66 742 złote, tak więc zadłużenie sięgnęło 301,2 milionów złotych.
– Pandemia, wbrew pozorom, nie zwiększyła rażąco wysokości zadłużenia rolników zajmujących się uprawą roli i hodowlą zwierząt. Średnia kwota zadłużenia na poziomie 66 742 zł jest również stosunkowo niewielka. Koszty prowadzenia gospodarstwa rolnego są wysokie, albowiem uruchomienie produkcji wiąże się ze znacznymi nakładami, które niekonieczne mogą się zwrócić – twierdzi Adrian Parol, radca prawny i doradca restrukturyzacyjny.