Sadownicy organizują protest pod Biedronką
r e k l a m a
Partnerzy portalu

Sadownicy organizują protest pod Biedronką

09.09.2021

Związek Sadowników Rzeczpospolitej Polskiej organizuje protest 14 września, pod siedzibą Jeronimo Martins (Biedronki) w Warszawie. Boją się, że działania dużych sieci handlowych doprowadzą producentów owoców do bankructwa.

Do czego, według sadowników, prowadzą działania dużych sieci handlowych?

Sadownicy alarmują, że to nie oni zarabiają na produkcji owoców. Ceny sprzedaży owoców dyktowane są przez sieci handlowe, a mniejsze podmioty nie są partnerem do dyskusji z tymi gigantami. Działania i polityka supermarketów, które dotychczas prowadzą skutkują upadkiem tysięcy polskich gospodarstw sadowniczych, bankructwem kilkudziesięciu firm zajmujących się handlem owocami i wprowadzaniem do swojej oferty importowanych produktów niewiadomego pochodzenia.

Cena jabłek nie zawiera zysku dla sadownika!

Obecnie cena jabłek w sklepie składa się z 3 elementów:

  • koszty produkcji, bez uwzględnienia zysku dla sadownika – 1,2 zł/kg jabłek
  • koszty przygotowania – czyli opakowanie, koszty transportu, koszty logistyczne firm handlowych i podatki – 1 zł/kg jabłek
  • marża sklepu – czyli różnica między sumą powyższych elementów a ceną w sklepie

Co chcą osiągnąć producenci jabłek podczas protestu?

Sadownicy twierdzą, że w ciągu ostatnich paru dni, dwie największe sieci handlowe, próbują wymusić na swoich dostawcach sprzedaż jabłek po bardzo niskich cenach. W ramach wymagań producenci jabłek muszą przedstawić szczegółowy, tygodniowy harmonogram dostaw jabłek wysokiej jakości do sierpnia 2022r w stałej cenie. Takiej samej wiosną i jesienią. Nie bulwersowało by to tak sadowników, gdyby nie cena, zaproponowano grubo poniżej 1 zł/kg.

Producenci jabłek uważają tą sytuację za politykę handlową prowadzoną na pograniczu prawa i bez społecznej odpowiedzialności biznesu. Bezsprzecznie to właśnie oni ponoszą największe nakłady finansowe i ryzyko, a otrzymują za to najmniejsze pieniądze.

- Dziś polscy sadownicy walczą o przetrwanie i utrzymanie rodzinnych gospodarstw, zapewnienie godnego życia swoim rodzinom i możliwość utrzymania polskich produktów na sklepowych półkach, które wypierane są przez tani import niewiadomego pochodzenia! Wbrew opinii supermarketów walczymy również o ich interesy, bowiem doprowadzenie do upadku tysięcy polskich gospodarstw będzie równoznaczne z brakiem polskiego surowca na sklepowych półach. Czy naprawdę na tym Wam zależy? – tłumaczy Związek Sadowników RP

Związek poinformował, że opisaną powyżej sytuację ponownie zgłosili do UOKiK, z wnioskiem o skontrolowanie czy nie jest wykorzystywana przewaga kontraktowa do rażącego zaniżania cen.

Propozycje sadowników na najbliższy sezon

Protestujący sadownicy domagają się, aby w cena jabłek na półce wynosiła 4 zł / kg, z czego:

  • 2 zł będzie dla sadownika
  • 1 zł dla dostawcy do marketu
  • 1 zł dla supermarketu jako marża

Producenci owoców uważają że jest to uczciwy podział, dzięki któremu będą mogli zarobić godziwe pieniądze. Uważają, że aby zrealizować tą propozycję potrzebna jest tylko dobra wola supermarketów.

Joanna Białek 
fot. Kamila Szałaj
CZYTAJ CAŁY ARTYKUŁ W www.sadnowoczesny.pl
r e k l a m a

Kto zarobił na wzroście cen nawozów i gdzie trafia ukraińskie zboże? NIK to sprawdzi

23.10.2022

Na podstawie wniosku KRIR - Najwyższa Izba Kontroli będzie kontrolować polski rynek rolny. NIK ma sprawdzić czy wysokie ceny nawozów mają swoje odzwierciedlenie w kosztach produkcji, czy ktoś zarobił na rolnikach oraz co się dzieje ze zbożem i rzepakiem z Ukrainy, który trafia do Polski.

Prezes Najwyższej Izby Kontroli uwzględnił wniosek Krajowej Rady Izb Rolniczych i zajmie się dwoma tematami, które w ostatnim czasie mają ogromny wpływ na rynki rolne w Polsce: wysokie ceny nawozów oraz to jak ceny ziarna importowanego z Ukrainy wpływają na ceny zbóż w Polsce. 

