Najpierw Rosja zablokowała porty na Morzu Czarnym i uniemożliwiła wywożenie zboża. Teraz Rosjanie postanowili na własną rękę zorganizować „eksport” płodów rolnych skradzionych od przedsiębiorców z obwodów chersońskiego, zaporoskiego, ługańskiego i donieckiego.
Jeden z takich rolników opowiedział, że Rosjanie przejęli do 80% powierzchni jego pól uprawnych. Jest to skala dziesiątek tysięcy hektarów. Co istotne już teraz zaczęli kraść zboże z tegorocznych zbiorów na skalę przemysłową. Według danych śledzenia GPS na skradzionych ciężarówkach zboże to dalej na teren tymczasowo okupowanego Krymu, a następnie przez most Kerczeński do Rosji.
O procederze kradzieży zboża świadczą także widoczne z satelity wielokilometrowe kolejki ciężarówek na drogach na Krym. Skradzione płody rolne następnie przeładowywano na statki w Sewastopolu, skąd drogą morską jechały prawdopodobnie do Syrii, kraju, który popiera rosyjską inwazję w Ukrainie.
W celu uniemożliwienia śledzenia szlaków transportu skradzionego Z Ukrainy zboża niektóre statki morskie mają wyłączone nadajniki satelitarne podczas ruchu przez Morze Czarne. W taki sposób one stają się niewidoczne dla automatycznych systemów identyfikacji.