W najnowszym raporcie Departamentu Rolnictwa USA prognoza tegorocznych światowych zbiorów pszenicy spadła o 3,28 mln t, do 766,03 mln ton. Wzrosty w produkcji rosyjskiej i ukraińskiej zostały pokryte cięciami w UE i Argentynie.
Dodatkowo USDA spodziewa się, że w tym roku do 14,12% globalnej podaży wzrośnie udział eksportu amerykańskiej pszenicy.
W Polsce według wstępnego szacunku GUS zbiory zbóż mają wynieść ok. 27,9 mln ton, czyli o 11% więcej niż w ubiegłym roku. Średnie plony będą na poziomie 3,86 t/ha, czyli o 10% wyższe niż przed rokiem.
O kolejnych rekordach w Rosji informują agencje. RusAgroTrans spodziewa się, że zostanie tam zebrane 81 milionów ton pszenicy. To byłyby drugie co do wielkości zbiory w Rosji po 2017 roku, kiedy to zebrano o 5 mln ton więcej. USDA jest bardziej konserwatywne i ocenia tegoroczną rosyjską produkcję pszenicy na 78 mln ton. Na Ukrainie USDA podnosi szacunki zbiorów pszenicy do 27 mln ton (+0,5 mln t).
Amerykańscy eksperci obniżyli za to zbiory w UE aż o 4 mln ton. W Niemczech spodziewane są zbiory na poziomie roku ubiegłego – 22,5 mln ton pszenicy.
Na razie wydaje się, że takich prognoz rynki oczekiwały, ale można oczekiwać, że na ceny giełdowe wpłyną w najbliższym czasie zbliżające się do rekordowych zbiory u największego światowego eksportera pszenicy Rosji.
Na giełdach już cena nie spada, notowania pszenicy na Matifie stanęły od paru dni niemal w miejscu i wynoszą 178,25 euro/t.
Ceny skupu pszenicy z dostawą do portów są niskie 725–730 zł za 12,5% białka, 11,5% pszenica wyceniana jest zaledwie na 720 zł/t. Eksporterzy wyraźnie chcą korzystać ze żniwnej presji i skupić towar z północnych terenów. Nie poddają się jednak zlokalizowani na północy młynarze, którzy płacą tylko nieznacznie niższe stawki. Wyraźnie nie chcą oni dopuścić, by jak w poprzednim sezonie wybrano im towar sprzed nosa i musieli zwozić pszenicę z bardziej odległych terenów.
Jednak pszenica konsumpcyjna w krajowym skupie jest jeszcze tańsza „widełki cenowe” wynoszą 630–710 zł/t.
Pszenica paszowa także potaniała i jest kupowana po 580–680 zł/t.
Trudniej jest obecnie ze sprzedażą innych zbóż. Firmy skupowe w większości dochodzą już do pełnego zajęcia magazynów i nie za bardzo mogą na bieżąco sprzedać ziarno luzując powierzchnię, bo ono wciąż tanieje. I tu koło się zamyka, bo tworzą się problemy lokalne ze sprzedażą, gdy eliminowane z rynku są kolejne punkty skupu.
Zasypani zbożem kupujący wręcz mówią, że wystawiają ceny zaporowe, dla bardziej zdesperowanych sprzedających, bo i tak wsypią już tylko jeszcze trochę ziarna i skup musza zamknąć.
Z drugiej strony jednak słyszymy, o tym, że żniwa się kończą i kończy się też podaż, znacznie jest mniej telefonów z zapytaniami o cenę skupu. Trudno się dziwić pospadało tak mocno, że teraz już tylko czekać pozostało.
Pszenżyto już jest niechętnie kupowane więc dalej tanieje, kosztuje od 500–585 zł/t.
Na eksport z dostawą do portów oferowane są ceny 610–615 zł/t.