– To jest biznes i jak można płacić mniej albo kupić towar poza naszymi granicami, to dlaczego nie – z takiego założenia, oczywiście nieoficjalnie, wychodzi wielu przedstawicieli branży skupowej. Jednocześnie dodają, że rolnicy i tak powinni się cieszyć, bo obecnie obowiązujące stawki za żywiec są bardzo wysokie, nigdy dotąd nienotowane. Fakt ten jest oczywiście niezaprzeczalny, bowiem 8 zł/kg żywca, czy nieco ponad 10 zł/kg wagi poubojowej nigdy wcześniej nie było. Jednak te stawki (choć na rynku w przypadku małych partii tuczników są znacznie niższe) obowiązują przy bardzo wysokich kosztach produkcji – chodzi o historycznie wysokie ceny zbóż paszowych, komponentów białkowych, koncentratów itd. A to nie koniec wzrostu kosztów produkcji.
Przed nami bowiem jest jeszcze wzrost cen energii – już gospodarze otrzymują od dostawców prądu informacje o kilkakrotnych podwyżkach cen energii – w zależności od taryfy – nawet niekiedy do 2 zł/kWh. To powoduje, że miesięczne rachunki za prąd będą często 4–5-krotnie wyższe. Mowa jest także o wyższych cenach wody. To wszystko napędza spiralę kosztów, na skutek czego obecne historycznie nienotowane wcześniej 8 zł/kg żywca okazuje się mieć niższą wartość niż niedawne 5 zł/kg żywca. Dlatego rolnikom nie do śmiechu, gdy się im wypomina wzrost stawek za tuczniki, który względem wzrostu kosztów produkcji, jest bardzo skromny – ceny tuczników wzrosły o ok. 60%, a koszty o 100% i więcej.