Import zboża z Ukrainy wpływa na ceny zboża w Polsce - w jaki sposób?

Wiktor Szmulewicz, prezes samorządu rolniczego w swoim piśmie do szefa NIK zwraca uwagę na spadek cen zbóż w Polsce w ostatnim czasie, co znacznie pogarsza sytuację polskich rolników, ponieważ w tym roku znacznie wzrosły im koszty produkcji zbóż. Izby rolnicze chcą, aby kontrolerzy NIK sprawdzili w jakim stopniu wpływ na to miało otwarcie polskiej i unijnej granicy na ziarno z Ukrainy. 

– Rozumiemy trudną sytuację rolników ukraińskich, ale pomoc dla tych producentów nie może odbywać się kosztem polskich rolników, którzy z powodu niskich cen i braku możliwości sprzedaży zapasów mogą być zagrożeni upadkiem gospodarstw, tym bardziej, że wkrótce będą żniwa – napisał Wiktor Szmulewicz, prezes KRIR.

Obawom szefa samorządu rolniczego wtórują także przedstawiciele Lubelskiej Izby Rolniczej. W ich opinii, to głównie rolnicy z Lubelszczyzny i Podkarpacia w największym stopniu ponoszą konsekwencję napływu zbóż, kukurydzy i rzepaku z Ukrainy. Z tego powodu zarząd LIR chciałby dowiedzieć się jaka jest rzeczywista skala importu ziarna z Ukrainy i ile tego zboża zostaje w Polsce. Lubelscy rolnicy chcą także poznać listę podmiotów gospodarczych importujących te surowce na terytorium Polski. Według przedstawiciele LIR pozwoli, to lepiej zarządzać tym ryzykiem oraz podjąć odpowiednie kroki w przyszłości.

Przedstawiciele Krajowej Rady Izb rolniczych poprosili Mariana Banasia, prezesa NIK, aby ta instytucja zbadała:

  • czy zboże importowane z Ukrainy jest w Polsce tylko tranzytem i trafia ostatecznie do kolejnych państw czy część z tego ziarna zostaje w polskich magazynach? 
  • które zboże w polskich portach jest ładowane w pierwszej kolejności: ukraińskie czy polskie, a jeżeli to ziarno zza wschodniej granicy ma priorytet, to czy przez to polskie zboże nie może być eksportowane ze względu na ograniczone możliwości przeładunkowe?
  • czy ziarno ukraińskie spełnia polskie i unijne wymogi fitosanitarne?
CZYTAJ ARTYKUŁ
r e k l a m a

Czy działka nabyta po ślubie wlicza się do wspólnoty majątkowej małżeńskiej?

21.10.2022

Chciałabym zakupić działkę do majątku odrębnego, a potem przekazać ją synowi z pierwszego małżeństwa. Czy jest to możliwe, skoro mam wspólność majątkową małżeńską od ponad 20 lat? Jakie składniki wchodzą w skład majątku odrębnego małżonków?

Czym jest małżeńska wspólność majątkowa?

Artykuł 31 § 1 Kodeksu rodzinnego i opiekuńczego określa, że z chwilą zawarcia małżeństwa powstaje między małżonkami z mocy ustawy wspólność majątkowa (wspólność ustawowa) obejmująca przedmioty majątkowe nabyte w czasie jej trwania przez oboje małżonków lub przez jednego z nich (majątek wspólny). Przedmioty majątkowe nieobjęte wspólnością ustawową należą do majątku osobistego każdego z małżonków.

Majątek osobisty każdego z małżonków - czyli jaki?

Z kolei według art. 33 k.r.o., do majątku osobistego każdego z małżonków należą m.in.: przedmioty majątkowe nabyte przed powstaniem wspólności ustawowej oraz nabyte przez dziedziczenie, zapis lub darowiznę (chyba że spadkodawca lub darczyńca inaczej postanowił). Należą do niego też te służące wyłącznie do zaspokajania osobistych potrzeb jednego z małżonków. Majątkiem osobistym są również prawa niezbywalne, które mogą przysługiwać tylko jednej osobie, oraz przedmioty majątkowe uzyskane z tytułu nagrody za osobiste osiągnięcia jednego z małżonków. Do majątku osobistego wlicza się ponadto przedmioty uzyskane z tytułu odszkodowania za uszkodzenie ciała lub wywołanie rozstroju zdrowia albo z tytułu zadośćuczynienia za doznaną krzywdę.

Istotne jest źródło finansowania

W skład majątku odrębnego wchodzą także przedmioty majątkowe nabyte w zamian za składniki majątku osobistego, chyba że przepis szczególny stanowi inaczej. Przykładowo, gdyby przed wstąpieniem w związek małżeński była Pani właścicielką lokalu, a potem go sprzedała i z tych pieniędzy zakupiła działkę budowlaną, wtedy należy podać te informacje w akcie notarialnym, że pieniądze na zakup działki pochodzą ze sprzedaży lokalu, który był własnością osobistą.

