Przypadek rolnika–emeryta
Podczas kolejnego dyżuru telefonicznego zwrócił się do nas z pytaniem rolnik-emeryt w sprawie swojej żony. Podał, że żona pobiera rentę rolniczą stałą z KRUS, która nie została zamieniona na emeryturę rolniczą z chwilą osiągnięcia przez nią wieku emerytalnego, ponieważ nie miała wymaganego 25-letniego okresu podlegania wyłącznie ubezpieczeniu społecznemu rolników. Podał, że żona ma 23 lata ubezpieczenia rolniczego, bo przez kilka lat pobierała rentę rolniczą okresową, ale nie wiedziała, że może opłacać w tym czasie dobrowolnie składkę na ubezpieczenie emerytalno-rentowe. KRUS wypłacała żonie rentę rolniczą stałą w pełnej wysokości, bo jak rolnik podał, nadal prowadził gospodarstwo rolne i był ubezpieczony z mocy ustawy.
Gdy osiągnął przeszło rok temu wiek emerytalny 65 lat, wystąpił z wnioskiem o emeryturę rolniczą do oddziału regionalnego KRUS i przedłożył umowę dzierżawy zawartą z synem na 10 lat. KRUS przyznała mu emeryturę rolniczą i podjęła wypłatę w pełnej wysokości. Nadal organ rentowy KRUS wypłacał jego żonie rentę rolniczą także w pełnej wysokości. Jednak w tym roku w maju syn wypowiedział umowę dzierżawy i zwrócił gospodarstwo. Teraz KRUS wydała żonie rolnika decyzję o zawieszeniu od czerwca br. części uzupełniającej renty rolniczej, podczas gdy rolnik ma nadal wypłacaną emeryturę w pełnej wysokości i może prowadzić gospodarstwo rolne.
Czy faktycznie, aby małżonka miała wypłatę całej renty, musi wyzbyć się jednak gospodarstwa rolnego? Czy ustawodawca nie przewidział takiej sytuacji, w jakiej oboje się znaleźli?