Kilka tygodni temu na łamach naszego portalu poruszaliśmy temat wzrostu cen żywności w sklepach, przy jednoczesnym obniżeniu cen skupu płodów rolnych. Największe różnice dotyczyły cen mięsa. Zarówno drób, wołowina, jak i wieprzowina odnotowały silne, kilkunastoprocentowe spadki w skupie. Nie przełożyło się to jednak na ceny na półkach sklepowych. Za schab, pierś z kurczaka czy łopatkę wołową konsumenci musieli płacić dużo więcej. Pisaliśmy o tym TUTAJ.
Zapytaliśmy wtedy największe sieci handlowe w Polsce i organizację zrzeszającą handlowców, czemu ceny żywności w ich sklepach wzrosły, skoro w skupach notowane są rekordowe spadki.
W odpowiedzi usłyszeliśmy, że… sklepy nie podniosły marży w trakcie pandemii, a wzrost cen był uwarunkowany czynnikami, na które sieci nie miały wpływu.
Marek Walencik, dyrektor kategorii warzyw i owoców w sieci Biedronka zapewnił nas, że ceny większości produktów dostępnych w sklepach nie zmieniły się lub spadły na przestrzeni minionego roku, pomimo rosnącej inflacji.
- Takim produktem są chociażby banany, których kilogram kosztował w kwietniu 2019 r. 4,42 zł/kg, a w kwietniu tego roku: 4,41 zł/kg, pomidory, które w kwietniu 2019 r. kosztowały 6,68 zł/kg, a w kwietniu 2020 r.: 6,42 zł/kg czy żółta cebula – cena spadła tu z 4,01 zł/kg w kwietniu 2019 do 3,99 zł/kg w kwietniu 2020 r.- wyliczał Walencik.
Przyznał jednak, że niektóre artykuły spożywcze rzeczywiście zdrożały w Biedronkach. Były to m.in. ziemniaki czy arbuzy. Zaznaczył przy tym, że zmiany te były poniżej inflacji cen żywności w Polsce, które w kwietniu 2020 r. wzrosły o 7,4 proc. w porównaniu do kwietnia poprzedniego roku.
- Stało się tak na przykład w przypadku arbuza, który w kwietniu 2019 r. kosztował 4,13 zł/kg, a w kwietniu 2020 r.: 4,42 zł/kg – jest to wzrost o 7 proc. czy ziemniaków wczesnych. Te w kwietniu 2019 r. kosztowały 4,88 zł/kg, a w kwietniu 2020 r.: 4,98 zł/kg. To wzrost o jedynie o 2,1 proc. – powiedział nam Walencik.
Z kolei Lidl nie skomentował wprost podwyżek, ale zapewnił, że oferuje najlepszy stosunek jakości owoców i warzyw do ich cen.
- Aktualnie na Ryneczku Lidla jest dostępne ponad 150 rodzajów owoców i warzyw. To co dla nas istotne to przede wszystkim jakość produktów, ale również ich pochodzenie. Zawsze gdy istnieje możliwość współpracy z krajowym dostawcą stawiamy na polskie warzywa i owoce – wyjaśniła nam Aleksandra Robaszkiewicz, dyrektor działu komunikacji korporacyjnej Lidl Polska.
Natomiast Polska Organizacja Handlu i Dystrybucji oświadczyła, że wzrost cen żywności wywołały czynniki niezależne od sieci handlowych.
- Były to w szczególności mechanizmy rynkowe popytu i podaży, dostępność surowców na rynku, warunki pogodowe czy wahania kursów walutowych euro – wylicza POHiD.
I dodaje, że ze względu na ograniczenia w handlu związane z COVID-19 popyt był bardzo niestabilny.
- Niestabilna podaż, brak surowca, ograniczona dostępność produktów na rynku m.in. brak płynów do dezynfekcji rąk czy rękawiczek przy ogromnym popycie determinowały poziom cen – wyjaśnia POHiD.
Organizacja tłumaczy wzrost cen warzyw i owoców wyczerpywaniem się jesiennych zbiorów, dostępnością jedynie droższych odmian i wzrostem kosztów przechowywania.
Z kolei, zdaniem POHiD, wzrost cen mięsa obserwowany na początku pandemii przez okres ok. 2-3 tygodni wynikał z faktu, że konsumenci gromadzili zapasy, mrożąc mięso, stąd dostawcy i hurtownicy, zareagowali znaczącą podwyżką cen.
- W kolejnych miesiącach ceny mięsa miały tendencję malejącą, w związku z malejącym popytem ze strony klientów. Aktualnie ceny żywca spadły, zarówno w Polsce, jak i w Europie, i plasują się poniżej cen z początku roku – wyjaśnia organizacja.
ksz