Reasumując: to, czy może Pani nabyć działkę budowlaną do majątku osobistego, zależy głównie od źródła jej finansowania.

dr hab. Aneta Suchoń, prof. UAM
fot. M. Czubak

CZYTAJ ARTYKUŁ

Poddzierżawy - dla kogo? Ilu rolników korzysta?

20.10.2022

Od 2017 roku Krajowy Ośrodek Wsparcia Rolnictwa poddzierżawił jedynie 5 tys. ha gruntów W jakich sytuacjach rolnik może liczyć na zgodę KOWR na poddzierżawienie gruntów od dzierżawcy?

Poddzierżawianie gruntów wzbudza w ostatnim czasie wiele emocji. O wyjaśnienia w tej sprawie poprosiła resort rolnictwa opozycja. - Od początku września biura poselskie są wręcz zasypywane informacjami i pytaniami od małopolskich (ale nie tylko) rolników odnośnie do bulwersującej sprawy poddzierżawy 141 ha gruntów rolnych we wsi Kępie pod Miechowem w Małopolsce przez rodzinę (brata) Norberta Kaczmarczyka, sekretarza stanu w Ministerstwie Rolnictwa i Rozwoju Wsi. Oburzenie rolników wzbudza zarówno opisany przez portal WP.pl tryb przystąpienia do umowy poddzierżawy członków rodziny wiceministra, jej podpisanie (zatwierdzenie wniosku przez samego ówczesnego dyrektora generalnego KOWR), wysokość czynszu dzierżawnego poddzierżawy, a w szczególności fakt, że powierzchnia całkowita poddzierżawionych nieruchomości dla jednego użytkownika (rolnikowi niespokrewnionemu z dotychczasowym dzierżawcą, prowadzącemu gospodarstwo na odległość, spoza danej gminy/gmin graniczących – nieposiadającemu gruntów rolnych w gminie, gdzie znajduje się nieruchomość, lub w gminie sąsiedniej, o powierzchni powyżej 100 ha) to aż 141 ha – napisała w interpelacji Dorota Niedziela oraz Kazimierz Plocke z Platformy Obywatelskiej, którzy zadali szereg pytań dotyczących praktyki związanej z poddzierżawianiem gruntów.

CZYTAJ ARTYKUŁ

Przeczytaj także

Inflacja rolnicza galopuje! Sytuacja wielu gospodarstw to masakra

Inflacja przekroczyła 5,5 proc. Ale tzw. rolnicza inflacja według niektórych rolników przekroczyła 50 procent. Rząd przyznaje, że inflacja jest wysoka, ale zdaniem polityków obywatele zarabiają więcej. Mimo, że wzrosły ceny zbóż, to patrząc na wzrost kosztów w rolnictwie, przychody rolników spadają. A co mają powiedzieć hodowcy dotknięci plagą ASF?

czytaj więcej

Czy obronimy kaptan przed wycofaniem z rynku?

Z Polskiego rynku zniknęło już 68 preparatów fungicydowych. Kolejny na liście wycofywanych środków jest Kaptan. Jakie będą skutki jego braku na rynku dla sadowników? Czy uda się go wybronić?

czytaj więcej

Lepotika z chłodni – 2,5 tony wyrzucone w pole. Czy opłaca się sprzedawać śliwki?

Na internetowych grupach dotyczących owoców, między innymi na Giełda owocowa online, pojawiły się informacje o fatalnej cenie śliwek. Jest to tak nieopłacalne, że owoce lądują na stracenie. Paliwo, wstęp na giełdę i inne koszty. Czy opłaca się próbować sprzedać owoce czy pozostawić je na starty?

czytaj więcej

Najważniejsze tematy

r e k l a m a
Pytania i regulaminy
Kategorie
Produkty Agrarsklep
Przydatne linki
Social Media

Polskie Wydawnictwo Rolnicze Sp. z o.o., ul. Metalowa 5, 60-118 Poznań. Akta rejestrowe przechowywane w Sądzie Rejonowym Poznań - Nowe Miasto i Wilda w Poznaniu, VIII Wydziale Gospodarczym, KRS 0000101146, NIP 7780164903, REGON 630175513, kapitał zakładowy: 1.000.000 PLN.

Wszystkie prezentowane w ramach niniejszego portalu treści są własnością Polskiego Wydawnictwa Rolniczego Sp. z o.o., są zastrzeżone i chronione prawem autorskim, kopiowanie i dalsze rozpowszechnianie treści jest zabronione. (art. 25 ust. 1 pkt 1b ustawy z 4 lutego 1994 roku o prawie autorskim i prawach pokrewnych)