Rzepak sypie w tym roku nieźle dając plony 4–5 t/ha i niezłe zaolejenie najczęściej 42–44% więc rolnicy, którzy zainwestowali w niemal całoroczną uprawę mogą być umiarkowanie zadowoleni. Gdyby nie fakt, że środki do produkcji tak mocno poszły do góry. Umiarkowanie, bo zapewne liczyli na wyższe ceny, ale niestety ceny w żniwa mocno spadają i sporo rolników decyduje się na odłożenie sprzedaży i stara się przechować rzepak u siebie, albo skorzystać z ofert odpłatnego składowania. Czy będzie to tak dobra decyzja, jak ta o zasianiu rzepaku podjęta w ubiegłym roku? Trudno tu o jednoznaczną odpowiedź, bo i aktualne ceny są wciąż atrakcyjne, gdy weźmiemy pod uwagę historyczny aspekt. Przed rokiem o tej samej porze rzepak kosztował 2500–2600 zł/t, teraz jest znacznie droższy.
Niestety w trakcie żniwnej gorączki polowej, w ministerialnych gabinetach rozgrywają się nie mniej gorące i ważne dla rzepakowego rynku wydarzenia. Otóż rząd przyjął projekt ustawy o zmianie ustawy o biokomponentach i biopaliwach ciekłych oraz ustawy o systemie monitorowania i kontrolowania jakości paliw. Te zmiany, hamujące wcześniej zaplanowane wzrosty Narodowego Celu Wskaźnikowego i zmniejszające progi jego obowiązkowej realizacji. Tak niekorzystne zapisy mogą doprowadzić zdaniem PSPO do mniejszego zapotrzebowania na rzepak krajowy o nawet 1 mln t rzepaku rocznie. Co w przyszłości poskutkować może spadkiem zasiewów o ok. 30%. A wszystko to grozi nam już w roku 2023, co odbić się może dobitnie na cenach zarówno już zebranego, jak i zasianego rzepaku na zbiory 2023 r. Tak to rządowe uregulowania mogą skosić rzepak już po zbiorach i zaraz po kolejnych zasiewach. Projekt ustawy ma trafić jeszcze pod głosowanie posłów do Sejmu więc jest jeszcze czas i jest o co walczyć.
A przecież i bez tych kłód rzucanych rolnikom i producentów rzepaku pod nogi rzepak tanieje. Pomimo, że w czwartek rzepakowe kontrakty idą na Matifie o ponad 15 euro do góry, to tygodniowe spadki są bardzo wyraźne. Rzepak na listopad jest notowany (4.08.22 r.) po 648,50 euro/t, na luty kosztuje bardzo podobnie.
Złotówka w stosunku do euro się umocniła do 4,71 zł i kompletnie nie daje wsparcia rzepakowi skupowanemu w kraju.
Firmy handlowe mocno ceny pozwijały i tylko paszowców stać na wyższą ofertę niż 3100 zł/t. Pozostali płacą najczęściej 2850–3000 zł/t.
Zakłady tłuszczowe ceny zredukowały o ok. 200 zł/t w ciągu tygodnia i rzepak kupują po:
- ZT Kruszwica – 2970 zł/t
Brzeg – 2970 zł/t
- ADM Szamotuły – 2950 zł/t
Czernin – 2950 zł/t
- Komagra Tychy – 2910 zł/t
Kosów Lacki – 2910 zł/t
- Viterra Bodaczów – 2980 zł/t
- Bestoil Lasocice – 2950 zł/t
- Agrolok Osiek – 2980 zł/t
Uwaga! Ze względu na duże zmiany notowań na giełdach, ceny te należy traktować jako aktualne 04.08.2022 r. na godz. 13.